OGRODY

STRONA GŁÓWNA  /  OGRODY  /  ZIELONE TRENDY  /  Ogród w harmonii z otoczeniem str. 1

Ogród w harmonii z otoczeniem

Ogród w harmonii z otoczeniem

Fot. Tomasz Markowski


W tym ogrodzie, oprócz wszędzie obecnej przyrody, znajdziesz pogodną beztroskę, połączoną z aromatem kwiatów i szumem wodospadu. Czeka on na odkrycie schowanych w nim cudów.


Na początku była naga, nieusystematyzowana działka, nieśmiało przytulona do lasu. Jej jedynym „skończonym” elementem była bryła domu, na otaczającym ją obszarze panował chaos. Taki stan zastała projektantka tego niezwykłego ogrodu. Na horyzoncie dostrzegła jednak możliwość realizacji swojej kolejnej twórczej wizji.

Szkice i zarysy

Projektantka ogrodu, pani Grażyna Michalak-Bazylewicz, z wykształcenia artysta plastyk, do pracy nad terenem podeszła z nutą poezji. Zaproszona przez inwestorów, stworzyła pierwszy rzut techniczny ogrodu. Na około 500 m² powstały elementy małej architektury, kwietne klomby, a także plac zabaw. Inwestorzy pragnęli czegoś, co pozwoli przede wszystkim na wyciszenie po ciężkim dniu. Wyobrażenia projektantki i właścicieli o ogrodzie idealnie się uzupełniły.

Mocne wejście

Po wyjściu na taras przed oczami domowników rozpościera się czysta, zielona przestrzeń trawnika, którą okalają gibkie sosny. W ogrodzie dostrzec można też intrygujące budowle pokryte strzechą, uroczy malutki plac zabaw z domkiem „na drzewie” oraz czuwający nad leniwą atmosferą przestrzeni hamak. Nie brakuje w nim również kwiatów i krzewów o najróżniejszych formach i barwach. Specjalny zakątek dla roślin został też wydzielony bezpośrednio przy drewnianym tarasie. Nieopodal usytuowany jest mały, pokryty strzechą domek grillowy – jako jeden z dwóch tego typu obiektów w ogrodzie. Sprawdza się on zawsze, kiedy gospodyni przychodzi ochota na małe pogaduchy w wąskim gronie przyjaciół, a synek właścicieli zechce umyć owoce w miniaturowym wodozbiorze, usytuowanym na jednej z jego ścian.

Bliskie kontakty

Jednak prawdziwą dumą pani Grażyny jest zawieszony wśród sosen domek „na drzewie”. Jest to świetnie wpasowana między rośliny, samowystarczalna konstrukcja, w której znajduje się prywatny, wyposażony nawet w skrzynkę na listy, świat syna gospodarzy. Jego uzupełnieniem są niewątpliwie, ulokowane na poziomie gruntu, mały plac zabaw, zjeżdżalnia oraz piaskownica. O samowolce jednak nie może być mowy, gdyż nad poczynaniami małego urwisa czuwa mama wypoczywająca w tym czasie na czerwonym hamaku. Do tego leśnego fragmentu ogrodu świetnie dopasowały się, tworzące barwne opowieści, rododendrony i wrzosy.

 

Woda, kamienie i grill

W centralnym punkcie ogrodu, poprzeplatanego mozaikową ścieżką, znajduje się oczko wodne połączone z kaskadą. Spływa ona po ułożonych piętrowo ostrych kamieniach, roztaczając wokół relaksujący szum wody. Obok tej kompozycji pięknie prezentuje się cedr libański. Początkowo w miejscu kaskady zaplanowana była wąska wstążka, podświetlanej od dołu rzeki. Na drodze do realizacji tego pomysłu stanęła jednak chińska praktyka feng shui. Inwestorzy, kierując się jej zasadami, zamienili pierwotną koncepcję na oczko wodne. W jego toni niewinnie „moczy nogi” pelikan. I choć we wnętrzu ptaka nie płynie krew, to prezentuje się równie dumnie, co jego żywy odpowiednik. Zmieniona wodna kompozycja ogrodu wspaniale wpisuje się w pejzaż, a zmiękczona bujną roślinnością kaskada nadaje przestrzeni posmak Orientu. Nad nią góruje kolejna, ciekawa budowla, pod dachem której ukrywa się grill oraz składzik drewna. Dzięki swym pokaźnym rozmiarom pełni on także funkcje rozrywkowe – właściciele urządzają w nim przyjęcia, które cieszą gości również z tego powodu, że mają oni okazję czerpać wiele przyjemności z niezwykłej aury ogrodu. Stamtąd też rozbawione towarzystwo ma blisko do drugiej, znajdującej się nieopodal, mniej zagospodarowanej działki gospodarzy.

Moc kwiatów i krzewów

Ogród jest zniewalającym miejscem, nie znajduje się jednak na pustkowiu. Wokół są sąsiedzi, o których czasem chcą zapomnieć mieszkańcy. Izolację od otoczenia zapewnia ogrodzenie oraz „wspierająca” je armia kwiatów i ozdobnych krzewów. W pobliżu okien jadalni bujnie pną się ku słońcu magnolie w kolorze różu i żółcieni oraz złoty cyprys, żywotniki i aromatyczna lawenda. Pani domu uwielbia też róże, więc ich również nie mogło zabraknąć w tej kwietnej galerii. Po drugiej stronie domu, gdzie nie zaplanowano okien, wielobarwne rośliny przełamują monotonię muru. Dereń biały oszałamia elegancją, a berberys i hortensje aż czerwienią się z zachwytu nad sobą. Kwietne klomby i wyspy krzewów czarują, nadają wyrazu przestrzeni, stając się powodem do dumy właścicieli.

To, co ukryte między źdźbłami trawy

Zielonogórski ogród jest harmonijną kompozycją, złożoną z elementów natury, pomysłowości i delikatnej poetyki. Wszystko w nim ma swoje przemyślane miejsce, nawet oświetlenie. To wynik długiej pracy pani Grażyny i inwestorów.

— Podczas nocnej sesji ustalaliśmy, gdzie powinny się znaleźć poszczególne punkty oświetlenia, tak aby zbudować nastrój tajemnicy oraz wydobyć walory budowli i roślin — tłumaczy projektantka.

Przydomowa oaza została zaprojektowana tak, aby każdy z domowników miał w niej swoje miejsce, osobisty skrawek do rządzenia – wannę z hydromasażem, kwietne labirynty czy ukryte w naturze domki. Nad równowagą całości czuwa kilka stojących na baczność świerków serbskich i wyniosłych sosen, które wkroczyły na teren posesji jako wydzierżawiony fragment lasu. Z chwilą, kiedy artysta plastyk bierze się za tworzenie ogrodu, dzieją się rzeczy niezwykłe. Kolor staje się intensywniejszy, zapach oszałamia, a przestrzeń po prostu zachwyca.




Autor: Kinga Poczobutt, fot. Tomasz Markowski