DESIGN

STRONA GŁÓWNA  /  DESIGN  /  NAZWISKO Z MARKĄ  /  Iwona Kosicka: pomysły ukryte są wszędzie str. 1

Iwona Kosicka: pomysły ukryte są wszędzie

Iwona Kosicka


Rysuję bazgroły, plątaninę czarnych kresek, z których później tworzę stoły, krzesła, wieszaki, lampy – opowiada projektantka Iwona Kosicka.


Redakcja: Zajmuje się Pani różnymi dziedzinami tworzenia: projektowaniem mebli, przedmiotów użytkowych, architekturą, fotografią, malarstwem. Z którą z nich wiąże Pani swoją przyszłość?

Iwona Kosicka: Prowadzenie studia to ciągłe ścieranie się sztuk. Integralną częścią mojej działalności jest współpraca z zakładem stolarskim, założonym przez tatę. Ciężko byłoby mi realizować pomysły, gdyby nie fachowcy, z którymi wdrażam oryginalne projekty. Dopiero współdziałanie w zakresie wzornictwa i praktyki daje namacalne korzyści i prawdziwą radość. Nie nakreślam sztywnego planu działania na przyszłość. Teraz najważniejsze jest projektowanie przedmiotu, a może w którymś momencie nastąpi przewartościowanie moich działań i zajmę się... na przykład gotowaniem, które uwielbiam. Spotykają nas w życiu zdarzenia, na które nie mamy wpływu, ale potrafiące wywrócić nasze życie „do góry nogami”. Anna Maria Jopek pięknie śpiewa wiersz ks. Jana Twardowskiego: „Kiedy Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno”. Staram się o tym pamiętać, żeby nie czuć się nieszczęśliwą, gdy będę musiała zmienić priorytety.

Kiedy odkryła Pani w sobie duszę artystki?

Od dziecka rysowałam, malowałam i wbijałam gwoździe w deski (śmiech). Z upływem lat wciąż dochodziły nowe zainteresowania, fotografia, rzeźba, rysunek i malarstwo. Kiedyś pewien profesor powiedział: Jest pani twórczą artystką. Był to komplement, który dopiero teraz doceniam. Kreatywność to ważny aspekt w pracy projektanta, ale też pracodawcy. Lubię działać, myśleć o nowych wyzwaniach. Czasem to mocno przeszkadza, bo nie pozwala kończyć rozpoczętych rzeczy. Moje ciało, a często również otoczenie, nie nadążają za twórczą częścią umysłu.

Co wyróżnia projekty sygnowane marką Kosicka?

Projekty sygnuję nazwiskiem. Jestem za nie odpowiedzialna, bo każdy przedmiot to cząstka mnie. Chcę, żeby proste formy i indywidualność tworzyły ich charakterystykę. Wykonują je doskonali fachowcy, którzy lubią wyzwania i cenią tradycyjne rzemiosło. Moje realizacje nie są seryjne. Wykonujemy je ręcznie, zawsze na zamówienie, w 100% w Polsce, z naturalnych surowców i certyfikowanego drewna. W miesiącu powstaje tylko kilka sztuk mebli, bo ilość nie jest moim priorytetem. Latem planuję otworzyć małe studio we Wrocławiu, gdzie przy dobrej kawie będę mogła porozmawiać z inwestorem o zleceniu.

W ofercie posiada Pani też produkty dla najmłodszych użytkowników. Dlaczego?

Był czas, że dzieci traktowano mniej poważnie. Może dlatego, że wyrastają ze wszystkiego, co je otacza? Zastanawiałam się, czy można wyrosnąć z dobrego smaku i drewnianego konika na biegunach? Ostatnio wiele się zmienia na lepsze, a drewniane zabawki znów są modne i pożądane. To, w jakim środowisku dziecko dorasta i z jakimi przedmiotami ma do czynienia, stanowi fundament jego dalszego rozwoju i kształtowania się osobowości. Młody człowiek chce poznać wiele kolorów, a nie tylko różowy i niebieski. Jako projektant chcę tych innych, lepszych wrażeń dostarczać.
 

