ARCHITEKTURA

STRONA GŁÓWNA  /  ARCHITEKTURA  /  INSPIRACJE  /  Dom z salonem na piętrze str. 1

Dom z salonem na piętrze

Dom z salonem na piętrze

Fot. Paweł Ulatowski


Dom ten jest pełen kontrastów. Nie tylko dlatego, że sypialnie są na parterze, a strefa reprezentacyjna na poddaszu. Zręcznie połączono tu nowoczesność i tradycję.


Kiedy pan Michał zaczynał projektować swój dom, jednego był pewien. Musiały znaleźć się w nim dwa elementy, które od dawna tkwiły w jego świadomości: długie, drewniane schody i ogromny salon. Wizja nie była specjalnie szalona, jednak aby mogła się urzeczywistnić, niezbędna okazała się rewolucja.

— Odwrócenie poziomów mieszkania zostało wymuszone przez duży garaż. Gdybym zaprojektował salon na dole, byłby bardzo mały. A ja marzyłem o przestronnym pokoju dziennym z otwartą kuchnią. Górna kondygnacja była jedynym miejscem pozwalającym zrealizować ten zamiar — wyjaśnia tajemnice nietypowego rozkładu stref architekt Michał Wielecki, właściciel domu.

Black & white

W willi krakowskiego architekta parter pełni więc funkcje, związane z prywatnym życiem właścicieli. Najdobitniej świadczy o tym obecność emanującej spokojem sypialni, której rozkład i wyposażenie zdradzają słabość gospodarzy do uporządkowanej harmonii. Jej głównymi meblami są nowoczesne, tapicerowane czarną skórą łóżko oraz towarzyszące mu dwie nocne szafki, utrzymane w tej samej kolorystyce. Pan Michał już na etapie projektu wiedział, że małżeńskie łoże stanowić będzie centrum wnętrza. Z myślą o jego lokalizacji przygotował odpowiednią oprawę. Na białej ścianie tuż za łóżkiem, od sufitu do podłogi, rozpościera się ciemny pas wykonany z łupka naturalnego. Aby wyeksponować piękno tego osobliwego kamienia, od góry podświetlono go halogenami. Dzięki temu uwypuklona została jego struktura, a pokój nabrał surowego, aczkolwiek niekonwencjonalnego charakteru.

Surowość okładziny ściennej łagodzi jednak efektowny żyrandol z kryształkami, zamkniętymi w kwadratowej obudowie ze stali. W łagodny nastrój wprowadza użytkowników sypialni jeszcze jeden element przestrzeni – roztaczający się za przeszklonymi drzwiami taras.

— W ciepłe poranki wychodzimy z żoną na zewnątrz i delektujemy się smakiem kawy — zdradza gospodarz.

Nieopodal sypialni właścicieli znajduje się także przestronny pokój siedmioletniego syna oraz gabinet pana domu, urządzony zgodnie z kanonami stylu minimalistycznego i wyposażony w jasne meble, znakomicie sprzyja kreatywnej pracy.

 

Ledowe refleksy

W bieli i czerni urządzona jest także sąsiadująca z sypialnią łazienka.

— Projektując ją, cały czas myślałem o zapewnieniu maksymalnej funkcjonalności. Dość pokaźną strefę prysznicową od strony pomieszczenia oddzielają tafle szkła, co oprócz niebywałej wygody sprzyja też optycznemu powiększeniu wnętrza — wyjaśnia architekt.

Dodatkowych gabarytów dodaje przestrzeni także olbrzymie lustro, pokrywające ścianę na całej jej szerokości. W roli jego obramowania – drobna płytka o srebrzystoszarej powierzchni, dodająca wnętrzu dekoracyjności. Podczas wykańczania łazienki właściciel domu stwierdził, że wnętrze jest zbyt chłodne. Aby podnieść jego temperaturę, wprowadził do aranżacji drewno.

— Sięgnąłem po wykonaną z tego materiału szafkę, a w przyszłości planuję zawiesić na ścianie kolorowy obraz — opowiada.

Jak na nowoczesny projekt przystało, w łazience nie mogło zabraknąć też innowacji – ledowego oświetlenia. Za jednym dotknięciem przycisku neutralna kolorystycznie toaleta przywdziewa radosną kreację, zmieniając czarno-białe pomieszczenie w mieniące się feerią barw wnętrze. Efekt jest podwójnie atrakcyjny, gdyż błyszczące i gładkie materiały wykończeniowe intrygująco odbijają światło.

