ARCHITEKTURA

STRONA GŁÓWNA  /  ARCHITEKTURA  /  INSPIRACJE  /  Dom w niecodziennym otoczeniu str. 1

Dom w niecodziennym otoczeniu

Dom w niecodziennym otoczeniu

Fot. Kare Design


Dom schowany w podziemiach, a może gustownie urządzona jaskinia. Na rzece ekskluzywna tratwa, a wśród drzew wygodna dziupla ukryta w gałęziach. Jest wiele niecodziennych sposobów na znalezienie własnego kawałka nieba.


Poranna kawa w towarzystwie bajecznych stworzeń, kolacja ze spektakularnym widokiem na cały ocean i noc w sercu rafy koralowej to atrakcje dostępne w nielicznych miejscach na świecie. Choć podróż do podwodnego hotelu to nie lada wyprawa, wracać z niej możemy do równie nietypowych przestrzeni mieszkalnych pod własnym adresem.

Zawsze na fali

Prosto z niezbadanych morskich otchłani przenieśmy się w okolice mniejszych akwenów wodnych. Może to właśnie tutaj, w linii brzegowej znajomej rzeki czy pobliskiego jeziora, warto zacumować przyszłą rezydencję.

— Pływające domy budowane są na trwałych, betonowych pontonach o drewnianej lub stalowej konstrukcji nośnej. Użyty materiał to kwestia życzeń inwestora i warunków technicznych, takich jak specyfika akwenu czy obciążenie związane z ilością kondygnacji i wielkością obiektu — mówi Dariusz Dołowy z firmy Water Home z Warszawy. — Ten unikatowy projekt skierowany jest do ludzi czujących związek z wodą. To raczej styl życia, niż klasyczny sposób podejścia do nieruchomości.

Pływające domy nie są przeznaczone do uprawiania żeglugi. To stacjonarne obiekty zacumowane przy linii brzegowej. Jeśli zdecydujemy się zamieszkać na wodzie, powinniśmy podpisać umowę na dzierżawę brzegu i wybudować wymarzony dom. Potem można już cieszyć się bliskością natury i łowić ryby, pijąc kawę na tarasie.

Na pewno nie utonie?

Domy na wodzie nie są wyłącznie sezonową atrakcją. W dostosowanych termicznie konstrukcjach, o parametrach charakterystycznych nawet dla budownictwa pasywnego, bez obaw spędzimy cały rok. Budynek można wyposażyć w nowoczesną pompę ciepła czy kolektory słoneczne. Wielkość pływającego domu wyznaczają przepisy, ale najbardziej imponujące obiekty osiągają długość do 100 m. Wyposażenie przestronnych wnętrz to kwestia wyobraźni klientów. Szlachetne kamienie i egzotyczne drewno przywołają atmosferę luksusowych jachtów. Ale czy bujając się beztrosko na wodnej tafli, można nie martwić się o bezpieczeństwo?

— Za projekt odpowiedzialne są osoby uprawnione do projektowania statków. Dom na wodzie można wyposażyć w funkcje domu inteligentnego, systemy alarmowe oraz zapewnić mu pełen monitoring. Bezpieczeństwo mieszkańców na otwartych pokładach zależy również od ich rozsądku. W Polsce nie żyją piranie, zatem nie ma się czego obawiać — z uśmiechem zapewnia Dariusz Dołowy.

 

Lokum w koronie

Przed codziennym zgiełkiem miasta miło jest ukryć się w lesie. Poszukującym idealnej kryjówki proponujemy wdrapać się na drzewo i zaszyć się w jego liściastej koronie. Komfort odpoczynku zapewni dom, na przykład w postaci kuli wiszącej na drzewie. Stalowe lub aluminiowe konstrukcje dostępne są w kilku wariantach szkieletów oraz wodoodpornych pokryć zewnętrznych, które ochronią bryłę przez wiatrem lub deszczem. Specjalne, nadrukowane desenie pozwalają na doskonały kamuflaż, dzięki któremu kulisty dom w zielonym kontekście staje się niewidoczny. Specjalne systemy mocujące nie niszczą drzew, pozwalając im swobodnie rosnąć. Oprócz zabawnych, kulistych dziupli, do wyboru mamy też ekologiczne, drewniane domy, ulokowane na konarach drzew. Projektanci obiektów podkreślają, że najważniejszą kwestią jest zachowanie harmonii bryły z naturalnym otoczeniem. Do ich montażu nie stosuje się śrub ani gwoździ, a jeśli drzewo nie jest w stanie utrzymać założonego ciężaru, budowane są w tym celu dodatkowe podpory. Pozostaje jeszcze pytanie, jak dostać się na wysokość... progu. Są rozmaite sposoby na pokonane tej trudnej drogi, od linowych drabinek i schodów, aż po automatyczną windę.

