ARCHITEKTURA

STRONA GŁÓWNA  /  ARCHITEKTURA  /  INSPIRACJE  /  Apartament w Sopocie str. 1

Apartament w Sopocie

Apartament w Sopocie


Kiedy architekt Jan Sikora pierwszy raz obejrzał wnętrza starej sopockiej mydlarni, którą miał zamienić na apartament, jego oczom ukazała się zaniedbana, nielogicznie zorganizowana przestrzeń. Od razu wiedział, że koszt remontu przekroczy równowartość zakupu nowego mieszkania. Wspólnie z właścicielką postanowili jednak uczynić z tego miejsca perełkę Sopotu. 


 Właściciel pracowni Sikora Wnętrza zawsze marzył o tym, aby w swojej twórczości nawiązywać do bogatej tradycji Sopotu. Postanowił zatem, że w aranżacji wnętrz po starej mydlarni wykorzysta elementy stylu marynistycznego.

– Pamiętajmy jednak, że Sopot to nie tylko popularny nadmorski kurort, ale przede wszystkim nowoczesne, europejskie miasto. Dlatego zadbałem o to, aby w przestrzeni tego mieszkania można było poczuć atmosferę wielkomiejskiego życia, zarówno poprzez jego współczesny szyk, jak i tradycyjną elegancję – tłumaczy architekt Jan Sikora. 

Perła w dobrych rękach

Podczas aranżacji wnętrz starej mydlarni architekt był zobowiązany do współpracy z konserwatorem zabytków. Konsultacje okazały się istotne chociażby w związku z wymianą stolarki. Nowe okna, podobnie jak wiele innych elementów w mieszkaniu, były projektowane specjalnie na potrzeby sopockiego apartamentu. 

– Nie ma nic piękniejszego niż dostać pod swoją opiekę zabytkowy budynek i we współpracy z mądrym inwestorem przywracać mu świetność – mówi architekt Jan Sikora. – Jako projektanci musimy wejść w swoisty romans z przestrzenią. Ale świetną przygodą jest też spotkanie z inwestorami. Często mówią oni o sobie, że są zwyczajni. Takie słowa zapowiadają ciekawą interakcję. Każdy człowiek w swojej zwykłości okazuje się niezwyczajny. Jeśli przełożymy to na wartości projektowe, szybko dowiadujemy się, że trudno jest znaleźć drugą taką samą osobę.

Przestrzeń dla każdego

Jan Sikora z przyjemnością wspomina pierwsze spotkanie z Panią Inwestor, która zauroczyła go już po krótkiej rozmowie. Znana restauratorka może pochwalić się nie tylko imponującym dorobkiem zawodowym, ale też wyjątkową wrażliwością estetyczną. Najważniejszym życzeniem gospodyni był ogromny stół w salonie, przy którym mogłaby się spotykać cała rodzina i goście. 

– To dość nietypowe życzenie, jeśli weźmiemy pod uwagę sposób aranżacji współczesnych apartamentów. W centrum salonu bardziej powszechne są przepastne sofy wypoczynkowe. Sercem sopockiego mieszkania jest natomiast reprezentacyjny stół, wokół którego zorganizowałem strefy wypoczynkową i kuchenną – wyjaśnia projektant.

Imponujący mebel został przywieziony z restauracji Błękitny Pudel, gdzie łokciami przetarli go nieco stali bywalcy. Szybko stał się ulubionym miejscem spotkań domowników i przyjaciół domu, którzy uwielbiają przy nim siedzieć i prowadzić długie rozmowy.

– Na zdjęciach ze spotkań towarzyskich, które chętnie przesyła mi gospodyni, widać, że goście czują się tam swobodnie. Wspólnie gotują, bawią się, dyskutują. To znak, że zorganizowana przeze mnie przestrzeń w 100% spełnia swoje zadanie – cieszy się projektant. 

Uwaga na detal

Niestandardowe wyobrażenie gospodyni o organizacji przestrzeni salonu zainspirowało architekta do zaplanowania w nim ogromnej kuchni o wyglądzie przepastnego kredensu. Eleganckie meble kuchenne, wykonane przez włoską firmę Cucine Lube, nawiązują do klasyki, zestawiono je jednak z elementami charakterystycznymi dla stylu nowoczesnego. Na szczególną uwagę zasługują detale – kamienne kafle, rzeźba frontów czy frezowanie blatu. 

– Cięcie czarnego granitu, tak aby przypominał tradycyjny kafel, nie było łatwym zadaniem. Opór wykonawców do realizowania niestandardowych zleceń bywa, niestety, naturalny. Dużym sukcesem projektanta jest każdy doprowadzony do końca pomysł, którego realizacja pierwotnie sprawiała wiele kłopotów – mówi architekt. – W czasach, kiedy wyróżnikiem stylu jest tylko kolor termomodernizacji, niezwykle istotny jest powrót do ornamentyki. Powinniśmy kultywować bogatą tradycję zdobniczą, wbrew seryjnej produkcji i obowiązującym dziś zunifikowanym trendom. 