Osnowa ze stopniami

Zamiłowanie pana Michała do naturalnych i chłodnych materiałów zdradza nie tylko urządzenie sypialni czy łazienki, ale też wysoka ściana w korytarzu, wyłożona artystycznie poukładanym łupkiem kamiennym. Stanowi ona swego rodzaju galerię naturalnej rzeźby, ale też idealne tło dla eleganckich schodów.

— Stopnie zostały wykonane z jesionu lakierowanego na orzech amerykański, a następnie zamocowane do stalowej konstrukcji. Tworzą one jakby równomiernie powysuwane drewniane szuflady — opowiada architekt.

Na ich niezwykły wygląd wpływa także fakt zastąpienia klasycznej poręczy taflą szkła, która zamocowana została na szynach: górnej – sufitowej i dolnej – podłogowej. Dzięki temu rozwiązaniu można odnieść wrażenie, że schody wiszą w powietrzu.

— Sporo osób przestrzegało mnie, że zastosowanie szyby jest ryzykowne, gdyż na jej powierzchni widać ślady dotknięcia. Okazało się, że szkło wcale nie wymaga większej ilości zabiegów pielęgnacyjnych, niż inne materiały. Jest praktyczne i niezwykle efektowne — mówi Michał Wielecki.

Pomysł na wprowadzenie takiej formy łącznika parteru i piętra zrodził się kilka lat wcześniej we Włoszech. Rozwiązanie to tak bardzo architekta zauroczyło, że przystępując do projektowania własnego domu, najpierw narysował schody, a później pozostałe pomieszczenia. Stały się one osnową wymarzonego domu. Jak podkreśla ich twórca, bardzo długa i złamana na pół konstrukcja jest formą niezwykle wymagającą, której trzeba podporządkować całą kompozycję.

 

Gwiazdorski bar

Właściciele krakowskiej willi swoich gości zapraszają do strefy reprezentacyjnej na piętrze. Nad rozdzieleniem części kuchennej od salonowej wysokim barem, architekt nie musiał się długo zastanawiać. Konstrukcja baru nie tylko wyznacza granicę między dwoma, jakże odmiennymi w przeznaczeniu wnętrzami, lecz również zasłania wszystkie akcesoria, którymi posługuje się pani domu podczas przygotowywania posiłków. Jest to także jedyne miejsce w kuchni, zarezerwowane dla pana domu.

— Często siadam przy barze i rozmawiam z żoną, ona zaś w tym czasie oddaje się kulinarnemu szaleństwu — opowiada.

Oprócz funkcji praktycznej, bar pełni też niebagatelną rolę dekoracyjną – gdy zapada zmrok, rozświetla ciemną przestrzeń barwami tęczy. Efekt ten udało się uzyskać poprzez przyklejenie do jego ściany trzech pasów oświetlenia ledowego, a następnie nałożenie na nie szklanej płyty.

— Gdy organizujemy imprezę dla rodziny czy przyjaciół, zawsze włączamy oświetlenie baru. Wywiera ono na gościach ogromne wrażenie — przyznaje twórca pomysłu.

Oryginalnego charakteru nadaje kuchni także zestawienie materiałów, użytych do urządzenia wnętrza. Na brązowych szafkach z orzecha amerykańskiego ułożono blaty z ciemnego granitu impala, który z kolei świetnie komponuje się kolorystycznie z łupkiem pokrywającym ścianę.

Szczypta awangardy

Nowoczesna elegancja z nutą awangardy – tak w skrócie można określić najbardziej reprezentacyjne miejsce w domu. Na czarnej, marmurowej podłodze, w geometrycznym porządku, dostojnie prezentują się dwie czarne sofy i fotel. Wykonane ze skóry i stali nierdzewnej, według projektu gospodarza, idealnie wpisują się w oszczędny charakter wnętrza. Dopełnia je lśniący, szklany blat prostokątnego stołu. Ze względu na podobieństwo jego faktury do powierzchni podłogi, Pan Michał stworzył między nimi kontrast, używając do tego kolorowego dywanu. Polakierowana na intensywny róż skóra wniosła do wnętrza powiew ekstrawagancji.

— Zanim na podłodze pojawił się róż, a na ścianie obraz w odcieniach koloru niebieskiego, w mieszkaniu było dość ponuro. Szarości i czernie są bardzo modne, ale koniecznie trzeba je łączyć z barwnymi elementami — wyjaśnia architekt.

Zastosowanie neonowych kolorów to jednak nie wszystkie zabiegi, mające na celu pokonanie surowości panującej w salonie. Kolejnym krokiem było wprowadzenie drewna.

