STYL ŻYCIA

STRONA GŁÓWNA  /  STYL ŻYCIA  /  NOTATKI Z PODRÓŻY  /  Judea - w krainie Biblii str. 1

Judea - w krainie Biblii

Judea - w krainie Biblii


Judea, jak chyba żadne inne miejsce na Ziemi, przesycona jest historią, mistycyzmem i wierzeniami. Tak samo święta, jak pełna konfliktów. Podzielona jest przez dwa równorzędne byty państwowe, które od lat nie mogą dojść do porozumienia.  


 

Krajobraz Judei tworzą suche wzgórza oraz górskie pustynie otulone dolinami sezonowych rzek. Jeszcze do lat 60. ubiegłego wieku głównym zajęciem miejscowej ludności było drobne rzemiosło oraz wypas owiec i kóz. W związku z ciągłym okupowaniem tych ziem przez Izrael, krajobraz Judei drastycznie się zmienił. Rozbudowują się żydowskie osady, sieć nowoczesnych izraelskich dróg przecina dawne tereny służące wypasowi zwierząt, tym samym izolując i pozostawiając w zapomnieniu arabskie wioski i miasta. Poza tym wysoki „mur bezpieczeństwa” odciął rolników od własnej ziemi i podzielił rodziny. Zderzenie z rzeczywistością może okazać się szokiem, gdy skonfrontujemy je z naszym wyobrażeniem Judei jako pasterskiej krainy pełnej owiec, w której ponad 2000 lat temu urodził się Jezus.

Podzielona Jerozolima

Najważniejszym i największym miastem Judei jest oczywiście Jerozolima. Mimo anektowania całego obszaru aglomeracji przez Izrael, w Jerozolimie ciągle można wyróżnić część zachodnią, zdominowaną przez ludność napływową i pochodzenia żydowskiego, oraz wschodnią, ze wspaniałym starym miastem, w której żyją Arabowie. Dla przeciętnego Europejczyka Arab jest tożsamy z muzułmaninem. W Judei nie jest to oczywiste. Wiele osób mówiących na co dzień po arabsku to chrześcijanie, których obrządek niewiele zmienił się od czasów bizantyjskich. Z kolei niektórzy arabscy muzułmanie żartują, że ich przodkami byli Żydzi, którzy po chrzcie stali się chrześcijanami, a po najeździe Arabów przeszli na islam. Mimo że na starym mieście mówi się głównie po arabsku i angielsku, na każdym kroku można odczuć przenikanie się chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Po przekroczeniu przerażającego „muru bezpieczeństwa”, który ustawiono tuż przy grobie Racheli – biblijnej matki pokoleń Izraela – przejeżdża się na teren administrowany przez władze Autonomii Palestyńskiej. Dla zwykłych turystów przejście przez ów mur jest w zasadzie niezauważalne, jednak dla Palestyńczyków bywa on granicą nie do sforsowania.

Dzisiaj w Betlejem

Muzułmańsko chrześcijańskie Betlejem jest po Jerozolimie największym turystycznym miastem zamieszkałym przez Palestyńczyków. Oprócz wysławionej w folderach Bazyliki Narodzenia, może poszczycić się odrestaurowanym starym miastem z dużym bazarem, placem Żłóbka, ulicą Gwiazdki, starożytnymi cysternami zwanymi Studnią Dawida, meczetami oraz kaplicą Groty Mlecznej, gdzie Maryja miała po raz pierwszy nakarmić Jezusa. W mieście znajduje się także kilkadziesiąt kaplic, kościołów i klasztorów chrześcijańskich od katolickich i protestanckich po etiopskie i syryjskie. Nie sposób nie odwiedzić znanych chrześcijanom pól, na których według Nowego Testamentu anioł oznajmił pasterzom, że w Betlejem przyszedł na świat Zbawiciel. Znajdują się one kilka kilometrów poza miastem we wsi nazywanej Bejt Sahur. Centrum wioski Bejt Sahur tworzy zadbane i czyste stare miasto, w którego centralnej części umiejscowiona jest Studnia Maryi, skąd matka Jezusa miała pobierać wodę. Wynajmując samochód z kierowcą można udać się do upiętej na urwisku Ławry św. Saby (Mar Saba). Według podań święty Saba samotnie osiadł na tym odludziu, by oddawać się modlitwie i rozmyślaniom. Najwspanialszy widok na ławrę znajduje się z przeciwległego stoku głębokiej doliny rzeki Kidron. Wracając, warto wstąpić do niewielkiego kościoła św. Teodozjusza usytuowanego na środku pustyni. Według podań zatrzymali się tu Trzej Królowie w drodze powrotnej z Betlejem, a w 529 roku w wieku 105 lat miał tu umrzeć św. Teodozjusz.

