ARCHITEKTURA
Robert Konieczny i Dom w Izbicy
Czy nie chcielibyście zamieszkać w rezydencji, której część dzienna otwiera się na bujny, zielony ogród? A może macie ochotę sprawdzić, jakie to wrażenie stąpać po puszystej trawie we własnym salonie? Architekt Robert Konieczny ze swoim zespołem z pracowni KWK Promes z Katowic stworzyli mieszkańcom domu w Izbicy możliwość codziennego obcowania z naturą.
Koncepcję Living Garden House, czyli domu zintegrowanego z naturą, Robert Konieczny, właściciel katowickiej pracowni KWK Promes, opracował kilka lat temu, a jej urzeczywistnieniem stała się realizacja pierwszego budynku tego typu we Wrocławiu. Z czasem jednak idea ewoluowała, zmieniając się z każdym kolejnym projektem, a efekty jej rozwoju można oglądać już w kilku miastach w naszym kraju. Na ile architektura domu w Izbicy zbliżyła się do ideału?
Przestrzeń dla zdrowia
Filozofia Living Garden House opiera się na pierwotnym wręcz sposobie spędzania czasu przez każdego człowieka, dla którego naturalnym jest, że w czasie dnia wychodzi na spotkanie naturze, a w nocy chowa się w bezpiecznym azylu. Stąd pojawiła się koncepcja domu, którego część dzienna otwiera się na otoczenie, zaś nocna stanowi prywatną i zamkniętą enklawę domowników. Architekci z KWK Promes przewidują, że w przyszłości przenikanie się architektury z naturą będzie coraz pełniejsze. Granice części dziennej domów będą się zacierały, a wnętrza zbliżą się do naturalnego środowiska, chociażby poprzez stosowanie w aranżacji żywych gatunków traw lub mchu. Z pewnością będzie miało to zbawienny wpływ na mikroklimat pomieszczeń, a zdrowsze powietrze to przecież zdrowsza, życiowa przestrzeń.
Wśród starych drzew
Prezentowaliśmy już na naszych łamach jedną z realizacji pracowni KWK Promes, utrzymaną w opisanej filozofii. Był to Living Garden House w Katowicach, w którego stalowej elewacji, niczym w ogromnym zwierciadle, przegląda się na co dzień przyroda. Tym razem odwiedzamy położoną na północ od Warszawy – Izbicę. Dom wybudowany został w malowniczym miejscu, bo na przepięknej działce w zakolu płynącej tędy Narwi.
– Rezydencję wybudowaliśmy na wzniesieniu. Zależało nam na takim uformowaniu jej bryły, aby wnętrza otwierały się na południe. Z tej perspektywy właśnie najlepiej jest podziwiać spektakularne widoki, roztaczające się wokół posesji. Jednocześnie chcieliśmy zapewnić mieszkańcom intymność i odizolować ich od dość licznych, sąsiednich domków letniskowych. Realizując te zamierzenia, ustaliliśmy, że parter zostanie oparty na planie litery L, której ramiona idealnie odseparują dom od drogi i sąsiednich posesji. Podobną rolę ma też oddzielna bryła garażu, która przed wglądem z zewnątrz chroni z kolei wnętrze ogrodu. Musieliśmy również uwzględnić życzenie inwestora, który chciał, aby wszystkie drzewa rosnące na działce zostały zachowane. Zmiękczyliśmy zatem linie bryły, aby jak najlepiej wpisać się z nią w starodrzew – tłumaczy architekt Robert Konieczny.
Na granicy dwóch światów
Wyoblona bryła parteru przypomina ogromny głaz, na którym ustawiona została kostka, mieszcząca część nocną domu. Wyraźnie wysunięty nawis parteru stworzył swoisty parasol nad fragmentem ogrodu – to właśnie tu zorganizowano główną strefę dzienną. Między masywną bryłą parteru a obszernymi, przeszklonymi ścianami powstał living garden, czyli pokój łączący dwa światy – dom i ogród. Kiedy w pogodne dni szklane przesłony się rozsuwają, domownicy relaksują się na kanapie w środku bujnej zieleni. Ogród w naturalny sposób przekracza niewidzialne progi salonu.
– Dom dodatkowo wtapia się w otaczający go krajobraz poprzez zastosowane do jego budowy materiały. Szkło, dzięki swojej transparentnej naturze, wydaje się niematerialne. Przeszklony parter zlewa się zatem z ogrodem niezależnie od tego, czy szyby są widoczne, czy też ukryte. Pozostałe strefy domu, takie jak kuchnia, pomieszczenia techniczne czy rekreacyjne, ulokowano w masywnej bryle parteru, którą oblicowano drewnem syberyjskim. Aby spotęgować wrażenie jednolitości, także ich otwory zamknięto okiennicami z tych samych drewnianych listew – opowiada architekt.