Z oddechem ziemi

Tym, którzy niezbyt dobrze czują się na wysokości, proponujemy zejść w głąb ziemi. Podziemny dom idealnie wpisuje się w otoczenie, wykorzystując naturalne warunki krajobrazowe i klimatyczne. Wnika w pochyłości terenu, chowa się we wzgórzu lub stromej skarpie, stając się ich nieodłączną częścią. Bryły przybierają formy dynamicznych tarasów lub wijących się uskokowo wstęg, co podyktowane jest zazwyczaj ukształtowaniem terenu. Spod zielonych dachów porośniętych trawą mrugają obszerne przeszklenia, łowiące promienie słońca do spragnionych światła wnętrz. Dodatkowo podziemne domy stają się obiektami ekologicznymi, ze względu na możliwość wykorzystywania ciepła płynącego z głębi ziemi. Możemy podziwiać je w Hiszpanii, Portugalii, Meksyku, ale i w Polsce, m.in. za sprawą działalności pracowni architektonicznej KWK Promes z Katowic.

Kamienna grota

Osobom zachwyconym mroczną magią podziemi proponujemy pójść na całość. Jaskinie i mieszkania skalne to świetny sposób na ucieczkę od cywilizowanego świata i głęboki dialog z naturą. W Grecji, Tunezji, Turcji czy Maroko budowanie lub przekształcanie już istniejących jaskiń na domy mieszkalne i hotele stało się popularnym zjawiskiem. W jaskini, jak kiedyś, tak i dziś można schować się przed wiatrem, deszczem, mrozem czy huraganem. Zimą schronimy się w niej przed zimnem, a latem przed upałem. Przyszli jaskiniowcy powinni pamiętać, że naturalne światło wpada tu raczej rzadko. Trzeba też uważać na problemy z wentylacją i nadmierną wilgotnością powietrza. Jeśli to nas nie zraża, warto wprowadzić się do mrocznych komnat, a w chwilach wolnych od zgiełku świata poświęcić się sztuce, którą docenią następne pokolenia.

 

Miejsce z historią

Nietuzinkowym miejscem do zagospodarowania może okazać się też zastygła w bezruchu hala produkcyjna, święcący pustką magazyn, młyn, wieża ciśnień czy stary warsztat. Pierwszy w Polsce loft, projektu znanej pracowni Medusa Group z Bytomia, powstał w 2002 r. na terenie Zakładów Górniczo-Hutniczych „Orzeł Biały” w Bytomiu. Słynny już Bolko Loft znajduje się w starej lampiarni, gdzie niegdyś przechowywano i konserwowano górnicze lampy. Poprzemysłowe obiekty, tętniące niegdyś wartkim rytmem pracy, współcześnie należą do jednych z najbardziej prestiżowych lokalizacji.

— W Polsce moda na lofty pojawiła się niedawno, ale na świecie adaptowanie opuszczonych budynków na funkcje mieszkalne ma już kilkudziesięcioletnią historię. W Stanach Zjednoczonych, w latach 50. ubiegłego wieku, niezamożni artyści dostosowywali ogromne poprzemysłowe przestrzenie do swoich potrzeb, tworząc w nich skromne pracownie i mieszkania. Dziś lokale w pofabrycznych budynkach są modnymi i pożądanymi na rynku powierzchniami mieszkalnymi, biurowymi czy handlowo-usługowymi — opowiada Agnieszka Dziurkiewicz, menedżer ds. marketingu z firmy inwestycyjnej City Park Poznań.

Lofty na osiedlu City Park w secesyjnej dzielnicy Grunwald w centrum Poznania znajdują się w miejscu dawnych koszar wojskowych. Na tym terenie stacjonował słynny 15 Pułk Ułanów Poznańskich.

— Osiedle City Park przypomina miasto w mieście z powodu swojej różnorodnej i kompleksowej oferty gastronomiczno-handlowej. To prestiżowe i luksusowe miejsce, w którym znajdują się również biura czołowych firm i instytucji finansowych — dodaje Agnieszka Dziurkiewicz.

Komnata w wieży

Lofty powstają przy okazji rewitalizacji starych, postindustrialnych obiektów, takich jak zabytkowa architektura, stworzona w XIX w. przez ówczesnego przemysłowca Karola Scheiblera w Łodzi.

— Jest to budynek przędzalni oraz przynależne do niej obiekty. To, co odróżnia nasze lofty od tradycyjnych mieszkań, to ogromne okna oraz imponujące wysokości. Nie bez znaczenia jest także obecność oryginalnych elementów pofabrycznych, takich jak żeliwne słupy, oryginalne klatki schodowe oraz kolebkowe ceglane sufity — opowiada Dorota Urawska, menedżer ds. marketingu i PR z firmy Opal Property Developments. — Działaliśmy w gotowych strukturach i podziałach przestrzeni, aby zachować ich niepowtarzalny, postindustrialny klimat.

Magiczna siła czerwonej cegły przyciąga inwestorów. Kim są osoby, które pragną zamieszkać w fabryce?

— To prawdziwi pasjonaci, którzy doceniają klimat budowany za pomocą stali, cegły, szkła i betonu. Chętnie wybierają lofty z tzw. pokojami majstra z niezliczoną ilością małych szprosowych okien albo inwestują w imponujący, czterokondygnacyjny apartament w starej wieży, z panoramą widokową na całe miasto — mówi Dorota Urawska.

Współczesny świat jest pełen paradoksów, a nasze potrzeby idealnie się w nie wpisują. Znudzeni produkcją kolejnej rzeczywistości powracamy do form już wymyślonych lub stworzonych setki lat temu przez samą naturę. W ten sposób to, co pierwotne, zyskuje rangę luksusu, a stare znów staje się nowym.




Autor: Anna Lewczuk