Najstarsze miasto świata

Udając się w kierunku Jeziora Martwego obok miejscowości Ma’ale Adumin mija się miejsce nazywane Gospodą Dobrego Samarytanina. W rzeczywistości jest to budynek karawanseraju wybudowany w czasach tureckich. Nabi Musa czczony jest przez muzułmanów jako miejsce spoczynku Mojżesza. Marzeniem muzułmanów jest, aby ich zwłoki złożone były na pobliskim cmentarzu. Ostatnią miejscowością północnej Judei jest najstarsze miasto świata – Jerycho. Pozostałości dawnej osady pamiętające czasy przedizraelickie można podziwiać w Tell Es Sultan, będące nie lada kąskiem dla koneserów archeologii. Obok znajdują się starożytne źródła wody pitnej oraz pozostałości akweduktów, które zaopatrywały dawne Jerycho w wodę. Ponad źródłami i terenem starożytnego Jerycha kursują wagoniki kolejki linowej. Końcowa stacja mieści się na Górze Kuszenia – według Nowego Testamentu właśnie tam Jezus pościł 40 dni i był kuszony przez diabła. W domniemanym miejscu jego pobytu znajduje się prawosławny klasztor, a w nim kaplica z kamieniem, na którym być może siedział sam Zbawiciel.

Giganty sztuki inżynieryjnej

Nieopodal Betlejem znajdują się ruiny jednej z najbardziej imponujących starożytnych budowli na Bliskim Wschodzie – zamku króla Heroda. Na szczycie góry ówczesny władca kazał wznieść gigantyczną, kamienną fortecę z czterema wieżami obronnymi, synagogą, komnatami, łaźniami, zbiornikami na wodę, magazynami i podziemnym tunelem, który miał łączyć zabudowania na wzgórzu z jeszcze wspanialszymi, dolnymi pałacami. Na terenie administrowanego przez Izrael Herodionu prowadzone są badania archeologiczne, których efektem było np. odnalezienie grobu króla Heroda. Okupujący dzisiejszą Judeę Rzymianie stawiali na podbitych terenach budynki administracji publicznej, budowali drogi oraz system wodociągów. Jednym z najwspanialszych przykładów sztuki hydrotechnicznej są zbiorniki nazywane Sadzawkami Salomona. Co prawda z biblijnym Salomonem nie mają nic wspólnego, jednak ich ogrom robi wrażenie. Są w zasadzie ostatnią atrakcją turystyczną, do której docierają komercyjne wycieczki.

Grób proroka i mury Hebronu

Posuwając się dalej na południe wkraczamy na tereny, które w wyniku Umowy z Oslo z 1993 r. trafiły głównie pod zarząd powstającego państwa palestyńskiego. Jednym z większych miast regionu jest Halhul, gdzie turystów i pielgrzymów trzech religii przyciąga miejscowy meczet. W nowym budynku, którego fundamenty pamiętają czasy biblijne, znajduje się domniemany grób proroka Jonasza – tego samego, który wg Biblii chciał uciec przed nakazem Boga, aby nawrócić mieszkańców dzisiejszego Iraku i został połknięty przez wielką rybę. Z Halhulu warto wybrać się na całodniowy wyjazd do najwspanialszego miasta południowej Judei – Hebronu. W czasach starotestamentowych miasto, jak i cała Judea, zamieszkiwane było przez ówczesnych Izraelitów. Po podbojach rzymskich, arabskich, chrześcijańskich i tureckich ludność wyznająca judaizm ustąpiła miejsca chrześcijanom, a potem muzułmanom. Dziś do miasta przyznają się i Żydzi, i Arabowie. