INWESTYCJE
Złota inwestycja
Fot. Shutterstock/Tiplyashin Anatoly
Złoto, srebro, platyna i pallad. W ostatnim czasie kruszce stały się inwestycyjnym hitem. Czy warto inwestować w szlachetne metale?
Świat ogarnęła gorączka złota. Inwestorzy wykupują też srebro, platynę i pallad. Nie ulega wątpliwości, że szlachetne kruszce są hitem inwestycyjnym. Ten, kto kilka lat temu ulokował środki w drogocennych metalach mógł liczyć na co najmniej kilkudziesięcioprocentowy zysk. Ale tak było kiedyś. Czy teraz warto inwestować?
Warto, bo...
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał kupić szlachetne kruszce. A ich cena nigdy nie spadnie w okolice zera, tak jak to może się stać z akcjami. Jeszcze w 2008 roku za uncję srebra płacono około 9 dolarów, a trzy lata później już 45. W tym samy czasie złoto z poziomu 700 dolarów osiągnęło poziom ok. 1500. Ale... zawsze musi być jakieś „ale”. Przecież ceny srebra czy złota nie będą wciąż rosły i kiedyś zaczną spadać. Pytanie tylko kiedy. Może już wkrótce, bo analitycy zwracają uwagę, że część inwestorów, licząc na solidny zysk, zacznie wkrótce sprzedawać swoje zasoby, co spowoduje spadek cen. W dłuższej perspektywie inwestycja może być korzystna. W krótkiej – nie.
Złoto w sztabkach czy opcjach?
Najbardziej rozpowszechniony model inwestowania w złoto to zakup monet. Dzielą się one na dwie kategorie: monety przedstawiające wartość kolekcjonerską oraz tzw. monety lokacyjne. Wśród nich popularnością cieszą się południowoafrykański Krugerrand, kanadyjski Gold Maple Leaf, australijski Gold Nugget czy też amerykański Golden Eagle. W Polsce monety lokacyjne można kupić w Narodowym Banku Polskim.
Złoto nabędziemy również w formie sztabek o różnej wadze – od 10 gramowych aż do nawet 12-kilogramowych. Inną formą inwestowania jest zakup certyfikatów emitowanych przez banki. Właściciel kruszcu posiada je w formie papierowej, ale na każde życzenie bank może dostarczyć mu złoto. W kruszec można również inwestować za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych typu ETF, akcji czy kontraktów terminowych, ale są to inwestycje uznane za spekulacyjne.
Srebrne certyfikaty
Chcąc zainwestować z srebro możemy skorzystać z oferty prywatnych firm, które oferują je w formie sztabek, począwszy od 10-gramowych aż do kilogramowych czy monet inwestycyjnych jak np. Kookaburra czy Koala. I, podobnie jak w przypadku złota, zamiast fizycznej formy tego metalu, możemy zakupić certyfikaty srebra, czyli dowód posiadania kruszcu przechowywanego w skarbcu. Inwestować możemy również za pośrednictwem instrumentów pochodnych - kontraktów terminowych i opcji notowanych na wielu giełdach, funduszy ETF, funduszy inwestycyjnych i powierniczych oraz za pośrednictwem produktów strukturyzowanych.
Trudne metale
W przypadku kiedy chcemy inwestować w platynę, na rynku dostępne są np. sztabki PAMP ze Szwajcarii czy monety Noble z Mennicy Kanadyjskiej. Pallad z kolei można nabyć w sztabkach lub monetach bulionowych. Największym wzięciem cieszą się sztabki palladu o wadze jednej uncji: PAMP Palladium Bar oraz Credit Suisse Palladium Bar. Istnieje również możliwość zakupu sztabek o wadze nawet jednego kilograma, ale taki zakup będzie obciążony większą prowizją. Wśród monet znajdziemy kanadyjskie Maple Leaf, chińskie Pandy, australijskie Emu oraz Wyspy Cooka.
Niestety trudniej jest znaleźć dobrą ofertę sprzedaży platyny czy palladu. Oczywiście są firmy, które oferują kruszce w formie monet czy sztabek, ale uwzględniając wysokie marże i późniejsze kłopoty ze sprzedażą kruszców (Narodowy Bank Polski nie prowadzi skupu, a większość dealerów pewnością będzie oferowało cenę poniżej przyzwoitości) ukryty sens inwestycji widoczny będzie jedynie dla ekscentrycznego inwestora.
Dlatego decydując się na zainwestowanie w szlachetne metale pamiętajmy, że w koszyku inwestycyjnym powinno znaleźć miejsce na co najmniej kilka surowców. Inwestycja tylko w jeden kruszec, np. w złoto może okazać się „złotym” gwoździem do finansowej trumny.
Autor: Wojciech Buszko