DESIGN

STRONA GŁÓWNA  /  DESIGN  /  WZORNICTWO  /  Design w salonie kąpielowym str. 1

Design w salonie kąpielowym

Design w salonie kąpielowym

Fot. Allesi/Laufen


Salony kąpielowe coraz rzadziej przypominają wystrojem tradycyjne łazienki. Design, oświetlenie, finezyjne kształty armatury, wytworne meble i zasłony sprawiają, że czujemy się tam jak na eleganckim przyjęciu.


Nie zawsze mamy czas, żeby wyjść z przyjaciółmi na kawę czy udać się na samotny wypad do kina. Zbyt często zapominamy o zdrowotnych i duchowych potrzebach naszego organizmu. A jeśli odnosimy wrażenie, że doba ma coraz mniej godzin i nie wystarcza ich ani na sen, ani na troskę o siebie, musimy w końcu coś zmienić.

Zmianie poddajmy nie tylko sposób myślenia o danym nam czasie, ale i otoczenie, w którym ów czas spędzamy. Jeśli w naszej rezydencji, pomimo metrażu i gospodarnego zarządzania przestrzenią, nie ma nawet skrawka wolnego miejsca, gdzie nie dopadłby nas krzyk dzieci, miauczenie kota czy donośne „gooooool” z teoretycznie mało akustycznej sali kinowej, udajmy się tam, gdzie świat zmienia się już po przekręceniu klucza w zamku. Łazienka – wstęp wolny, bez osoby towarzyszącej. Tylko tam godzina staje się wiecznością, a spływająca kaskadą woda przenosi nas w objęcia wodospadu Cascate alte w Dolomitach, nieopodal czarownej Madonna di Campiglio.

Szum wodospadu

Dlaczego akurat tam? Bo we Włoszech rozpoczyna się nasza wędrówka po łazienkowym designie. Na początek swoje wdzięki prezentuje włoska marka Gessi. W funkcję relaksacyjnego wpływu na zmysły wyposażyła ona baterię z kolekcji Line up Cascata. Niewielki, choć o dużej mocy, wodospad ścienny, to nietypowe uchwycenie natury w geometryczne kształty. Baterię, z której woda spływa kryształową niczym powietrze zasłoną, znajdziemy też w ofercie firmy Dornbracht. Supernova, bo o niej mowa, to seria armatury przypominającaprecyzyjnie oszlifowany kryształ, zaprojektowana przez Michaela Siegera z Sieger Design. Formę delikatnej kaskady nabiera też woda spływająca z baterii Hansalatrava. Marka Hansa we współpracy z duetem projektantów z Octopus Design – Bruno Sacco i Reinhard Zetsche – zgodnie z przyjętą przez siebie filozofią „Doświadczania wody”, stworzyła baterię, w której nie tylko forma reprezentuje nowy wymiar, ale także spływająca woda, tworząca cienką kurtynę. Bateria, sterowana za pomocą panelu dotykowego, została wyposażona w diody LED.

Światłem po ciele

Jak się okazuje, oświetlenie pojawia się w łazience nie tylko w formie plafonów czy ukrytych w ścianach iluminacyjnych punkcików, ale również jako element armatury czy ceramiki. Światło staje się częścią designu, wpływając na sposób odbierania kreowanej przez siebie przestrzeni. Co z tego, że oferta diod LED na rynku jest jeszcze niewielka, w tym wypadku przesyt mógłby oznaczać nudę. A taka minichromoterapia może mieć przecież wspaniały wpływ na nasze zmysły i samopoczucie.

