ARCHITEKTURA

STRONA GŁÓWNA  /  ARCHITEKTURA  /  POSESJA  /  Apartament przy Rue Bonaparte - przestrzeń pełna historii str. 1

Apartament przy Rue Bonaparte - przestrzeń pełna historii

Apartament przy Rue Bonaparte - przestrzeń pełna historii


Apartament w kamienicy przy Rue Bonaparte to przestrzeń pełna historii. Budynek pochodzi z 1880 roku, a powstał po słynnej przebudowie planu urbanistycznego Paryża, którą zlecił Napoleon III, chcąc zamienić miasto w nowoczesną metropolię. Aranżacja wnętrz jest z kolei znakomitym dziełem Gérarda Faivre, francuskiego kreatora prestiżowych przestrzeni.  


Za przebudowę miasta, zgodnie z rozkazem Napoleona III, odpowiadał słynny francuski urbanista – baron Haussmann. Prace wymagały olbrzymich nakładów finansowych. Podobno w celu stworzenia reprezentacyjnych placów, wytyczenia szerokich alei i zielonych parków Haussmann dokonał zmian w 60% paryskich budynków. Ponadto wyburzył i całkowicie przebudował kilka dzielnic. Ulica Rue Bonaparte również zyskała w tamtym okresie elegancki i szykowny wygląd, chociażby za sprawą ekskluzywnego budynku, w którym mieści się apartament, zaaranżowany przez Gérarda Faivre. Kamienicę pomyślano tak, aby każde z pięter było samodzielnym, przestronnym i luksusowym mieszkaniem. Drugą kondygnację natomiast potraktowano szczególnie – jako oś główną. Otacza ją długi balkon, ciągnący się na szerokość całej elewacji. O prestiżowym charakterze tego miejsca świadczy również jego lokalizacja. Położone jest w niewielkiej odległości od słynnego St. Germain des Prés – dawnej enklawy francuskiej bohemy. 

Symfonia dla zmysłów

Choć apartament przy Rue Bonaparte pamięta historyczne wydarzenia, został zaprojektowany w duchu nowoczesnym i wzbogacony wieloma wątkami stylu retro. Nie powinno to dziwić, tym bardziej że jego twórcą jest przecież Gérard Faivre – słynny projektant, kreator niezwykłych przestrzeni i mistrz sztuki renowacji. W aranżowanych przez niego przestrzeniach eleganckie wzornictwo, sztuka, światło, muzyka i zapach tworzą prawdziwą symfonię dla zmysłów. Każdy zakątek paryskiego apartamentu – jak twierdzi twórca projektu – jest symbolicznie związany z czasami Wielkiej Rewolucji. 

– Podczas pracy nad tym projektem kierowała mną głęboka potrzeba zachowania oryginalnej konstrukcji budynku. Zależało mi również na pozostawieniu takich charakterystycznych elementów aranżacji wnętrz, jak akcenty z marmuru, czy też obszerne lustra wykończone drewnianą ramą – mówi Gérard Faivre.

Kompozycja, którą postanowił stworzyć projektant, miała czerpać z przeszłości i estetycznej spuścizny II Cesarstwa Francuskiego, ale też śmiało wyglądać w przyszłość. 

– Nawiązania do tradycji widać chociażby w zastosowanej kolorystyce. Chciałem przemycić niezapomniane odcienie dawnej epoki. We wnętrzach apartamentu pełno jest zatem soczystego pomarańczu, głębokiej zieleni czy błękitu. Widać tu również dyskretny blask złota, które od wieków stanowi synonim bogactwa i luksusu – wyjaśnia projektant i wielki miłośnik dawnego, paryskiego stylu. 

Drugie życie zapomnianej przestrzeni

Gérard Faivre znany jest z doskonałych pomysłów na odnawianie starych przestrzeni. Domy czy apartamenty jego projektu można bez żadnej przesady porównywać do unikalnych dzieł sztuki. Choć studiował architekturę, przez wiele lat swojego życia poświęcał się spółce Pret a porter, którą objął po śmierci ojca. Długi czas spełniał się zatem jako wytwórca, sprzedawca i hurtownik, podbijając nie tylko Francję, ale też rynki zagraniczne. Prawdziwa przygoda z projektowaniem rozpoczęła się, kiedy – w uwiecznianym na obrazach van Gogha Saint Remy de Provence – poznał przyszłą żonę. Zakochani postanowili uwić sobie pierwsze gniazdko, które po zakupie sami odremontowali. Sąsiedzi, jako świadkowie metamorfozy wnętrz, zakochali się w aranżacji od pierwszego wejrzenia. Postanowili nabyć w pełni wyposażony i umeblowany apartament, który na nowo odzyskał blask, dzięki talentowi architekta. Po tym incydencie Gérard wpadł na pomysł, że będzie zamieniał zaniedbane przestrzenie w ekskluzywne apartamenty. Dopracowane w każdym szczególe, gotowe do sprzedaży i natychmiastowego zamieszkania. Kiedy jego druga realizacja również szybko znalazła nabywcę, przygoda z dekoracją wnętrz rozpoczęła się na dobre... 

