ARCHITEKTURA

STRONA GŁÓWNA  /  ARCHITEKTURA  /  ARCHITEKCI  /  Legenda przyszłości str. 1

Legenda przyszłości

Legenda przyszłości

Fot. Mikołaj Katus


Za sprawą surowego oblicza zastosowanych na elewacji gabionów wzbudza respekt przechodniów, a domowników napełnia dumą, poczuciem spokoju i bezpieczeństwa. Szczęściarze, którzy poznali sekret kamiennej twierdzy, nawet przez moment nie wątpili, że otworzyła ona nową kartę w historii polskiej architektury.


Prekursorami w wykorzystaniu gabionów w architekturze byli szwajcarscy architekci Jacques Herzog i Pierre de Meuron, którzy w latach 1995–1997 zaprojektowali nowatorski budynek winnicy Dominusa w Yountville w Napa Valley w Kaliforni. Natomiast bawarski architekt Titus Bernhardt jako pierwszy postanowił przetestować architekturę gabionową w segmencie domów jednorodzinnych. Dzięki użyciu innowacyjnego budulca, elewacja jego słynnego Domu 9 x 9 w Stadtbergen zamieniła się w jednorodną rzeźbę. Z dumą możemy też dzisiaj powiedzieć, że kreatywnego wykorzystania gabionów jako okładziny elewacyjnej doczekała się również nasza rodzima architektura. Z tym pionierskim wyzwaniem – po raz pierwszy na tak dużą skalę w kraju – zmierzyli się wybitni architekci z Biura Architektonicznego Barycz i Saramowicz.

Willa w leśnej otulinie

Luksusowa rezydencja z gabionów i gontu, wzniesiona przy ul. Orła Białego w położonym u wrót Warszawy Izabelinie, jest jednym z najnowszych sukcesów architektonicznych krakowskiej pracowni. Okazały budynek, zlokalizowany na leśnej działce porośniętej starodrzewiem sosnowym, powstał na zlecenie naukowca, prowadzącego badania w Stanach Zjednoczonych. Inwestor jako koneser nowoczesnej architektury miał silnie sprecyzowaną wizję przyszłego domu. Zapragnął płynnie wpisać go we wspaniały kontekst przyrodniczy, jaki tworzy krajobraz Izabelina, otulonego Kampinowskim Parkiem Narodowym.

Faktury przyrody

Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, polski uczony wynajął w Oak Park w Illinois legendarny dom Waltera Gale’a – jedną z pierwszych willi zbudowanych przez Francisa Lloyda Wrighta, największego architekta w dziejach Ameryki. Tuż po otrzymaniu zlecenia dr Rafał Barycz udał się do Oak Park, aby omówić szczegóły projektu i jego realizacji. Jak wspomina architekt, możliwość przebywania w budynku, będącym legendą architektury, to przeżycie, które na stałe zapisuje się w ludzkiej pamięci. Czy ślad tego wydarzenia odcisnął się również w projekcie izabelińskiej rezydencji?
– Istotą zadania projektowego było znalezienie odpowiedniego kształtu i faktury budynku, które spolegliwie wpisałyby go w niezwykły kontekst przyrodniczy. Stąd pomysł na wystylizowanie elewacji naturalnym gontem elewacyjnym z dranicy dębowej i innowacyjnym materiałem, jakim są kosze gabionowe – wyjaśnia dr Rafał Barycz.

Przyjaźń dębu i kamienia

Wybór dranicy dębowej nie był przypadkowy. Jest to przecież odporny na wilgoć i trudno zapalny materiał, trwale zakorzeniony w polskiej tradycji budowlanej. Idealnie skomponował się też z koszami wypełnionymi dolomitem, pochodzącym ze złoża w nadwiślańskim Libiążu.
– Dąb pokrywa się z czasem srebrnoszarą patyną, a z uwagi na fakt, iż posiada promień rdzeniowy, tzw. błyszczek – wygląda, jakby mienił się posypany miką lub szkłem. Wykonane z niego powierzchnie są mocno rustykalne, co daje doskonałe efekty w zestawieniu z naturalnym kamieniem – podkreśla dr Paweł Saramowicz.
Najtrudniejszym wyzwaniem technicznym było jednak wykonanie muru cyklopowego z koszy gabionowych. Wywodzą się one z hydrobudownictwa, gdzie wykorzystywano je do wzmacniania skarp, nasypów czy brzegów rzecznych. Aby z powodzeniem można było zastosować gabiony na elewacji, przyjęto unikatowy przekrój ścian zewnętrznych. Przegrody od wewnątrz wykonane są z pustaków ceramicznych Wienerbergera, przeznaczonych do wznoszenia murów jednowarstwowych o wysokiej izolacyjności cieplnej. Następnie przygotowano warstwę konstrukcyjną z żelbetu, w celu zawieszenia na niej koszy szańcowych.
– Militarna wersja gabionu, tzw. hesco barrier, jest na dużą skalę wykorzystywana przez wojsko do budowy czasowych umocnień i wewnętrznych osłon w bazach. Ta asocjacja z dziedziny architektury militaris była nam szczególnie miła, wszak pragnęliśmy, by zewnętrzny mur willi nosił surowe, obronne oblicze – zdradza Rafał Barycz.




Autor: Anna Lewczuk