ARCHITEKTURA

STRONA GŁÓWNA  /  ARCHITEKTURA  /  INSPIRACJE  /  Rezydencja z krainy czarów str. 1

Rezydencja z krainy czarów

Rezydencja z krainy czarów


Frank Lloyd Wright, prekursor architektury organicznej, byłby zachwycony, wiedząc że jego zalecenie, aby „zespolić masywną i nowoczesną bryłę domu z naturą” wciąż ma swoich zwolenników. Gdyby miał jeszcze świadomość, od czego się zaczęło w przypadku rezydencji na Podlasiu, doceniłby autora tego projektu za wyobraźnię, a właścicieli za odwagę.


Bazą rezydencji na Podlasiu był „klasyczny” betonowy sześcian, który w magiczny sposób ewoluował w nowoczesny obiekt architektury. Autor projektu Tomasz Tubisz, właściciel pracowni Cubic-Projekt z Bydgoszczy, w mistrzowski sposób „obudował” pierwotną formę, dodając do niej nieco betonu, stali i dużo szkła. W efekcie powstała postmodernistyczna, oryginalna bryła z niezwykle intrygującym wnętrzem. Jej kształty przenikają się, a zaokrąglone formy wiją niczym wstęgi wokół betonowo-szklanych elementów domu. Całość wpisuje się w ogród, który śmiało wnika do wnętrza przez ogromną szklaną ścianę, zachęcony miękko wypływającym z salonu drewnianym tarasem.

Zgodny podział

Właścicielom zależało na podziale domu na strefy, co można zauważyć już w konstrukcji budynku. Gzyms z blachy tytanowo-cynkowej oddziela część parterową od piętra – strefy sypialnianej, która niczym wieża stoi na straży prywatności swoich mieszkańców.

Salon został usytuowany na poziomie ogrodu, część jadalniano-kuchenna nieco wyżej. Wnętrze to jest nieco przesunięte w stosunku do osi salonu, którego geometrii strzeże filar stojący na środku podestu. Kolumna nawiązuje formą do tybetańskich młynków, a jej autorami są Elżbieta i Andrzej Muszyńscy, właściciele pracowni Arta z Białegostoku. Odzwierciedleniem formy podestu jest „owalny prostokąt” – występ ściany piętra, którą opasa fragment muru w postaci grubej, białej wstęgi.

Tajemnicza ściana

— Pochylona i podziurawiona ściana informuje o skali domu, o przestrzeni — mówi architekt Tomasz Tubisz. — Jest wsparciem dla całego wystroju wnętrza. Świadczy też o bezkompromisowości właścicieli, którzy chcieli nadać swojej siedzibie absolutnie oryginalny charakter.

Ściana prowadzi z holu do strefy prywatnej. W salonie przecina ją ekologiczny kominek, w którym ciepło utrzymują bazaltowe kamienie, a paliwem jest płyn na bazie spirytusu. Kominek ma imponującą długość trzech metrów, a wykonany został na zamówienie przez firmę Planika.

— Element tej nietypowej ściany nie stanowi jedynie dodatku konstrukcyjno-dekoracyjnego — twierdzi architekt. — Jak wstęga rozwija się, tworzy przejścia, aby ostatecznie zamknąć się w owalnej formie. Swym kształtem nawiązuje do obłych linii w architekturze budynku.

 

Najbardziej zaskakującym efektem, jaki udało się osiągnąć projektantowi, jest obecność ściany tam, gdzie jej się wcale nie spodziewamy. Jednym z takich pomieszczeń jest hol i pokój obok gościnnej sypialni. W holu ukrywa się podręczna szafa, do której można wejść, przesuwając ruchomy fragment ściany. Jest to niezwykle praktyczne, efektowne i estetyczne rozwiązanie. Na przestrzeń holu można popatrzeć również z góry, z pokoju dla gości. Z tego miejsca nietypowa ściana zaskakuje jeszcze bardziej – swoją asymetrią, skosami i skalą.

Czas na relaks

W salonie pod industrialnym fragmentem ściany – przypominającym wielki plaster żółtego sera – znajduje się barek. Stanowi on świetnie pomyślaną kompozycję bezuchwytowych szafek i stołu z ukrytymi pod nim krzesłami. Wszystkie meble są fornirowane i lakierowane na wysoki połysk. W tle znajduje się intrygująca czerwona ściana, stanowiąca jeden z najmocniejszych akcentów kolorystycznych w monochromatycznym wnętrzu. Dzięki niej, mimo niewielkiej przestrzeni, architektowi udało się uzyskać klubowy klimat wokół barku.Tuż za czerwoną ścianą kryje się kompleks relaksacyjnych pomieszczeń SPA z mokrą i suchą sauną jak z projektu Gaudiego, pokój wypoczynkowy i aneks z superkomfortową wanną Lotus Bay. Wanna została wbudowana w posadzkę na poziomie trawnika, dzięki czemu zwykła kąpiel zamienia się w odprężający seans w otoczeniu natury.