Doskonale o tym wie włoska marka Zazzeri, która we współpracy ze studiem projektowym IS i projektantką Daniele Bedini wprowadziła na rynek system Virgin. I wcale nie chodzi tu o zdobywanie dziewiczych terenów, choć proponowane rozwiązanie jest prawdziwym novum. Wykonany z corianu system jest połączeniem panelu prysznicowego z architekturą wnętrza. Poprzez tego typu integrację, zarówno pod względem estetycznym, jak i materialnym, panel staje się naturalną kontynuacją płaszczyzny sufitu, a lecąca z niego barwnie podświetlona woda spływa jak… z otwartej rany. Zastosowane oświetlenie LED RGB doskonale połączyło nowoczesną technologię z efektem terapeutycznym emitowanych barw.

 

Z kolei wspomniana już marka Gessi swoich potencjalnych klientów pragnie oczarować efektowną iluminacją spod szyldu „Private wellness”. Znajdziemy tam deszczownice z kolekcji Colour, wyposażone w funkcje chromoterapii. Równie efektownie pod względem wizualnym będą prezentować się baterie łazienkowe z kolekcji Rettangolo Colour (seria Bagno), wyposażone w diody LED, które zmieniają barwę w zależności od temperatury wody.

W strugach deszczu

Deszczownice to prawdziwy przedmiot pożądania w wytwornej łazience. Decydując się na taki produkt, rzadko kiedy myślimy o lejącej się litrami wodzie (bo przyjemność musi przecież trwać) i łączących się w strugi kroplach, spływających po ścianach. Liczy się efekt, i o to chodzi producentom. Włoska marka Bossini swój popisowy deszczowy numer określiła nazwą Dream-Flat Light (kształt Cube, czyli w kształcie kwadratu lub Rectangular, tj. prostokąta – w tym wypadku bardzo słusznych rozmiarów). Seria dawkuje nam łagodny, „tropikalny” deszcz, a jej producent, wyprzedzając myśli ekologicznego inwestora, umieścił w niej opatentowany system redukujący zużycie wody do minimum. Całość wzbogacają elegancko skrzące się nad głowami diody LED, do wyboru w kolorach białym, czerwonym, zielonym, niebieskim i pomarańczowym, albo system oświetleniowy RGB.

Deszczowo przedstawia się również wspominana kolekcja firmy Dornbracht, która w nowej generacji dysz imitujących deszcz 
(JustRain, WaterSheet) postawiła na naturalność. Woda, niczym rześki kapuśniaczek, opada na ciało na skutek działania sił grawitacji, a nie w wyniku ciśnienia.

Wytworny salon

Salony kąpielowe coraz rzadziej przypominają swym wystrojem tradycyjne łazienki. Design, oświetlenie, wyrafinowane kształty armatury, wytworne meble i zasłony. Wszystko to sprawia, że w tak urządzonej łazience czujemy się jak na długo oczekiwanym proszonym przyjęciu. W tę stronę poszła firma Antonio Lupi, która łazienki ubiera nie tylko w kolekcje armatury i ceramiki, ale również w dywany. Oryginalne dekoracje (proj. Riccardo Fattori) powstały ze skórzanych, łączonych ze sobą fragmentów, które umieszczono na macie z kauczuku syntetycznego. Produkt jest odporny na działanie wilgoci, a przede wszystkim szykowny i podkreślający luksusowy charakter wnętrza. W trend kreacji nowoczesnych salonów kąpielowych wpisuje się też marka Bossini. Prysznice z najnowszej kolekcji White są niczym wytworne damy w białych szatach, zerkające zalotnie spod przyprószonych bielą rzęs. Kolekcja oddaje ideę „bath living room”. Śnieżną biel prysznica marka stawia na tle równie nieskazitelnej ściany, potęgując w ten sposób wrażenie powściągliwej elegancji i tajemniczości.

 

Po prostu przyjemność

Totalny relaks i orzeźwienie zmęczonego organizmu zapewni wnętrze sygnowane nazwą SPA&Wellness. W tym ujęciu możemy wybrać serie wyposażenia, które przemienią zwyczajną łazienkę w gabinet odnowy biologicznej. Tutaj też możemy złamać przyjętą wcześniej zasadę bezwzględnej samotności i zaprosić do wspólnego relaksu partnera. Za taką łaskawość powinien być nam co najmniej wdzięczny.