Ciemne, dość ciężkie wizualnie drewno, którym obłożono elewację parteru, zlewa się z pniami wiekowych drzew otaczających rezydencję. Natomiast biała bryła piętra prezentuje się nadzwyczaj lekko, jakby chciała sięgnąć błękitnego parasola nieba. Najwyraźniej widać to w przeszkleniu sypialni, umieszczonej na wyższej kondygnacji, które zamykane są okiennicami, pokrytymi stalą nierdzewną. W ich lustrzanej powierzchni odbijają się puchate chmury. Efekt optyczny, jaki powstaje przy tej okazji, sprawia, że ta część domu, niczym za sprawą sztuczek iluzjonisty, ulega swoistej dematerializacji.
Otwarty introwertyk?
Parter, niemal w całości przysłonięty drewnianymi panelami, to bardzo introwertyczna przestrzeń, w której ukryto wjazd do garażu, kilka schowków i główne wejście. Na uwagę zasługuje sposób organizacji kuchni, która – choć otwarta na salon – kompletnie nie rzuca się w oczy. Biała zabudowa kuchenna z obszerną wyspą pośrodku zapewniają funkcjonalność w dyskretnym wydaniu. Sprytnie ukryto też blat roboczy ze strefą czystości. Warzywa można zatem umyć w zlewie ulokowanym tuż przy oknie, między zabudową z szafek kuchennych a fragmentem ściany, odgradzającej kuchnię od przeszklonego living roomu, a właściwie living garden. Kto by pomyślał, że za ciemnymi panelami z drewna syberyjskiego ukrywa się tak obszerne przeszklone wnętrze! W otoczeniu wielkogabarytowych przeszkleń, tuż przy wtulonej w zaciszny zakątek domu kuchni, zorganizowano reprezentacyjną jadalnię i wygodny salonik wypoczynkowy. Obok znajduje się ciekawie pomyślany taras, który od części dziennej oddzielony jest ruchomą taflą szkła. Taras i otaczający posesję ogród dość płynnie wnikają zatem do wnętrz rezydencji, czyniąc z powstałego w ten sposób living garden wymarzoną wręcz przestrzeń do odpoczynku. Tuż przy tarasie możemy też korzystać z zewnętrznej kuchni, której blat został sprytnie ukryty w ściennej szafie.
Zielone towarzystwo
Dzięki pomysłowym rozwiązaniom architektonicznym i aranżacyjnym mieszkańcy domu w Izbicy w ciepłe dni mogą spędzać czas w domu, będąc jednocześnie na świeżym powietrzu. Letnie rodzinne śniadania, uroczyste obiady albo niezobowiązujące prywatki w gronie znajomych odbywają się tu zawsze w naturalnym towarzystwie przyrody. A kiedy domownicy poczują, że potrzebują ciszy, spokoju i intymności, chowają się w przytulnych kątach swoich sypialni, ulokowanych w strefach prywatnych na wyższej kondygnacji.
– Living Garden House to dom, który poprzez swoją strukturę wymusza na mieszkańcach ekologiczny styl życia. Otwarcie wnętrz na ogród uczy ich współistnienia z naturą i funkcjonowania w jej rytmie. Przypuszczamy, że niedługo standardem stanie się architektura, która zupełnie nie ingeruje w pejzaż, a raczej go dopełnia. Być może eteryczne ścienne membrany wkrótce zupełnie przestaną nas odgradzać od przyrody, sprawiając, że w 100% poczujemy się jej częścią – zastanawia się Robert Konieczny.
Filozofia pełna praktyki
Filozofia filozofią, ale koniecznie trzeba wspomnieć o tym, że dom w Izbicy to przykład mądrego zastosowania wielu praktycznych, ekologicznych rozwiązań. Jest to przede wszystkim budynek niskoemisyjny, szczycący się najwyższą klasą energetyczną.
– Zadbaliśmy, aby dom był doskonale zaizolowany. Zastosowaliśmy grube mury oraz wielowarstwowe termiczne szkło, które w trosce o zatrzymanie ciepła wspomagają drewniane okiennice na parterze i stalowe na piętrze. Ponadto nawis nad przeszklonym parterem stanowi doskonałą ochronę przez przegrzaniem umieszczonych pod nim wnętrz. Dzięki tym rozwiązaniom dom nie wymaga dużych nakładów energii na ogrzewanie zimą, ale i na chłodzenie latem, przyczyniając się do sporych oszczędności w eksploatacji.
Architektura natury
Pozostaje nam zatem ponownie przywołać pytanie: czy dom w Izbicy jest rozwiązaniem idealnym? Zadowolenie inwestorów, uznanie ekspertów i nominacje do prestiżowych nagród dokładnie na to by wskazywały. Kreatywność Roberta Koniecznego i jego zespołu nie zna jednak granic. Koncepcja Living Garden House może jeszcze przejść wiele etapów. Kto wie, czy dzięki pomysłowości architektów i projektantów natura, będąca ważną częścią współczesnej architektury, nie stanie się na nowo naszym równoprawnym, zdrowym i bezpiecznym „dachem nad głową”? W czasach, w których ekologia i naturalność systematycznie zyskują na znaczeniu, właśnie tego byśmy oczekiwali.
Autor: TEKST: Anna Lewczuk, KWK Promes FOT. JAKUB CERTOWICZ /WWW.JAKUBCERTOWICZ.PL