Kino lub soczysta zieleń

Kolejnym elementem salonu, z którego szczególnie zadowoleni są właściciele, jest 12-metrowa połać szkła. Za pomocą podnośników może się ona unieść na wysokość pierwszego piętra, powiększając przestrzeń salonu o strefę ogrodu. Rozwiązanie to sprawia, że wiosną i latem granica między wnętrzem a naturą zwyczajnie się zaciera, a dom wypełniają zieleń, światło i powietrze. To jednak nie jedyna tajemnica tego okna. W górnej części laminowanej ramy ukryty jest pełnowymiarowy (5 x 4 m) ekran do projekcji filmów.

W salonie króluje bogata w odcienie i faktury szarość. Miękkie, przytulne kanapy, ustawione na wyspie dywanu, doskonale współgrają z surową, betonową płaszczyzną ściany, której obecny wygląd wymagał wielu technologicznych prób i eksperymentów. Na szczęście udało się uzyskać satysfakcjonujący efekt, który zadowolił projektanta i właścicieli. Na tle ściany stoją rzeźby – pamiątki z podróży gospodarzy, m.in. do Afryki, Ameryki Łacińskiej i Indonezji. Na stoliku przy kanapach leżą albumy z krajobrazami dalekich krajów, pozwalające utrwalić w pamięci obrazy z wojaży. Dzięki połączeniu egzotycznych odmian drewna lapacho i merbau barwa podłogi w części dziennej zyskała specyficzną temperaturę. Zabieg ten osadził pozorną szarość wnętrza na rozgrzanej „ziemi”, przypominającej odległe lądy, do których lubią powracać domownicy.

 

Apetyczna pomarańcza

Stojąc tyłem do ogromnego, wychodzącego na ogród okna, widzimy gościnną kuchnię – kolejny mocny, kolorystyczny akcent. Odcień pomarańczowych szafek, zaprojektowanych przez Tomasza Tubisza, został wybrany po dwunastu próbach. Projektant, nieco wbrew powszechnym zasadom, zastosował w obrębie kuchni drewnianą podłogę – taką samą jak w salonie. Dzięki temu pomieszczenie wydaje się bardziej przyjazne. Apetyczny odcień mebli kuchennych pobudza fantazję i skłania do kulinarnych eksperymentów. Na tle kuchni widnieje jadalnia, której oryginalnym elementem jest wspomniana kolumna. W zestawieniu z kolorem pomarańczy jej forma tybetańskich młynków przywodzi na myśl orientalne klimaty.

Posadzka w części jadalni została ułożona z brazylijskich łupków kwarcowych, które stały się tłem dla designu najwyższej klasy – stołu Diamond firmy Molteni i nawiązujących kolorem do kuchni krzeseł Cassina. Nieopodal połyskuje lampa Fun Metal projektu Vernera Pantona.

Droga do serca

W pobliżu kuchni znajduje się sala telewizyjna, wyposażona m.in. w dwa stoliki projektu Eileen Gray. Ścianę, na której zawieszono telewizor, pokrywają płyty tapicerowane białą tkaniną. Ich dekoracyjne pikowanie spowodowało, że ściana stała się bardziej przestrzenna. Z kolei z lewej strony pokoju kryje się „czarodziejska” łazienka dla gości, którzy w zakłopotaniu na próżno szukają klasycznej baterii przy oryginalnej umywalce. W jej roli mamy fragment granitowej ściany, po której woda płynie jak z wodospadu. Mroczne wnętrze rozświetla lampa Cobocho projektu Patricii Urquioli. W głębi, za łazienką znajdują się drzwi do nieoficjalnego serca domu – prywatnej strefy gotowania – kuchni. Wstęp do niej mają jedynie wtajemniczeni.