Pomysł ukryty w szkatułce

Do ważnych szczegółów w sopockim apartamencie należą też niezwykłe posadzki. Podłoga w przestrzeni dziennej wyłożona jest deską o surowym wyglądzie.

– Zakupiliśmy w tartaku deski w trzech różnych szerokościach, a następnie układaliśmy je na podłodze, mocując rzędami ozdobnych śrub. Zależało nam, aby drewno mogło swobodnie pracować, rozsychać się i rozwarstwiać, przypominając przechodniom o naturalnym nadmorskim krajobrazie – wyjaśnia Jan Sikora.

Czarująca mozaika w salonie kąpielowym powstała z barwionych w masie kafli z manufaktury Winckelmans, gdzie wytwarza się je od pokoleń. Układanie skomplikowanego wzoru trwało dwa tygodnie. 

– Inspiracją do jego powstania była secesyjna szkatułka, którą kupiłem na pchlim targu. Kiedy sięgnąłem po szkicownik, mój wzrok padł właśnie na nią – wspomina projektant. 

Dzieło nieskończone

Wnętrze łazienki nawiązuje do szlachetnej sopockiej elegancji, którą podkreślają zastosowane barwy i materiały – czerń, chrom i drewno uzupełnione o barwny akcent w postaci mozaiki. Świetnie wpisał się w ten klimat wytworny kredens, zakupiony przez właścicielkę apartamentu. Pani Inwestor spodobały się również bogato dekorowane bolesławieckie umywalki. Na lekkim podwyższeniu za kredensem ustawiono wolno stojącą wannę. Jej filigranowy kształt świetnie prezentuje się na tle okiennej dekoracji. O nastrój podczas kąpieli dbają zwiewna, mleczna tkanina otulająca szybę oraz gustowny kinkiet. 

– Na koniec namalowałem fresk z widokiem na sopockie molo z lat 20. XX wieku. Zdradzę, że dzieło wciąż jest niedokończone. Dzięki temu zawsze mogę przyjechać do sopockiego apartamentu, aby domalować kilka kresek. Lubię tu wracać, bo wspominam tę realizację z ogromnym sentymentem. Na szczęście mieszkańcy przyjmują to z sympatią i zrozumieniem – uśmiecha się architekt. 

Pamiątka z wakacji

Niewątpliwym smaczkiem aranżacyjnym jest barwny witraż zdobiący przestrzeń korytarza. Inspiracją do jego powstania stał się ręcznik, przywieziony przez domowników z egzotycznych wakacji na Wyspach Bahama. Nikt się nie spodziewał, że może być on przyczynkiem do stworzenia takiego dzieła!

– Ręcznik był lekko wytarty, ale nie stanowiło to problemu dla współpracujących z nami artystów. Wyzwanie było ogromne, a efekt przerósł nasze oczekiwania. Podświetlona, emanująca delikatnym blaskiem ozdoba stała się efektownym zwieńczeniem korytarza.

W holu warto też zwrócić uwagę na wysokie, sięgające sufitu drzwi, prowadzące do stref prywatnych. Ich ascetyczne, trzymetrowe skrzydła płynnie wtopiły się w powierzchnię ściany. 

Fuzja pomysłów

Sypialnia również wpisuje się w utrzymaną w stylu fusion stylistykę całego mieszkania. Jak tłumaczy projektant, styl miksujący różnorodne wpływy i style najlepiej pasuje do szybko zmieniającego się współczesnego świata. Zafascynowana Szkocją gospodyni zadbała o oryginalne detale. Na ścianach powiesiła lustro w kształcie budki telefonicznej i ulubiony obraz z bliskim sercu krajobrazem. W honorowym miejscu stanęła zabytkowa maszyna do szycia – samodzielnie odrestaurowany prezent od córki. Warto nadmienić, że szycie jest jedną z pasji właścicielki apartamentu, co sprawiło, że chętnie zaangażowała się w prace dekoratorskie. Na koniec udanej współpracy, architekt również zadbał o wyjątkowy prezent dla całej rodziny. 

– Z okazji otwarcia zrewitalizowanego dworca kolejowego i Stacji Kultura w Rumi zorganizowano wystawę moich rysunków, które zrobiłem na potrzeby pracy doktorskiej, a następnie podarowałem miastu. W tym samym czasie przyjechał do nas fotograf z Londynu, aby zrealizować sesję zdjęciową apartamentu. Wpadłem na pomysł, aby poprosić panią burmistrz o jeden z własnych rysunków. Pracę tę wręczyłem w prezencie Pani Inwestor i od tego momentu zdobi jedną ze ścian salonu – z uśmiechem wspomina architekt. 




Autor: tekst: Anna Lewczuk , Proj. Jan sikora/www.sikorawnetrza.com foto: Tom Kurek/TomirriPhotography.com