STYL ŻYCIA
Zapraszam do Walczyka
Rozmowa z Jarosławem Walczykiem, mistrzem kulinarnym, właścicielem nowej gdyńskiej restauracji pod nazwą „Walczyk Smaków”.
Jarosław Walczyk jest kucharzem z zamiłowania i z wykształcenia. Należy do awangardy najlepszych i najbardziej znanych mistrzów kulinarnych w kraju. Jest członkiem i sekretarzem Kapituły elitarnego Klubu Szefów Kuchni, który zrzesza same sławy, znane z mediów i prestiżowych programów TV o gotowaniu. Karierę zawodową rozpoczął jako Executive Chef największego armatora linii promowych Stena Line. Był dyrektorem gastronomii kilku polskich hoteli. Jest ekspertem kulinarnym i menedżerem. Pomagał otwierać i zarządzać wieloma lokalami w kraju. Zasiada w jury najważniejszych wydarzeń kulinarnych, zarówno polskich, jak zagranicznych. Tworzy receptury dla przemysłu spożywczego, projektuje zaplecza kuchenne. Poza tym ma świetne pióro i jest autorem licznych felietonów na łamach prasy branżowej.
Ewa Sosnowska: Dotychczas pomagał Pan w tworzeniu i kierowaniu niemal kilkudziesięcioma restauracjami oraz lokalami gastronomicznymi w kraju, by w końcu zdecydować się na coś własnego. Jaka idea przyświecała temu pomysłowi?
Jarosław Walczyk: Postanowiłem stworzyć miejsce, w którym będę mógł dzielić się swoją pasją, kreować kuchnię na wskroś autorską, serwować ją moim gościom. Adresuję to niebanalne i różnorodne menu do prawdziwych koneserów smaków, ludzi, którzy chcą je odkrywać, uczyć się ich lub poznawać na nowo. I głównie z tego powodu „Walczyk smaków” jest miejscem ekskluzywnym, choć ceny nie są u nas wcale wygórowane. Oczywiście, ugoszczę przysłowiowego Jana Kowalskiego, ale po moim menu nie może się on spodziewać potraw pospolitych czy uznawanych powszechnie za tradycyjne. Nasze czwartkowe „live cooking” to uczta dla zmysłów. Nasi goście rezerwują spotkania ze mną i wypowiadają swoje, nawet najbardziej osobliwe życzenia. Przygotowuję potrawy na ich specjalne zamówienie i w ich obecności. Zachęcam do udziału we wspólnym gotowaniu, opowiadam o kuchni, o użytych produktach. Te nasze obiady - kolacje przeradzają się we wspólną pogawędkę, kulinarną przygodę, zabawę, słowem - w taniec smaków.
Czy menu Pana restauracji da się określić jednym słowem? To kuchnia rodzima, regionalna czy może miks wielu tradycji kulinarnych?
To przede wszystkim kuchnia autorska, zainspirowana wieloma tradycjami kulinarnymi, a zatem m.in. śródziemnomorska, francuska, także bardzo egzotyczna, jak kuchnia tajska, którą sobie szczególnie cenię. To także kuchnia fusion, łącząca przeróżne smaki, składniki i receptury, czyli zaskakująca i za każdym razem niepowtarzalna. Naszą specjalnością jest też kuchnia molekularna, zyskująca z dnia na dzień w naszym kraju coraz więcej entuzjastów. W „Walczyku smaków” karta dań nie jest sztywnym spisem potraw. Nasi kucharze, niezwykle utalentowani ludzie, którym mogę w pełni zaufać, spełniają każdego dnia najśmielsze, indywidualne zamówienia gości. Wartością naszej restauracji jest też używanie w kuchni tylko świeżych, głównie polskich składników.
Ekskluzywny whisky bar, sącząca się dyskretna muzyka i ta atmosfera nadmorskiego zacisznego bulwaru... To wszystko jest dziełem prób czy świadomego wyboru?
Jest tak jak zaplanowałem. Restauracja oddaje atmosferę starej Gdyni, miasta, które budzi mój szczególny sentyment. Stąd nadmorskie akcenty i mocno retrospektywne detale. Wraz ze mną cała załoga uczestniczyła w porządkowaniu i pracach wykończeniowych. Chcieliśmy w ten sposób zadomowić się tu, poczuć jak w domu. Po prostu zamieszkać…
Czym nas jeszcze Pan zaskoczy? Co może jeszcze się zdarzyć w Pana restauracji?
Mam wiele planów, którym już nadałem bieg. Mogę na razie ujawnić, że idea „live cooking” będzie miała swój drugi, ściśle edukacyjny odpowiednik, w postaci studia kulinarnego, w którym zarówno ludzie związani z gastronomią zawodowo, jak też entuzjaści - amatorzy będą mogli poznawać „od kuchni” wszelkie tajemnice sztuki kulinarnej.
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu gości.
Więcej o Jarosławie Walczyku i jego restauracji w marcowym wydaniu Świata Rezydencji Wnętrz i Ogrodów.
Autor: Ewa Sosnowska