ARCHITEKTURA

STRONA GŁÓWNA  /  ARCHITEKTURA  /  POSESJA  /  Nadmorski apartament w Sopocie str. 1

Nadmorski apartament w Sopocie

Nadmorski apartament w Sopocie


Sopocki apartament, zaprojektowany przez pracownię Sikora Wnętrza+Architektura, to idealne miejsce, by schować się przed zgiełkiem miasta i złapać zdrowy dystans. Można tu poczuć niczym niezmącony spokój, zapach morza i wiatr we włosach. 


Nieustanny pośpiech, hałas, mnóstwo pracy, stresu i ciągle nowe wyzwania. Skąd to znamy? Z życia, i z własnej bieganiny pomiędzy domem, pracą, szkołą, uczelnią, klubem fitness czy szkołą języków obcych. Architekt Jan Sikora z pewnością nie był zdziwiony, gdy w jego pracowni pojawił się inwestor z prośbą o stworzenie projektu wnętrz, które pomogą mu się wyciszyć i znaleźć ukojenie po trudach codzienności.

Urok sopockiej plaży

Atrakcyjne położenie letniego apartamentu w pobliżu sopockiej plaży miało to ułatwić. Piękny krajobraz i delikatny szum morza wręcz zapraszają do relaksu...

– Klientowi zależało na mieszkaniu, które pomogłoby mu oderwać się od nadmiaru pracy. Chciał nabrać dystansu. Marzył o świeżym powietrzu, porannym joggingu na plaży i wnętrzach, które sprzyjałyby odpoczynkowi – wspomina arch. Jan Sikora.

Od razu było jasne, że nadmorski klimat i atmosfera sopockiej plaży musiały przeniknąć do przestrzeni apartamentu. Jan Sikora poszedł jednak o krok dalej i zaproponował klientowi aranżację w nieco zaskakującym wydaniu.

– Zastanawiałem się, jaka przestrzeń może dać ukojenie mężczyźnie, obracającemu się w surowym męskim świecie, pełnym trudnych decyzji i twardych reguł. Szybko doszedłem do wniosku, że musi to być wnętrze ciepłe, łagodne, przytulne i zapewniające ochronę, a zatem z wyraźnym pierwiastkiem kobiecym! – opowiada autor projektu.

Przyroda jest kobietą

Jak zauważa architekt – przyroda też jest kobietą. Ma na nas pozytywny wpływ, łagodzi obyczaje, zwalcza agresję. Relaksuje i uzdrawia – za sprawą przyjaznych, obłych kształtów, kojących barw i naturalnych materiałów. Idąc tym tropem, Jan Sikora zdecydował się na przeniesienie kolorów, faktur i ulotnych zapachów nadmorskiego krajobrazu prosto do wnętrz apartamentu. Jednocześnie zadbał, by jego przestrzeń była otwarta na otoczenie. W tym celu usunął zbędne ściany, a zamiast nich wstawił liczne przeszklenia, które dzięki odbiciom zwielokrotniają naturalne widoki za oknem. We wnętrzu królują piaskowe beże oraz różne tonacje koloru niebieskiego. Jest tu łagodny błękit pogodnego nieba, optymistyczny turkus, ale i głęboki, wręcz dostojny morski granat. Dzięki jasnemu odcieniowi szczotkowanego jesionu oraz miękkim tkaninom, utrzymanym w beżowych tonacjach, w pomieszczeniach można się poczuć jak na piaszczystej plaży. Drobne akcenty kolorystyczne w postaci pastelowego różu czy gorącej czerwieni przywodzą na myśl przepiękne wschody i zachody słońca, oglądane podczas beztroskich urlopów.

Poczuj wszystkimi zmysłami

W apartamencie liczącym około 90 metrów kwadratowych wydzielono strefę dzienną z częścią wypoczynkową, kuchenną i jadalnianą, w której znajdują się również pokój gościnny, łazienka oraz przeszklony gabinet gospodarza. Inwestor ma również do dyspozycji przestrzeń prywatną w postaci przestronnej sypialni z garderobą oraz salonem kąpielowym, wyodrębnionym za pomocą szkła i praktycznej kotary. W kuchni szczególnie widać zamiłowanie architekta do naturalnych materiałów – króluje tu bowiem słynny marmur Bianco Carrara. Wykończono nim ścianę i praktyczną wyspę kuchenną. Uwagę zwraca również zabudowa meblowa w niespotykanym odcieniu. Jej kobaltowy kolor i matowe wykończenie pięknie komponują się z fakturowaną, jesionową okładziną.