Kraina czarów

Przekraczając intrygująco wyglądający otwór w olbrzymim „plastrze sera”, można się poczuć jak Alicja w krainie czarów. Wejście prowadzi nas do gabinetu, w którym obecne są silne akcenty związane z egzotyką i naturą. Na straży porządku „stoi”, miękko ułożona na drewnianej posadzce, zebra. Jej towarzyszami są dwa czarne łabędzie – krzesła Swan projektu Arne Jacobsena oraz rzeźby i maski, pamiątki właścicieli z dalekich podróży. Biurko i część ścian we wnętrzu są drewniane. Panującej we wnętrzu atmosfery pracy, nie zakłóca żadna dodatkowa „obca” forma. Wykonana z tarcicy merbau, podłoga w nieregularne plamy została utrzymana w odcieniach brązów. Współgra ona z ogromną tubą schodów, które wyrastając z posadzki, pną się na pierwsze piętro. Przestrzeń górnej kondygnacji budynku została rozdysponowana pomiędzy sypialnię dla gości z łazienką i dodatkowym pokojem, pokój córki z osobną łazienką oraz sypialnię właścicieli z łazienką i garderobą.

 

Młodzieżowy styl

Pokój dorastającej córki jest przestronny, nowoczesny i niezwykle kolorowy. Transparentne lampy Fly firmy Kartell świetnie prezentują się na tle fototapety przedstawiającej miasto nocą. Do tego obrazu formą i kolorem nawiązują, wykonane na zamówienie, szafki. W pokoju młodej damy królują przede wszystkim przedmioty, będące dziełami współczesnych, uznanych designerów. Półkę nad łóżkiem zaprojektował Ron Arad, krzesła Ero/S/ i taboret-wazon stworzył Philippe Starck (Kartell), a stolik Jolly – Paolo Rizzatto, także dla marki Kartell. Łazienka wyłożona jest lazurową i bursztynową mozaiką, którą dodatkowo ożywiają pomarańczowe meble i dodatki.

Miękko i orientalnie

Czekoladowy wystrój sypialni gospodarzy działa wyciszająco, a różowe dodatki wprowadzają do niej nieco egzotycznej aury. Ściana za wezgłowiem łóżka, wyłożona miękkim welurem firmy JAB, sprawia wrażenie jakby pochodziła z innego świata. To efekt działania światła, dzięki któremu tkanina nabiera życia. Na chwilę odpoczynku zaprasza fotel Barcelona projektu Ludwiga Miesa van der Rohe. Układając się na nim wygodnie, przez duże, okrągłe okno można podziwiać wciąż zmieniający się obraz pobliskiego lasu.

Przy sypialni została usytuowana garderoba – jasna, przestronna, z częściowo przeszklonym dachem. Podłogę w tej części domu otula miękka, niczym trawa, po której najprzyjemniej jest chodzić boso, kremowa wykładzina. Łazienka gospodarzy w pierwotnym założeniu miała być pokojem kąpielowym.

— Z powodu ograniczonej przestrzeni, trzeba było jednak zrezygnować z tego pomysłu — wspomina projektant. — Nadałem więc jej wyraz orientalnego, trochę teatralnego buduaru. O charakterze tego wnętrza decydują ciepłe materiały wykończeniowe, takie jak fornir dębowy i płyty marmurowe caffe latte.

Meble, wykonane według projektu Tomasza Tubisza, łączą w sobie wschodnią nutę z nowoczesną formą. Rozmieszczone wzdłuż ścian oświetlenie w formie lekkich abażurków pilnuje rytmu wnętrza, który zakłóca jedynie frywolnie ustawiona wanna.

Piękna klasyka

Wystrój wnętrza rezydencji na Podlasiu jest odzwierciedleniem pasji jego właścicieli. Pasji podróży, ale także przyjemności mieszkania w luksusowym i przytulnym domu. Szklana ściana, symbolicznie dzieląca salon i ogród oraz płaszczyzna lasu widoczna w oddali świadczą o zamiłowaniu gospodarzy do natury i nieskrępowanej przestrzeni. Wszystkie pomieszczenia w tym niezwykłym domu są na swój sposób funkcjonalne, proste, a jednocześnie nieoczywiste w formie, przez co wydają się jeszcze bardziej niesamowite. Dużo zasług w kreowaniu klimatu poszczególnych wnętrz należy przypisać wyposażeniu. Stanowią je meble robione na zamówienie albo dzieła klasyków designu. Jacobsen, Panton, Urquiola, Starck, Bellini, Gray, van der Rohe – oto plejada gwiazd światowego designu. Podlaska rezydencja stała się dla nich sceną, na której mogły „zaprezentować” swoje największe i najciekawsze dokonania. Powstała w ten sposób prawdziwa kolekcja dzieł sztuki użytkowej XX w. Dobrana do potrzeb mieszkańców, wiecznie piękna i praktyczna – cała magia współczesnego designu.

— Przebywanie w tym domu to przyjemność dla ciała i ducha — zgodnie twierdzą właściciele. Z całą pewnością potwierdzą to również ich goście.




Autor: Helena Radziejewska-Szwaj, fot. Przemysław Andruk