INWESTYCJE
Inwestujmy w młodych artystów
Marta Lipowska, Poziomki II, olej na płótnie, 70 x 60 cm, WillaArt.com
Kolekcjonowanie dzieł młodych artystów może okazać się doskonałą lokatą kapitału. W poszukiwaniach dobrze rokujących twórców pomagają internetowe galerie sztuki.
Fiodor Dostojewski twierdził, że prawdziwa sztuka jest zawsze współczesna. Zdanie to dosłownie traktują przede wszystkim ci, którzy myślą o różnych alternatywnych sposobach inwestowania, zwłaszcza kiedy akcyjne parkiety nie dają żadnych gwarancji zysku. Bo w sztukę, podobnie jak drogocenne kruszce, warto inwestować w każdych czasach. I nie zawsze musi to oznaczać posiadanie w swoich zbiorach tak cenionych przez koneserów malarstwa prac Picassa, Van Gogha, Klimta czy Pollocka. Ich obrazy są wprawdzie pewną lokatą kapitału, ale kosztują fortunę. Czasem warto rozejrzeć się za młodymi, jeszcze nieodkrytymi, bądź stawiającymi pierwsze kroki w świecie sztuki, twórcami. Za ich twórczość nie trzeba płacić dużych kwot, a jest szansa, że inwestycja ta po latach nie tylko się zwróci, ale będzie zyskowna.
Moda na sztukę współczesną
Okazuje się, że współczesny artysta nie musi żyć w skrajnej nędzy, a jego prace nie zawsze są docenione dopiero po jego śmierci. Przykładem na to może być choćby niespełna 40-letni Wilhelm Sasnal (urodzony w 1972 r.), którego kariera zaczęła nabierać zawrotnego tempa od wystawy jego prac w 2002 r. podczas Targów Młodej Sztuki w Bazylei. Niespełna 5 lat od tego wydarzenia obraz Sasnala „Samoloty” (1999 r.) został sprzedany w nowojorskim domu aukcyjnym Christie’s za niemal 400 tysięcy dolarów! Prawdopodobnie taki obrót spraw zaskoczył nawet samego artystę, a za jego prace zagraniczni kolekcjonerzy gotowi są teraz płacić setki tysięcy dolarów. Marszandzi, środowisko artystyczne i kolekcjonerzy znają już podobne przypadki. To dowodzi tylko, że czasem warto podjąć ryzyko i inwestować w prace młodych twórców.
W zgodzie z naszym gustem
Z inwestowaniem w sztukę młodych artystów jest podobnie jak z zakupem akcji – im większe ryzyko poniesiemy, tym większy możemy osiągnąć zysk. Jednak czasami warto nabyć takie prace dlatego, że po prostu nam się podobają lub chcemy wesprzeć twórczość dobrze zapowiadających się twórców. Kto wie czy po latach nasz zakup nie okaże się trafioną inwestycją i zbijemy na nim fortunę? Dlatego taką inwestycję warto potraktować raczej jak długoterminową lokatę, która nie podlega takim wahaniom jak papiery wartościowe i kierować się własnym poczuciem estetyki.
O tym, że warto inwestować w młodą sztukę wiedzą choćby architekci czy projektanci wnętrz, którzy urządzając mieszkania na zlecenie nie zapominają także o dekorowaniu ścian często niedrogimi dziełami dopiero początkujących artystów, które wyróżniają się jakością i oryginalnością w zalewie masowej produkcji czy wszechobecnego kiczu.
Jak i gdzie kupować sztukę?
Możemy uczestniczyć w aukcjach, zwiedzać wystawy czy wernisaże albo po prostu włączyć komputer i przeszukać internetowe galerie sztuki, które nie tylko promują młodych, dobrze zapowiadających się artystów, ale też rzetelnie doradzą nam podczas zakupów. Przykładem tego nurtu może być galeria Stricte. Magda Jaworek specjalizująca się w sprzedaży i budowaniu kolekcji polskiej młodej sztuki przez internet. Stara się ze swoją ofertą trafiać do inwestorów oraz kolekcjonerów.
– My marszandzi nie handlujemy działami sztuki. To nie sprzedaż warzyw i owoców – opowiada o swojej pracy Magda Jaworek, właścicielka firmy Stricte. – Spełniamy marzenia kolekcjonerów o kolejnym obiekcie do ich zbiorów, a inwestorów o dobrej lokacie kapitału.
Dobry marszand czy antykwariusz to, zdaniem Magdy Jaworek, ktoś, kto traktuje każdego klienta indywidualnie, wsłuchując się w jego potrzeby. Nie zapomina przy tym o początkujących twórcach. – Jednym z filarów naszej działalności jest także promocja i opieka nad młodymi artystami na polskim rynku sztuki – podkreśla właścicielka galerii Stricte. – Młoda polska sztuka to artyści, którzy ilustrują świat z właściwą dla siebie odwagą, zawsze bardzo szczerze... Czasem wprost.
Grzecznie pozostawiają margines nie tyle na ocenę, co na przyjęcie zaproszenia do ich świata. Zawstydzają doskonałą techniką i porażają kreatywnością nie do podrobienia.
Galeria Stricte. Magda Jaworek współpracuje z takimi twórcami, jak: Marzena Ślusarczyk, Tomasz Kołodziejczyk, Monika Dętkoś, Robert Motelski, Artur Trojanowski, Julita Malinowska, Paulina Maksjan, Marek Ejsmond-Ślusarczyk czy Lech Bator.
Nie tylko malarstwo
We współczesnym malarstwie, głównie olejnym i akrylowym specjalizuje się Galeria Sztuki WillaArt.com. W jej ofercie można odnaleźć też grafiki i rysunki, prace wykonane w technikach mieszanych oraz rzeźbę, ceramikę artystyczną i zdjęcia.
– Artyści, których galeria zaprasza do współpracy, należą do młodego i średniego pokolenia – zwraca uwagę Joanna Dylewska z WillaArt.com. – Są to w większości absolwenci akademii sztuk pięknych ze znacznym dorobkiem. Galeria zmierza ku zacieśnianiu współpracy z wybranymi artystami i promowaniu ich twórczości na wyłączność.
Artyści za pomocą tej galerii oferują na sprzedaż prace. Galeria udostępnia im witrynę, pośredniczy w transakcjach oraz dba o bezpieczeństwo stron.
Do najpopularniejszych twórców oferujących swoje prace za pośrednictwem Galerii WillaArt.com należą: Marta Lipowska, tworząca obrazy z farbą grubo kładzioną szpachlą, operujące grą światła i koloru, Mariola Ptak malująca głównie portrety kobiet, Grzegorz Ptak, którego malarstwo utrzymane jest w baśniowej i romantycznej stylistyce, malarstwo Urszuli Tekieli osadzone w estetyce lat 20. i 30. ubiegłego wieku czy prace Kornela Wilczka reprezentującego malarstwo ekspresyjne, koncentrujące się wokół tematów śródziemnomorskich i galaktycznych.
Dlaczego warto?
Na pytanie dlaczego warto inwestować w dzieła sztuki Joanna Dylewska cytuje Jana Białostockiego, który powiedział, że: „jest więc w dziełach sztuki coś, co sprawia, że nie starzeją się one tak jak przedmioty, których sens wyczerpuje się w ich funkcji użytkowej”.
– Nieważne jaki jest powód kupowania sztuki, bo każdy powód jest dobry – dodaje właścicielka WillaArt.com. – Naszą galerię odwiedzają inwestorzy, ale również osoby pragnące otaczać się przedmiotami pięknymi, często dekoracyjnymi. A my im to umożliwiamy.
Autor: Anna Kondras