INWESTYCJE
Nowe auta - demony prędkości
Fot. Pagani
Nowe modele luksusowych i zaawansowanych technologicznie samochodów pojawiają się jak grzyby po deszczu. Wśród czołowych producentów trwa niekończący się wyścig Formuły 1...
...Kto stworzy bardziej designerskie, ekskluzywne i szybsze auto, ten zdobędzie serca, umysły i zawartość grubych portfeli kierowców. Aż do następnego sezonu, kiedy to powstaną kolejne modele luksusowych i zaawansowanych technologicznie samochodów.
Nieoczekiwanie do tego prestiżowego wyścigu dołączyli producenci z Polski. Co prawda, w kraju nad Wisłą powstaje już luksusowy roadster Leopard, za który nabywcy gotowi są zapłacić ponad 100 tys. euro, ale kto by pomyślał, że właśnie tutaj – w państwie, które osiągnęło motoryzacyjny szczyt produkując syreny, małe fiaty i polonezy – powstanie „polskie lamborghini”?
Arrinera – auto z wysokiej półki
W nowym projekcie auta uwagę zwraca nadwozie o dynamicznych i ostrych, wręcz agresywnych, liniach, które wyraźnie wskazuje na ogromne możliwości sportowe samochodu. We wnętrzu dominują materiały najwyższej jakości: skóra, aluminium, kompozyty włókna węglowego. Bezpieczeństwo zapewniają umieszczone za fotelami wzmocnione pałąki oraz kamera termowizyjna, która monitoruje przestrzeń kilkuset metrów przed samochodem. Fotele są wyposażone w czteropunktowe pasy. Pod maską Arrinery kryje się 8-cylindrowy silnik o pojemności 6,2 l. Jednostka otrzymała sprężarkę mechaniczną Eaton, dzięki czemu moc maksymalna wynosi 647 KM. Producentem samochodu jest spółka Arrinera Automotive, a jednym z zaproszonych do współpracy konstruktorów znany brytyjski inżynier Lee Noble. Jest on założycielem takich firm, jak Noble Automotive czy Fenix Automotive, twórcą między innymi serii modelowych Ultima, Noble oraz niektórych modeli Ascari. Czy Arrinera odniesie sukces na światowych rynkach? Przekonamy się o tym już w przyszłym roku.
Mustang kontra byk
O sukces nie muszą się martwić producenci Ferrari. Włoscy inżynierowie po raz kolejny stworzyli arcydzieło, o którym wszyscy chłopcy, mali i duzi będą marzyć „wśród bezsennych nocy”. Producent twierdzi, że model FF – pierwszy w historii aut spod znaku czarnego rumaka model z napędem na cztery koła – to najbardziej ekskluzywny samochód pod względem wzornictwa i zastosowanych technologii. Wrażenie robią silnik V12, 651 koni mechanicznych i wściekłe przyspieszenie do setki w 3,7 sekundy.
Ale nie mniej wściekły od czarnego mustanga jest złoty byk – auta z tym logo od lat są przedmiotem pożądania. Ostre linie karoserii przywodzą na myśli wojskowe myśliwce odrzutowe, do tego dwanaście cylindrów, 700 koni mechanicznych, a imię jego Aventador. Lamborghini Aventador. Model został zaprezentowany przez włoską firmę na tegorocznym Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Genewie jako godny następca dla Murciélago.
Mały też może
Modelem Zonda wyzwanie gigantom rzuciła, niegdyś mało znana na motoryzacyjnym targowisku próżności, włoska firma Pagani. Producent udowodnił, że w sprawie aut szybkich i wściekłych ma coś do powiedzenia i poszedł za ciosem wypuszczając ze stajni Huayra. Auto ochrzcił imieniem boga wiatru, w którego wierzyły plemiona z Andów. Demon prędkości wykonany został z karbonu i tytanu. Wyposażono go także w system czterech ruchomych klap, dzięki którym samochód poradzi sobie w każdych warunkach. Wnętrze wykończone m.in. skórą, aluminium oraz włóknem węglowym, silnik to 12 cylindrów o mocy 700 KM, a do tego 7-biegowa, sekwencyjna, dwusprzęgłowa skrzynia biegów Xtrac. Cena? Minimum milion euro....
Niemiecka fantazja
Stwierdzenie to może wywołać lekko ironiczny uśmieszek, który jednak bardzo szybko zniknie, jeśli spojrzymy na SLS AMG Roadster koncernu Mercedes-Benz. Światowa premiera tego modelu odbędzie się podczas wrześniowego Salonu Samochodowego we Frankfurcie. SLS AMG Roadster ze sportowym zawieszeniem wyposażony został w system, który ogrzewa głowę i szyję kierowcy oraz pasażera. Komfort zapewniają również podgrzewane sportowe fotele i automatyczna dwustrefowa klimatyzacja. Pod maską silnik V8 o pojemności 6,3 litra i 571 koni mechanicznych. Prawie idealne właściwości jezdne osiągnięto stosując wyrafinowaną konstrukcję zawieszenia. Każde z kół zawieszone jest na podwójnych, trójkątnych wahaczach poprzecznych z kutego aluminium i prowadzone drążkami. Rozwiązanie to stosowane jest w bolidach Formuły 1.
Warto też zwrócić uwagę na limitowaną serię Audi R8, które powstanie tylko w stu egzemplarzach, w cenie ok. 100 tys. funtów. Oprócz standardowego, luksusowego wyposażenia auto będzie miało 430-konny silnik V8 o pojemności 4,2 l, potrafiący rozpędzić samochód do setki w czasie 4,6 sekund i osiągać prędkości dochodzące do 302 km/h.
A za rok kolejny krok
Oczywiście, prezentowane modele są jedynie nieśmiałym szkicem tego, co się dzieje w motoryzacyjnym tyglu innowacyjnych rozwiązań. Prawie każdy miesiąc przynosi rozbudzające ciekawość zapowiedzi. Prym wiedzie, oczywiście, standardowo czołówka. Ale duzi producenci ciągle czują na swoich rozgrzanych szybkością blachach oddech tych mniejszych, ambitnych i zdeterminowanych, aby dołączyć do liderów i zaskoczyć cały świat jeszcze lepszym, jeszcze szybszym i jeszcze bardziej designerskim autem.
Autor: Wojciech Buszko, fot. serwisy firm