DESIGN
Inspiruje nas codzienność
Fot. Mowo Studio
Z Moniką Elikowską-Opalą i Wojciechem Opalą rozmawia Radosław Zieniewicz.
Radosław Zieniewicz: Co Was, oprócz designu, połączyło i utwierdziło w przekonaniu, że chcecie razem prowadzić studio i wspólnie tworzyć nowe projekty?
To nie design nas połączył, on pojawił się później. Poznaliśmy się na uczelni, ale wtedy nie planowaliśmy jeszcze wspólnej działalności. Może były jakieś nieśmiałe pomysły, jednak trudno jest podjąć decyzję o pracy „na swoim” zaraz po studiach. Zależało nam na zdobyciu doświadczenia i określeniu, co tak naprawdę chcemy robić. Pracowaliśmy w różnych firmach projektowych, zajmowaliśmy się architekturą wnętrz i grafiką. Z czasem okazało się, że projektowanie produktów coraz bardziej nas interesuje, ale wciąż brakowało nam możliwości realizowania własnych pomysłów. W końcu podjęliśmy decyzję o wspólnej pracy. Wiedzieliśmy, że będziemy się uzupełniać. Nie jest łatwo łączyć pracę z życiem prywatnym, jednak u nas ten układ się sprawdza. Po prostu lubimy spędzać ze sobą czas, niezależnie od tego co robimy.
Design często porównujecie do podróży. Co dla Was jest najważniejsze w tej wędrówce?
W procesie projektowym ważna jest zarówno droga, jak i dotarcie do celu. Istotny i wartościowy jest sam proces tworzenia, gdyż buduje nasze doświadczenie, poszerza horyzonty. Bez końcowego efektu byłby jednak niezadowalający i niepełny. Wdrożone projekty budują nasze portfolio. Niedokończone trafiają do szuflady, czekając na kolejne podejście.
Jak udaje się Wam tworzyć produkty, które opierają się sezonowości?
Dobrze jest na bieżąco śledzić aktualne trendy i zdobywać wiedzę o nowych materiałach. To, co widzimy i czego się dowiadujemy, oczywiście ma wpływ na naszą pracę. Jednak nie skupiamy się wyłącznie na śledzeniu rzeczy modnych, które są tylko chwilowe i zmienne. Naszym zdaniem, projektant nie jest od tego, żeby podążać za trendami, ale żeby być o krok przed nimi, czyli je kreować.
Nie dążymy do tego, aby nasze projekty wpisywały się w aktualny sezon i tym samym zginęły w tłumie podobnych pomysłów. Takie podejście może być zgubne, ograniczające i utrudnia poszukiwanie ciekawych i nowatorskich rozwiązań.
Staramy się więc tworzyć projekty, które będą satysfakcjonowały nie tylko klienta czy też producenta, ale i nas samych.
Skąd codziennie czerpiecie inspiracje?
To, co widzimy, z czym się stykamy, wpływa na to, w jaki sposób myślimy o pracy i budujemy nasze doświadczenie. W procesie projektowania istotna jest naturalna ciekawość, dzięki której zyskujemy świeże spojrzenie na pewne zjawiska. Pozwala nam to zwrócić uwagę na małe i z pozoru nieistotne rzeczy, które nieraz decydują o niepowtarzalności produktu. Najbardziej inspiruje nas codzienność, którą filtrujemy przez naszą wrażliwość, osobowość i doświadczenie. Inspiracją jest również dla nas temat, nad którym mamy pracować.
Jak przebiega praca nad projektem?
Przy współpracy z przemysłem nie ma miejsca na wymyślanie. Odnosimy się do konkretnych informacji otrzymanych od producenta – to jest podstawa pracy nad projektem. Jeżeli nie otrzymujemy wytycznych, staramy się wspólnie ustalić, co chcemy uzyskać. Na początku rysujemy osobno, ponieważ zależy nam na indywidualnym spojrzeniu na zagadnienie. Mimo podobnej wrażliwości estetycznej często widzimy pewnie kwestie odmiennie, dzięki czemu powstają różne koncepcje. Nierzadko wymieniamy się szkicami, zwracając uwagę na rysunek bądź detal, który wcześniej nie wzbudził zainteresowania. Praca nad projektem to bardzo długi proces, który przedstawiliśmy teraz w wielkim skrócie.
Skąd bierze się u Was chęć wykorzystania naturalnych materiałów?
W projektach Dudu oraz Vala nawiązaliśmy formą do zjawisk występujących w przyrodzie, ponieważ natura jest dla nas doskonałym źródłem inspiracji. Z kolei stołek Bobra Robota to efekt obserwacji zachowania zwierząt, ujęty w sposób humorystyczny, ale cały czas jak najbardziej funkcjonalny. Naturalne materiały są naszymi ulubionymi, gdyż pięknie się starzeją, są szlachetne i można je poddać rzemieślniczej obróbce, co bardzo sobie cenimy. Niestety, nie zawsze podczas projektowania mamy wpływ na wybór materiału. Często dostosowujemy się do możliwości wykonawczych producenta. Oczywiście nie odcinamy się od współczesnych technologii i materiałów, których wykorzystanie prowadzi nierzadko do tworzenia nowych, oryginalnych rozwiązań.
Do której z własnych prac macie największy sentyment?
Trudno jest nam wytypować ten najważniejszy projekt. Każdy jeden był istotny dla dalszego rozwoju i działania MOWO. Może za kilka lat będzie nam łatwiej go wybrać? Na pewno trzy pierwsze autorskie produkty: filcowy fotel Bufa, abażury Beza oraz drewniany stołek Bobra Robota, pomogły wystartować nam ze studiem projektowym. Od nich zaczynaliśmy. Na początku naszej aktywności bardziej skupialiśmy się na autorskich, krótkoseryjnych obiektach. W tej chwili ważna jest dla nas współpraca z przemysłem. Nie celebrujemy projektów, jakie wykonaliśmy. Koncentrujemy się na tematach bieżących oraz na tych, które będą przed nami. Wierzymy, że każdy projekt, nad którym w danej chwili pracujemy, jest tym najciekawszym.
Jaki jest Wasz wymarzony temat?
Fajnie byłoby pracować nad projektem totalnym od A do Z, bez ograniczeń czasowych. Móc całkowicie mu się poświęcić, bez konieczności oglądania się na bieżące sprawy. Chcielibyśmy pracować w większym zespole, złożonym ze specjalistów z różnych dziedzin, abyśmy mogli wzajemnie się uzupełniać i wymieniać doświadczeniem. Praca projektanta to tak naprawdę praca zespołowa, bez wsparcia i wiedzy technologów trudno byłoby coś zrealizować. Każdy daje od siebie coś niepowtarzalnego.
Autor: Radosław Zieniewicz