DESIGN
Baśnią podszyte
Fot. Holden&Diaz
Czy boicie się Zaczarowanego Lasu ze „Śpiącej Królewny”? A może przechodzą was dreszcze, kiedy Zła Czarownica zjawia się na chrzcinach królewny Aurory, aby rzucić na dziewczynkę zaklęcie śmierci?
Nic dziwnego. Prawdziwym baśniom daleko do wesołych bajek dla dzieci. Są mroczne, niepokojące, ale z jakiegoś powodu nierozerwanie złączone z naszym dzieciństwem. Wystarczy zmrużyć oczy, aby je dostrzec – żyją w tradycji, popkulturze i literaturze. Żyją także w sztuce i wzornictwie, czego dowodzi niezwykły żyrandol duetu Holden&Diaz.
Oryginalny przedmiot sprawia, że za jednym pstryknięciem włącznika przenosimy się do zaczarowanego lasu. Intrygująca plątanina powyginanych korzeni i gałęzi kreuje niepokojący spektakl cieni i zmienia pokój w baśniowy zakątek. Ten widok może przerażać, a nawet kojarzyć się z cierniami porastającymi zamek, w którym królewna zapadła w stuletni sen. Nie bójmy się jednak. To właśnie plątanina głogów chroniła Śpiącą Królewnę przed niebezpieczeństwem.
Bryła żyrandola została uformowana tak, aby światło przenikało przez obie jej osie. Dzięki temu cienie obejmują także sufit i podłogę. Przy formowaniu gałęzi żyrandola duńsko-argentyński duet inspirował się ilustracjami niemieckiego biologa i ewolucjonisty, Ernsta Haeckela oraz malarstwem romantycznym, zwłaszcza obrazami Caspara Davida Friedricha.
W projekcie autorstwa Holden&Diaz drzemie duży potencjał. Tak jak w słynnym teście Rorschacha, to nasza podświadomość ukrywa prawdę o tym, czym ten taniec cieni jest w rzeczywistości. W zależności od zamontowanej żarówki możemy przebywać w zamglonym lesie lub wśród płonących cierni. Dla jednych będzie on baśniowym azylem, dla innych – przerażającą krainą pełną potworów. Baśnie uważane są często za stan przejściowy pomiędzy dziecięcą jeszcze wyobraźnią a dojrzałością emocjonalną. Aby ją osiągnąć, człowiek tak jak bohater opowieści, musi przejść wiele prób odwagi. Może przystrojenie mieszkania tym żyrandolem będzie jedną z nich?
Autor: Joanna Kulik