OGRODY
Jak ukryć nieciekawe miejsca na posesji?
Fot. iBulb
Wielu właścicieli posesji zastanawia się, w jaki sposób, przy stosunkowo niskich nakładach finansowych, poprawić wygląd otoczenia domu. Istnieje wiele rozwiązań, ale zakrywanie nieciekawych miejsc na posesji roślinnością należy do sprawdzonych i chyba zdecydowanie najtańszych.
Co nas irytuje na naszej posesji? Nieciekawy widok z okna, bliska obecność ruchliwej ulicy czy kompostownik, dla którego trudno znaleźć zaciszne miejsce na małej działce. A może jest to niewdzięczne sąsiedztwo w postaci zatłoczonego parkingu? W tym czy innym wypadku warto w odległości 2–3 m od ściany budynku mieszkalnego posadzić niewysokie rośliny, które oddzielą nasz dom od ciągłego zamieszania na podwórzu czy ulicy. Jednocześnie takie nasadzenie roślinne nie przesłania całkowicie widoku z okna. Bardzo dobrze zdają egzamin różnego rodzaju naturalnie rosnące lub przycinane żywopłoty. Na rośliny żywopłotowe nadają się praktycznie wszystkie krzewy oraz niektóre drzewa (grab, świerk, modrzew), ale szczególnie dobrze prezentuje się bukszpan. Dobrym pomysłem jest również zamontowanie przed domem kilku pergoli, przy których posadzić można rośliny pnące, takie jak: bardzo szybko rosnący rdest Auberta, wiciokrzewy, aktinidia (kiwi) ostrolistna i pstrolistna, akebia pięciolistkowa, winobluszcz, cieniolubny bluszcz, mniej mrozoodporny bluszcz kolchidzki, milin, kokornak, glicynia, chmiel, cytryniec chiński oraz pięknie kwitnące róże pnące i powojniki. Pamiętajmy, że bluszcz woli miejsca lekko lub całkowicie zacienione i wilgotne, dlatego zaleca się go sadzić przy ścianach północnych i zachodnich. Z kolei aktinidie, glicynia, milin i powojniki mogą podczas wietrznej i mroźnej zimy przemarzać. Pnącza powinno się zatem posadzić w miejscach nienarażonych na silne wiatry lub na ścianach wschodnich czy południowych budynków. W przeciwnym wypadku dobrze jest późną jesienią odwiązywać ich gałęzie od podpór i zebrać w jednym miejscu, które zabezpieczymy agrowłókniną, chochołem lub zwykłą słomianką. Podobnie rzecz będzie się miała z różami pnącymi, które powinny być kopczykowane.
Co chcemy ukryć
Dużym problemem jest ukrycie kompostownika, śmietnika, parkingu lub parku maszynowego. Tu również warto posadzić żywopłoty. Jednak nie wszystkie rośliny dobrze znoszą bliskie sąsiedztwo pojemnika na resztki organiczne. W takim wypadku obsadzenia roślinne rozpoczynamy minimum 50 cm dalej. Dość często obsadza się takie miejsca żywopłotem z gęsto sadzonego klonu. Warto zauważyć, iż przycinany klon tworzy szybkorosnący i miły dla oka żywopłot, który we wrześniu przybiera żółto czerwony kolor. Można też pomyśleć o kilku krzewach dalii – wieloletniej rośliny, której karpy należy wykopywać na zimę. Bardzo szybko się rozkrzewia, a młode rośliny uzyskuje się poprzez wiosenny podział karp. Jest wiele odmian dalii, z których większość rośnie bardzo szybko, osiągając wysokość nawet do dwóch metrów. Poza tym roślina ta nieprzerwanie kwitnie do pierwszych przymrozków. Tuż po pierwszym mrozie karpy wykopujemy, oczyszczamy, lekko suszymy i przetrzymujemy w wietrzonej piwnicy bądź budynku gospodarczym, gdzie temperatura nie spada poniżej 0°C. Dalie przechowujemy w skrzyniach lub innych przewiewnych pojemnikach wypełnionych trocinami lub torfem. Przy kompostowniku możemy posadzić także bzy lilaki charakteryzujące się szeregiem odmian barwnych. Są to piękne krzewy, które mogą rosnąć w zasadzie na każdym rodzaju gleby. Rozmnażamy je dzieląc stary krzew lub poprzez wycinanie licznych młodych roślin, które wyrastają obok okazalszych osobników. Krzewy te rosną wyjątkowo szybko, a jeśli zrezygnujemy z ich przycinania, każdego roku będą raczyły nas wielkimi i pachnącymi kwiatostanami.
Naturalne ogrodzenie
Nieciekawe ogrodzenia również można zakryć, obsadzając je żywopłotem, kępami trawy pampasowej (dorastającej nawet do wysokości 2 m) lub roślinami pnącymi. Jeśli płot biegnie wzdłuż ruchliwej drogi, możemy obsadzić go roślinami, które szczelnie zamaskują nasz teren i oddzielą go od ulicy. W takim wypadku bardzo dobrze sprawdzają się żywopłoty świerkowe i żywotnikowe. Są tanie, łatwo dostępne, wytrzymałe i szybko rosną, zatem szczelnie oddzielą nas od oczu nieznajomych. Z kolei ogrodzenie obsadzone krzewami dzikiej róży zabezpieczy teren przed nieproszonymi gośćmi, do których należą: lisy, koty i bezpańskie psy. Bardzo niekorzystnie wyglądają ogrodzenia wykonane z gotowych płyt betonowych. Przy takich powierzchniach, od bardziej zacienionej strony posadźmy bluszcz, a od nasłonecznionej winobluszcz samoczepny. Po kilku latach nieestetyczny mur będzie zakryty.
Żyjące ściany
Godny polecenia jest samoczepny winobluszcz, który bez żadnych podpór potrafi piąć się na wiele metrów na nierównej powierzchni muru. Warto posadzić go przy budynkach zbudowanych np. z szarych lub białych pustaków, które skutecznie maskuje. W dwa lub trzy lata po posadzeniu brzydka, przytłaczająca szara ściana zaczyna przypominać zieloną łąkę, a w porze jesiennej przepięknie przebarwia się na kolory złota i czerwieni. Uzyskiwanie młodych roślin jest stosunkowo proste: na początku roku w lutym marcu tniemy roczny lub dwuletni pęd na kilkunastocentymetrowe sadzonki, które następnie na okres kilku tygodni zanurzamy do połowy w wodzie. Cięcie pędu wykonujemy tuż pod oczkiem, z którego w przyszłości wyrosną korzenie. Wodę należy wymieniać, co najmniej raz na tydzień. Ciętki takie przetrzymujemy w chłodnym pomieszczeniu tak długo aż zobaczymy, iż z naszych roślin zaczynają wyrastać liście i białe korzenie. Roślinki wsadzamy pojedynczo w pojemniki z ziemią regularnie podlewamy. W okresie jesiennym są już gotowe, aby wysadzić je jako przyszłe „zasłony” naszych ścian. Początkowo krzewy rosną bardzo wolno, dlatego warto pierwsze młode pędy przyczepić do muru. Zabieg ten wykonujemy poprzez wbicie w ścianę dwóch gwoździ, miedzy którymi rozciągnięty będzie sznurek. Za ściśle przylegający do muru sznurek wkładamy młody pęd, który będzie się swobodnie przytwierdzał do ściany. W podobny sposób uzyskuje się i postępuje z młodymi roślinami zimozielonego bluszczu.
Autor: dr inż. Radosław Kożuszek