ARCHITEKTURA
Dolce Vita
Fot. Andrea Martiradonna/Studio Marco Piva
Włoski architekt Marco Piva kocha stylistyczną wolność, ale kieruje się również kompozycyjnym rozsądkiem. W jaki sposób godzi temperament i powściągliwość? Możemy się o tym przekonać, podziwiając jeden z ostatnich jego projektów.
Najważniejszym aspektem projektu Marco Pivy było wpisanie rezydencji w urokliwą okolicę przedgórza włoskich Alp i malowniczego jeziora Como. Dlatego architekt zdecydował się na obszerne tarasy oraz duże przeszklenia na fasadach, w których przyroda może się przeglądać jak w lustrze.
Piva podejmował wyzwania w różnych zakątkach globu. Zaprojektowane przez niego budynki powstawały w Rosji, Japonii i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale być może najtrudniejsze zadanie czekało go w rodzinnych Włoszech...
Podniesiona z ruin
U stóp Alp, nad brzegiem jeziora Como, musiał dźwignąć z ruin rezydencję położoną w malowniczej okolicy. Renowacja budynku objęła każdy jego element, od dachu po podłogi. Prace zmieniły także oblicze przydomowego ogrodu. Architekt zrezygnował z istniejących wcześniej placyków i chodników na rzecz łagodnie zstępującej ku tafli jeziora zieleni. By jeszcze mocniej zaznaczyć prymat przyrody nad dziełem rąk ludzkich, Marco Piva zdecydował się na przeszklenia zajmujące niemal całą powierzchnię fasady.
Szkło zamiast ściany
Krajobraz dumnie wpatruje się w swoje odbicie w oknach willi, a architektura nie zakłóca jego spokoju. Ogromnymi formatami szkła, które zastąpiły zewnętrzne ściany, cieszą się także mieszkańcy. Z wnętrza gabinetu domowego roztacza się cudowny widok na okoliczną scenerię: jezioro Como, góry oraz tradycyjną zabudowę podalpejskich miasteczek. Aranżacji starannie zaplanowanych na 500 m² willi pomieszczeń patronuje schludna nowoczesność, okraszona gustownymi, ciepłymi dodatkami.
Asceza z „pieprzykiem”
Wystrój salonu zapowiada estetyczny charakter całej rezydencji. Piva umeblował go bardzo oszczędnie, posługując się spokojną paletą barw. Połyskująca metalem lampa Arco firmy Flos, jasne meble wypoczynkowe, proste i transparentne półki marki Molteni byłyby przykładem aranżacyjnej ascezy. Spokojną tonację ożywiają jednak „gorące” dodatki. Temperamentu intrygującej fotografii i dywanowi o dynamicznym wzorze dodaje kolor czerwony. Podobnego fortelu architekt użył w kuchni, królestwie przejrzystości i nowoczesności. Wnętrze raziłoby laboratoryjnym chłodem, ale zostało skutecznie ocieplone pomarańczą żyrandolu Spillray marki Axo Light.
Pokoik z klocków
Sypialnie domowników, łazienki i jadalnia – zwróćmy uwagę na ikoniczne krzesła projektu Vernera Pantona – podążają za stylistyką wyznaczoną przez salon. Dominuje w nich przestrzenny ład i jasne barwy, przełamane kilkoma przyciągającymi wzrok elementami, najczęściej dekoracyjną formą oświetlenia lub ciekawą fotografią na ścianie. Inny charakter ma jedynie pokój najmłodszego dziecka. Marco Piva odważnie posłużył się w nim kolorem i kształtem mebli, które ułożył niby klocki dla dzieci. Pokój przypomina plac zabaw. Jest przyjazny, przytulny i wesoły.
Słodkie lenistwo
Na południu Europy nie warto jednak zamykać się w czterech ścianach. Do obcowania z naturą zachęca sama willa, ochoczo otwierając się na przepiękną okolicę. Z jej dużych tarasów, zajmujących ponad 200 m² powierzchni, podziwiamy Alpy, jezioro i malownicze miasteczka, które usiadły nad brzegiem. My także skorzystajmy z propozycji, jaką składają nam meble hiszpańskiej marki Kettal. Spocznijmy na jednym z foteli na tarasie. Powietrze jest rześkie, dookoła kojąca zieleń, w wodach Como jak w lustrze przeglądają się góry. Dolce vita!
Rozważna i romantyczna
Zaprojektowana przez Marco Pivę willa dzięki skromnej formie i dużym przeszkleniom harmonijnie wpisuje się w krajobraz okolicy. Nowoczesne i czyste aranżacje wnętrz, pełne światła i jasnych kolorów służą słodkiemu życiu. Mieszkańcy odnajdą w nich porządek, lecz również krztę wzorniczego szaleństwa i odrobinę pikanterii. Taka jest też rezydencja nad brzegiem jeziora Como: rozważna i romantyczna.
Autor: Karol Usakiewicz