– Wrażenia dotykowe są bardzo ważne w odbiorze przestrzeni, a przeżywanie jej wszystkimi zmysłami ma wręcz moc terapeutyczną. Widok zieleni za oknem, zapach wiatru, cichy szum morza, ciepły dotyk drewna, kojące kolory, miła faktura tkanin – to wszystko pozwala choć przez moment skupić się na tu i teraz –przekonuje Jan Sikora. Zależało mi, aby tymi ulotnymi chwilami obdarzyć inwestora.

Z podpisem autora

Chcąc zadbać o drugiego człowieka, staramy się dać mu wszystko, co mamy najlepszego do zaoferowania. Ale czy klient spodziewał się, że architekt będzie w stanie odstąpić mu... własne biurko? Jan Sikora znany jest z wielkiego szacunku do mebli pięknych, choć wiekowych i niekiedy zapomnianych. Często znajduje je w najbardziej niespodziewanych momentach – podczas wizyty w tartaku, w czasie podróży służbowej lub przypadkowej rozmowy... Wszystkie wyszukane w ten sposób meblarskie perły trafiają do jego pracowni, po czym niespodziewanie znajdują drugie domy. Architekt nigdy nie wie, kiedy przyjdzie ochota, by się nimi podzielić. Lubi jednak zostawiać w projektowanych przez siebie wnętrzach osobiste komunikaty, które traktuje niczym autorski podpis.

– Uważam, że jako twórca mam prawo, by wzbogacić przestrzeń osobistym akcentem. Być może w ten sposób buduje się niewidzialna nić porozumienia między autorem projektu a inwestorem, albo między inwestorem i jego wnętrzem. Projektowanie to wielowątkowa przygoda, w której ważne są relacje oparte na szczerości, przyjaźni i szukaniu głębi. Ma to bardzo intymny wymiar i na tym chcę się skupiać w mojej pracy – tłumaczy Jan Sikora.

Skandynawska dusza

Architekt wszedł nawet w rolę dekoratora, dobierając najdrobniejsze elementy wyposażenia. Szukał idealnych tkanin, obrazów i dodatków, a wszystko po to, by w zaprojektowany przez siebie apartament wszczepić życie aż do ostatniego detalu, i tym samym spełnić marzenia inwestora. W efekcie powstało słoneczne, przytulne i niezobowiązujące wnętrze. Nie jest ono jednak w żadnej mierze popisem architekta, a przestrzenią urządzoną w dobrym duchu, z najwyższą troską o potrzeby klienta.

– Powiedziałbym, że jest w nim sporo elementów stylu skandynawskiego. Polacy mają w sobie głęboko wszczepioną duszę Skandynawów z nienachalną, ale elegancką stylistyką Morza Bałtyckiego. Chętnie chodzimy do lasu, jeszcze nie tak dawno mieszkaliśmy w drewnianych domach, mamy w sobie nadmorski wiatr, zamiłowanie do pasteli i wszelkich odcieni natury. Dobrze czujemy się zatem we wnętrzach, które zapewniają nam spokój i bliskość przyrody. Dlatego zdecydowałem się na aranżację będącą nieco poza czasem, poza codziennymi problemami, co starałem się podkreślić za pomocą kolorystyki, miękkich kształtów i naturalnych materiałów.

W bezpiecznych objęciach

Zdaniem Jana Sikory, jesteśmy już zmęczeni wszechobecną geometrią, minimalizmem i rutyną prostych kątów. Aby odpocząć, potrzebujemy bardziej kobiecych, obłych kształtów, które uspokajają i przełamują wszelkie schematy. Stąd w sopockim apartamencie pojawiło się sporo okręgów, miękkich form i obrazów odwołujących się do przyrody. Wszystko to zostało tak pomyślane, by choć przez moment poczuć, jak natura wygrywa z cywilizacją. Miło jest czasami schować się w jej bezpiecznych, matczynych objęciach. Ukojeni, odprężeni i naładowani pozytywną energią mamy zwykle więcej sił, by mierzyć się z kolejnymi wyzwaniami codzienności. Gospodarz sopockiego apartamentu, przesiąkniętego zapachem wiatru i szumem morza, z pewnością będzie miał mnóstwo okazji, by się o tym przekonać. 




Autor: Tekst: Anna Lewczuk Projekt: arch. Jan Sikora, Sikora Wnętrza+Architektura, www.sikorawnetrza.com Zdjęcia: Paweł Mądry, www.madryphoto.com