Niemiecka marka Bette w ramach kolekcji BetteSPA dawkuje przyjemność dla dwojga. Przestronna (170 cm długości, 120 cm szerokości) wanna typu side by side, zgodnie z założeniem, ma wzmacniać poczucie więzi, odprężać, optymistycznie nastawiając do życia. Wannę SPA bathtub, wykonaną z kamienia pochodzenia wulkanicznego, oferuje firma Neutra Design. Ciemnoszary, idealnie okrągły model, przeznaczony jest dla osób szukających ukojenia w mocnych ramionach natury.

Wanny dostępne w Spa@Home Collection firmy WS to zaproszenie do wyprawy w podwodne światy. To woda bowiem stała się inspiracją do stworzenia tej ekskluzywnej serii. Znajdziemy w niej klasyczne modele Epoca White czy Epoca Folgilla Oro, mocno usadowione na lwich łapach, Calypso Venge o smukłej, niemal zmysłowej drewnianej konstrukcji, szklaną, prawie przezroczystą wannę Milo oraz opływową w kształcie, również drewnianą, wannę Laguna, o linii tak idealnie wysklepionej, że niemal wtapiającej się w obłości ciała.

Balie w eleganckim wydaniu

Tak naprawdę wanny, zwłaszcza te wolno stojące, żyją w łazience swoim własnym życiem. Piękne, oryginalne, prężą się w przestrzeni niczym samotne gwiazdy. Kuszą do relaksu w ciepłych objęciach wody. Wspominana Neutra Design wielbicieli wytwornych i nietypowych rozwiązań zachwyci wanną Convivium, wykonaną z czarnego kwarcytu Black Rock – lekko ziarnistego i poprzecinanego białymi żyłkami kamienia. Oryginalną figurą o asymetrycznym kształcie jest wanna Talamo (proj. Domenico 
De Palo) firmy Antonio Lupi. Została ona wykonana z naturalnego kamienia Apricena, waży 600 kg i kosztuje... ponad 250 tys. zł. Prawdziwą atrakcją jest jednak model Vasca Barca (proj. Anne i Patrick Poirier) z limitowanej kolekcji, w której znajduje się dziesięć, numerowanych rzymskimi literami egzemplarzy. Dla wzmocnienia efektu luksusu mogą być one sygnowane nazwiskiem projektanta oraz właściciela. Wanna została wykonana z jednego bloku naturalnego kamienia i waży 1.600 kg (!).

Woda w tubie

Ciekawym i coraz popularniejszym rozwiązaniem są również wolno stojące umywalki. Te monumentalne i precyzyjnie wyrzeźbione, zachwycają harmonią kształtów, zastosowanym do ich produkcji materiałem, a nawet barwą. Białe umywalki nie oczarują już nikogo. Ale błyszcząca czerń (kolekcja Basic firmy Ceramica Esedra), podświetlany kamień (model Barrel Sink od Antonio Lupi, projektu Carlo Colombo, wykonany z onyksu) czy lód, który skuł całą wewnętrzną powierzchnię umywalki, to co innego. Tę ostatnią atrakcję udostępnia nam marka Kohler w modelu Kallos Glass Lavatory. Szlachetny, niemal architektoniczny wzór, nawiązujący do budowy kryształu, to prawdziwe dzieło sztuki zaklęte w skromnej kapsule. Jej powierzchnia multiplikuje we wnętrzu świetlne refleksy, wzmacniając tym samym poczucie wystawnego życia...

Jak się okazuje, łazienkowy design potrafi idealnie zadbać o codzienne poczucie estetyki. Kilka produktów sygnowanych dobrą marką i znanym nazwiskiem podbuduje nasze poczucie wartości i pewność, że znajdujemy się we właściwym miejscu.




Autor: Aneta Gawędzka-Paniczko, fot. serwisy firm