 

— To był strzał w dziesiątkę. Bez drewna płaszczyzna, w której zainstalowano kominek, wyglądała okropnie smutno. Czarny granit impala i biały marmur to ulubione materiały Michała Anioła. Były bardzo eleganckie, ale też pozbawione jakiejkolwiek przytulności. Dopiero po dodaniu do kompozycji drewna, odniosłem wrażenie, że uzyskałem całość, znalazłem brakujące ogniwo — opowiada Michał Wielecki. — Zawsze radzę klientom, aby wnętrze wykończone chłodnym kamieniem ocieplać drewnianymi elementami. Podczas budowy domu powstała nawet pewna anegdota. Gdy prace dobiegały końca, pracownicy budowlani postawili na blacie obok telewizora świeczki i wtedy zauważyłem, że ten fragment pokoju przypomina grobowiec. Gdy na ścianie pojawiło się drewno, mroczny klimat zniknął, a salon nabrał reprezentacyjnego sznytu.

Rama z akcentem

Dla wygody gości i domowników na piętrze powstała także niewielka toaleta. Aby zwiększyć optycznie jej powierzchnię, na jednej ze ścian zawisło pokaźne lustro.

— Potrzebowało odpowiedniej oprawy. Wydawało mi się, że historyczna rama, nawiązująca charakterem do ram wykorzystywanych do oprawiania obrazów w czasach Ludwika XIV, może znakomicie skomponować się z nowoczesnymi płytkami. Nie myliłem się — przyznaje z dumą gospodarz.

Obecność elementu z dawnej epoki projektant zrównoważył innowacyjną umywalką włoskiej marki Art Ceram. Jako tło dla stylowej ceramiki łazienkowej posłużyły czerwona mozaika oraz czarno-białe płytki.

Więźba w słońcu

Zestawienia kolorystyczne to nie jedyne kontrasty dostrzegalne w domu państwa Wieleckich. Z przewrotnego zamiłowania architekta do nowoczesnej architektury i dawnych kanonów budownictwa, zrodziło się oryginalne poddasze. Ciężkie, drewniane belki stylizują sufit na wzór odsłoniętej więźby dachowej.

— Zawsze chciałem mieć poddasze, a że lubię ekstremalnie nowoczesne rozwiązania, postanowiłem połączyć jedno z drugim. Zrobiłem wizualizację i stwierdziłem, że zastosowanie drewnianego elementu pod sufitem, nada piętru niespotykanego uroku — wyjaśnia Michał Wielecki.

Belki wykorzystano też jako doskonałą bazę do zainstalowania lamp halogenowych. W ciągu dnia piętro wypełnia jednak światło naturalne, wpadające do mieszkania przez okna dachowe.

— Połączenie okien z belkami wywołało efekt zabawy światłem i powstawanie na ścianach interesujących światłocieni — przyznaje architekt.

Piękne rury

Pomysł na nowoczesny, fabryczny wygląd bryły budynku pan Michał zaczerpnął z Niemiec. Surową formę postanowił jednak urozmaicić niecodziennymi, przykuwającymi uwagę detalami.

— Rolę komina pełnią stalowe rury. Jest to rozwiązanie dużo droższe od tradycyjnego, jednak wrażenie, jakie wywołuje ten przemysłowy, minimalistyczny element, warte jest swojej ceny. Wyeksponowane rury znakomicie odbijają otoczenie, co w połączeniu z szarą elewacją daje fantastyczny efekt wizualny — wyjaśnia Michał Wielecki.

Oryginalną dekorację bryły domu dopełnia nietypowe pokrycie z czarnej blachy tytanowej. Pierwotnie architekt planował zbudować dom z płaskim dachem, jednak urzędnicy nie wyrazili na to zgody. Stwierdził więc, że pokrycie trzeba koniecznie ukryć.

— Odważyłem się na nietypowe rozwiązanie, w którym dach zakrywają ściany. Na zewnątrz nie ma żadnych okapów, a woda odprowadzana jest poprzez umieszczoną w ścianie rynnę, przez co budynek wygląda jakby był z płaskim dachem — opowiada projektant.

Dla stuprocentowego dopełnienia wizji wymarzonego domu, niezbędne było jeszcze uzupełnienie elewacji drewnem. Architekt postanowił wykorzystać do tego cedr kanadyjski.

— Ten niezwykle odporny na zmianę temperatur materiał, nie tylko ociepla zewnętrzny wizerunek budynku, ale też emanuje delikatnym, kojącym zapachem, uprzyjemniając nam odpoczynek na tarasie.




Autor: Urszula Grynczel, fot. Paweł Ulantowski