INWESTYCJE

STRONA GŁÓWNA  /  INWESTYCJE  /  PIENIĄDZE  /  44 aukcja Pride of Poland str. 1

44 aukcja Pride of Poland

One są tego warte

Fot. Lidia i Wiesław Pawłowscy


Kiedy zbliżała się godzina rozpoczęcia 44 aukcji Pride of Poland w powietrzu czuło się aurę ekscytacji. Zaproszeni goście z niecierpliwością czekali na prezentację najpiękniejszych polskich koni. Chyba tylko hodowcy byli spokojni. Doskonale znali wartość swoich klaczy i bezbłędnie wytypowali faworytki tegorocznej aukcji.


Do Janowa Podlaskiego, gdzie znajduje się najstarsza w Polsce państwowa stadnina, zajmująca się hodowlą koni czystej krwi arabskiej, każdego roku zjeżdżają z całego świata hodowcy, kupcy i pasjonaci. W tym roku również nie zabrakło gości zakochanych w tych niezwykłych zwierzętach. Niemało było też emocji. Jeszcze przed aukcją goście z zainteresowaniem zwiedzali zabytkowe stajnie, z bliska przyglądali się koniom i uczestniczyli w pokazach jeździeckich. Z niecierpliwością czekali jednak na główne widowisko – wieczorny występ gorącokrwistych piękności.


Smukłe, wyciągnięte szyje, rozwiane grzywy, podniesione ogony i ten charakterystyczny, dostojny sposób poruszania się! Nikogo nie dziwiła zatem zacięta walka nabywców o upatrzone klacze. A Andrew Nolan, irlandzki aukcjoner, bez najmniejszych problemów podbijał olbrzymie sumy, oferowane za arabskie elegantki. Jako pierwsza przy gorącym aplauzie publiczności wybiegła na ring charyzmatyczna Belgica, dziesięcioletnia klacz pochodząca z janowskiej hodowli. Wylicytowała ją Shirley Watts, wielka admiratorka polskich koni i stała bywalczyni aukcji Pride of Poland. Towarzyszył jej mąż, legendarny perkusista zespołu The Rolling Stones. Belgica osiągnęła drugą cenę w tym roku, a wynosiła ona 410 tys. euro. Shirley Watts, oprócz przepięknej klaczy Belgica zakupiła jeszcze dwa inne konie: michałowską Ekspulsję i janowską Pietrę.


Najdroższa okazała się dumna El Saghira, perła michałowskiej hodowli. Od pierwszej chwili na arenie wzbudziła ogromny zachwyt i wywołała poruszenie widowni. Oglądający gorąco oklaskiwali nie tylko El Saghirę, ale i... najaktywniejszych licytujących. Czteroletnia, siwa klacz, wielokrotnie tytułowana na pokazach i czempionatach, po gorącej aukcji została sprzedana za 500 tys. euro. Szczęśliwy nabywca czekał na swoją księżniczkę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Trzecia na liście aukcyjnej była gniada klacz o baśniowo brzmiącym imieniu. Eferadę za 45 tys. euro wylicytował kupiec z Arabii Saudyjskiej. Potem na ringu pokazała się dystyngowana Dama Kier, za nią wybiegły Alegra i czarująca Ekspulsja... Oszołomiona publiczność żywo reagowała na ich pojawienie się. A kupcy? Niemniej oczarowani pięknem polskich arabów w aukcyjnym amoku ciągle podbijali ceny...


Trzy godziny szalonej aukcji zakończyły się wielkim sukcesem i łączną kwotą 2 mln 72 tys. euro, uzyskaną ze sprzedaży koni. To o 700 tys. euro więcej niż w zeszłym roku! Do sprzedaży zgłoszono 27 klaczy. Tylko 5 z nich nie uzyskało satysfakcjonujących cen i ich właściciele nie zdecydowali się na sprzedaż. Te, które szczęśliwie wylicytowano, pojadą do Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, USA, Kuwejtu, Niemiec, Francji, Szwecji, Austrii i Wielkiej Brytanii. Janowskie klacze Palatina i Poezja pozostaną zapewne dumą kraju, gdyż zostały zakupione przez hodowców z Polski. Średnia cena za klacz na 44 aukcji Pride of Poland wyniosła 94 tys. euro. Jest to cena o około 20 tys. euro wyższa niż w roku poprzednim. I fakt ten nikogo nie powinien dziwić, bo miłość i pasja nie znają żadnych granic. Polskie konie bez wątpienia warte są szczerego uczucia przyszłych nabywców, którzy chętni są płacić za swoją słabość olbrzymie sumy.




Autor: Anna Lewczuk