OGRODY
Ogrody zaprojektowane przez mężczyzn
Fot. Pracownia Sztuki Ogrodowej
Ogrody stworzone przez Diarmuida Gavina, Charlesa Jencksa i Jamesa Maya to pomysły, obok których nie przejdziemy obojętnie.
Ogród to przestrzeń, która dla jednych oznacza przyjemny relaks i wypoczynek, dla innych zaś tortury. Są też tacy, którzy traktują go jak pole do popisu dla własnej, nierzadko wybujałej, wyobraźni. A co się dzieje, gdy zieloną połacią zaczynają rządzić obdarzeni kreatywnym duchem mężczyźni?
Ludzie to skomplikowane stworzenia. Mamy silnie rozwinięte poczucie własnego „ja”, a nasze odmienne gusty i guściki czynią z nas jednostki niepowtarzalne. Swą oryginalność pokazujemy na różne sposoby i z różną siłą. Niektórzy manifestują swój styl, zakładając elegancki garnitur. Inni, bardziej ekstrawaganccy farbują włosy na czerwono... Własną osobowość z pewnością można też wyrazić w ogrodzie. Czy są jakieś granice w projektowaniu jego przestrzeni? Z jak dużą odwagą można zrealizować w nim swoje marzenia?
Irlandzka dusza
Diarmuid Gavin to irlandzki projektant ogrodów, autor kilku książek o tematyce ogrodniczej oraz prowadzący programy telewizyjne, m.in. „Diarmuid’s Big Adventure”, „Home Front” czy „Gardeners’ World”. Jako projektant Diarmuid czerpie pomysły ze wszystkich dziedzin życia, bo jak sam mówi: „Inspiracja jest wokół nas, należy jedynie szeroko otworzyć oczy”. Co było dla niego natchnieniem? Pływająca w szklance wody kostka lodu podsunęła mu pomysł na sześcienną, szklaną altanę. Inną altanę stworzył po przeanalizowaniu linii nadwozia samochodu Volkswagen Beetle. Przy kolejnym z projektów „wykorzystał” metalową sprężynę i postanowił skonstruować wijącą się na jej podobieństwo pergolę.
Przeskalowana prowokacja
Niebanalne rozwiązania małej architektury, proponowane przez Diarmuida Gavina, niejednokrotnie wzbudzały sprzeciw bardziej konserwatywnych dizajnerów. Jednak największe emocje wywoływały, oglądane przez miliony ludzi, projekty ogrodów przygotowywanych na Chelsea Flower Show. W 2004 r. The Sunday Times okrzyknął go dzikim, niedojrzałym emocjonalnie dzieciakiem – Gavin miał wtedy 43 lata (!). Przyczyną takich opinii była zaprezentowana przez niego altana w kształcie jaja, która została obłożona pięcioma tysiącami kolorowych kul z emaliowanej stali. Takie same kule, zamontowane na długich stalowych prętach, znalazły się również we frontowej części ogrodu.
Całość wyglądała niezwykle barwnie, tak jakby ktoś wysypał w ogrodzie olbrzymie groszki lub wypuścił wielkie kolorowe bańki mydlane. W 2008 r. kolejna altana, która jest kluczowym elementem architektonicznym w projektach Gavina, prezentowała się dosyć skromnie i przyjęła funkcje kuchni ogrodowej. Projektant otoczył ją jednak gigantycznymi, stalowymi stokrotkami z białymi płatkami, żółtym środkiem i zieloną łodygą... Potężne kwiaty, niczym parasole, rzucały cień na rosnące poniżej bukszpany i zioła.
Oswojony kosmos
Zupełnie inaczej swój indywidualizm wyraża Charles Jencks, mieszkający w Szkocji, amerykański profesor historii architektury. Jencks jest również architektem krajobrazu, projektantem mebli oraz krytykiem i twórcą. Do jego najbardziej znanych, ale też oryginalnych dzieł zalicza się „Ogród Kosmicznych Spekulacji”, którego jest właścicielem. Inspiracjami Jencksa są teoria chaosu, genetyka, filozofia i nauki ścisłe. Elementy nawiązujące do kosmosu i filozofii widoczne są w całym założeniu, które jest próbą przedstawienia wszechświata jako miejsca nieustannie poznawanego. Zadziwiające dzieło projektanta i jego żony odzwierciedla nowe teorie na temat naszego pochodzenia, czarnych dziur, atomów oraz fal energii. W ogrodzie znajduje się kilka wnętrz nawiązujących do różnych dziedzin nauki, nad całością zaś dominują wysokie, sięgające kilku metrów, formy ziemne o organicznych kształtach. Twory te mają swoje nazwy: Land Dragon, Snake Mound i Snail Mound, a ich kształty nawiązują do chińskich smoków, fal energii i łańcucha DNA. Autor twierdzi, że jego pomysły ulegają ciągłym zmianom, tak jak zmienny jest wszechświat. Przyznaje również, że jego projekt dostosowuje się do warunków panujących w ogrodzie, a efekt końcowy czasami jest zupełnie inny niż początkowy zamysł.
Zamiast motoryzacji
James May, znany niektórym jako Kapitan Snuja, jest brytyjskim dziennikarzem. W Polsce usłyszeliśmy o nim dzięki programowi motoryzacyjnemu „Top Gear”, który prowadzi z Richardem Hammondem i Jeremym Clarksonem. Okazuje się, że May jest nie tylko fanem samochodów, ale również zwolennikiem łamania angielskich konwenansów i bicia rekordów Guinnessa. Jak sam mówi, o ogrodach wie raczej niewiele, jednak postanowił, że weźmie udział w jednej z najstarszych i najbardziej znanych wystaw ogrodniczych w Wielkiej Brytanii. Na Chelsea Flower Show obowiązują ścisłe przepisy narzucone przez organizatora – Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze. Zeszłoroczna wystawa, za sprawą Jamesa Maya, zyskała nieco bardziej frywolny charakter. Prezentowany przez autora projekt powstał w całości z... plasteliny. Ściślej mówiąc z 2,6 ton plasteliny w 24 kolorach. W tworzeniu Paradise in Plasticine projektantowi pomagało 2000 ochotników – dzieci, weteranów wojennych, kucharzy z restauracji sushi, cukierników oraz profesjonalistów – twórcy Wallace’a i Gromita. Niestety, po sześciu tygodniach ciężkiej pracy, ogród – ze względu na brak prawdziwych kwiatów – został zdyskwalifikowany z ogólnej punktacji. James May czuł się jednak szczęśliwy, ponieważ jego pomysł zdobył nagrodę publiczności oraz złoty medal... z plasteliny.
Wyrazić siebie
Trzech indywidualistów, trzy różne postacie i ich niecodzienne dzieła... Te przykłady to dowód na to, że ogród to miejsce, w którym można stworzyć coś niespotykanego i bardzo indywidualnego. Ograniczeniem może być tylko wyobraźnia.
Autor: Agnieszka Hubeny-Źukowska; fot. Pracownia Sztuki Ogrodowej