 


Jakie idee przyświecają tworzonym przez Panią dziełom?

Dzieło to mocne słowo. Nie czuję się jeszcze na siłach, aby tak myśleć o swoich przedmiotach. Dojrzewanie artystyczne nie jest łatwe, to ciągłe popełnianie błędów i wyciąganie z nich konsekwencji. Chciałabym, żeby mój umysł był coraz bardziej wrażliwy i otwarty. Dążę do tego, aby w tworzeniu pomagała mi wysoka estetyczna świadomość.

Wykorzystuje Pani głównie naturalne materiały, wiele z motywów dekoracyjnych czerpie ze świata przyrody.

Przyroda tworzy formy doskonałe, sama podpowiada rozwiązania. Daje nam surowce piękne, trwałe, często niepowtarzalne. Moje przedmioty są tak różne – czasem mocno zdobione, innym razem całkiem proste, surowe – dzięki obserwacji świata.

Przede wszystkim zachwycają dynamiczną, kobiecą, a niekiedy nawet zabawną formą. Często przypominają bardziej rzeźbę niż mebel...

Pomysły ukryte są wszędzie. W drugim człowieku, w miejscach, zdarzenia, krajobrazach. Wszystko zaczyna się od linii. Rysuję bazgroły, plątaninę czarnych kresek, z których później tworzę stoły, krzesła, wieszaki, lampy. Takie wizje pojawiają mi się czasem w przedziwnych miejscach, a wszystkiemu winna jest wyobraźnia.

Który z projektów jest najbardziej bliski Pani sercu?

Zdecydowanie kolekcja Arana! To ponad 20 modeli lamp: prostych, funkcjonalnych, ze stali nierdzewnej wypolerowanej na wysoki połysk lub dostępnych w wykończeniu satynowym. Malujemy je też na dowolne kolory z palety RAL, dzięki temu współgrają z aranżacją i zdobią wiele wnętrz. Moje mieszkanie również (śmiech).

Z jakimi markami lub osobami chciałaby Pani podjąć współpracę?

Obecnie projektuję głównie dla siebie oraz współpracujących ze mną firm i rzemieślników. W pełni koordynuję procesy wykonawcze. Nowym i ciekawym doświadczeniem byłoby zlecenie dla większego zakładu. Może kiedyś będzie odpowiedni czas na takie działanie... Chciałabym współpracować z polskim partnerem, gdyż miło jest tworzyć Naszą historię wzorniczą.

Spełnienia jakich marzeń mogę Pani życzyć?

Miło mi, że Pani o to pyta. Wszystko, co nas otacza i staje się naszym udziałem, jest kruche, dlatego marzę, aby trwało. Chcę od zwykłych rzeczy uczyć się spokoju, a w natłoku myśli znaleźć chwile dla siebie. Inne sprawy to już drobiazgi: dom nad jeziorem, mała stajnia i stary Cadillac Eldorado, koniecznie czerwony (śmiech).


Dziękuje za rozmowę

Iwona Kosicka - absolwentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Założycielka studia projektowania Simple, gdzie tworzy autorskie kolekcje mebli, oświetlenia i zabawek oraz akcesoria do wyposażenia wnętrz. Swoje prace prezentowała na licznych indywidualnych i zbiorowych wystawach. Brała udział w wielu konkursach, zdobywając między innymi: Rdzeń Designu w Machina Design Awards 2009 za kolekcję lamp „ARANA” i Danfoss Bronze Award w Danii. Jest laureatką konkursów: Fortis Young Design oraz PRODECO. Nieprzerwanie od 2002 r. współpracuje z doświadczonymi fachowcami z Pracowni Stolarskiej GAJ-a, z którymi realizuje unikatowe meble.




Autor: Anna Lewczuk