Soczyste pomarańcze 

Proces projektowy architekt porównuje do pracy malarza i zawsze stara się go przekuć na język sztuki. Szukanie odpowiedniej kompozycji, tworzenie kształtów, mieszanie kolorów... Ważne jest znalezienie indywidualnego stylu, ale nie można malować ciągle takich samych obrazów! Dlatego Gérard duży nacisk kładzie na to, aby każdy projekt różnił się od poprzedniego. Podczas pracy nad wnętrzami apartamentu przy Rue Bonaparte, architekt inspirował się sztuką i wzornictwem z czasów Drugiego Cesarstwa. Odważne kolory, ekskluzywne materiały, takie jak aksamit, marmur czy drewno kojarzą mu się z estetyką, jaką otaczała się ówczesna burżuazja. Ducha tamtych czasów chciał zaprosić do mieszkania na Rue Bonaparte. Poczuć można go tam od progu! Elegancką klatkę schodową ozdobiono marmurową posadzką z motywem przypominającym różę wiatrów. W którym kierunku się zatem udamy? Najpierw wejdźmy do eleganckiego salonu, gdzie królują soczysty pomarańcz i intensywny turkus. Zgodnie z założeniem architekta, wnętrze jest eleganckie i ciepłe w odbiorze. Wrażenie przytulności zapewniają miękkie dywany, mięsiste zasłony i kolorowa, aksamitna tapicerka mebli. Nie bez znaczenia jest też obecność obrazów i oryginalnego oświetlenia firmy Delightfull – jednej z ulubionych marek architekta. 

– Każdy projektant z pasją poszukuje nowych marek, których produkty mogą wnieść coś oryginalnego do aranżowanych przestrzeni. Współpraca z Delightfull była dla mnie ogromną przyjemnością. Mogłem wybierać spośród bogactwa ekskluzywnych przedmiotów, które pomogły mi budować luksusowy charakter każdego wnętrza – wspomina architekt.

Śniadanie z widokami

W salonie wydzielono komfortową strefę kominkową z wygodnymi fotelami i stolikiem kawowym. Uwagę zwraca tu charakterystyczne lustro w złoconej ramie, które zdobi ścianę nad portalem kominkowym. Jest to jeden z ukłonów architekta w stronę historii. Drugie z obszernych luster zamontowano nad sofą, wypełniającą jedną z wnęk salonu. Oba wizualnie powiększają przestrzeń i dodają jej reprezentacyjnego charakteru. To samo można powiedzieć o wysokich oknach i drzwiach balkonowych. Śniadanie w postaci aromatycznej kawy i słodkich croissantów przyjemnie jest jeść odpoczywając na balkonie, skąd rozpościera się widok na budzącą się Rue Bonaparte. Tuż obok salonu architekt zaaranżował przestronną bibliotekę. Wnętrze utrzymane jest w stylu klasycznym, zbudowanym na naturalnych ekskluzywnych materiałach i ciepłej kolorystyce. W trosce o elegancki sposób ekspozycji pamiątek i zbiorów architekt zdecydował się na imponującą stylizowaną zabudowę z przeszklonymi witrynami. Za tło dla książek, fotografii rodzinnych czy świec zapachowych służy połyskująca tapeta z dekoracyjnym wzorem. 

Rzemiosło na salony

Mole książkowe znajdą miejsce dla siebie także w kuchni. Architekt również w tym pomieszczeniu zorganizował niewielką biblioteczkę. Z ulubioną książką i na wygodnym hokerze można się tu zaszyć w kąciku przy oknie. Do eksperymentów kuchennych z kolei zachęcają dwie strefy blatów roboczych z praktycznymi zabudowami. Jedną z nich pomyślano jako strefę zmywania, w drugiej z kolei królują płyta grzewcza i piekarnik. Choć przestrzeń ta wcale nie imponuje rozmiarami, architekt zadbał o jej funkcjonalność i szykowny wygląd. Wszystkie niezbędne akcesoria kryją się w szafkach kuchennych. W pomieszczeniu dominują ciemne kolory i naturalne materiały. Egzotyczne zebrano pięknie prezentuje się w towarzystwie szlachetnego kamienia w jasnym odcieniu – razem tworzą intrygujące kontrasty. 

– Chcąc myśleć o przestrzeni jak o dziele sztuki nie możemy wybierać dróg na skróty. Dlatego do współpracy angażuję takich artystów jak: malarze, rzeźbiarze, fotograficy. Chętnie też korzystam z talentu mistrzów rzemiosła, którzy swoją ręczną pracą wzmacniają ideę moich dokonań. Artyści mają w ten sposób szansę zaistnieć w luksusowych wnętrzach, a poprzez ich publikacje w magazynach wnętrzarskich często zyskują międzynarodową sławę. Ich praca jest zauważona i doceniana na całym świecie. To niezwykle ważne w czasach dominacji masowej produkcji, w której jakość przestaje mieć znaczenie – zauważa Gérard Faivre.

Nie tylko forma 

Z najwyższą starannością architekt urządził również dwie sypialnie, z których każda wyposażona jest we własny salon kąpielowy. Widać tu wiele interesujących pomysłów aranżacyjnych, chociażby interesującą w formie półkę na książki czy zastosowanie w zabudowach meblowych tła w postaci ekskluzywnych tapet. Projektant często podkreśla, że uwielbia łączyć takie materiały jak drewno, szkło, tapety i tkaniny... Nie zapomina też o marmurze, który gości w salonach kąpielowych. I koniecznie dodaje do całości kroplę złota – w postaci złoconych architektonicznych detali czy biżuteryjnych opraw świetlnych. Dzięki stylistycznej konsekwencji i udanym doborze barw i materiałów, Gérard Faivre stworzył przestrzeń pełną harmonii i rodzinnego ciepła. Gotową na przyjęcie gospodarzy, którzy potrafią docenić rzemieślniczy kunszt i fantazję utalentowanego architekta. Takich, którzy wzbogacą to doskonałe w formie dzieło o codzienną treść – prawdziwe emocje, pasje i marzenia.




Autor: rojekt: GÉrard Faivre / www.gerardfaivreparis.com tekst: Anna Lewczuk Fot. Mathieu Fiol / www.mathieufiol.com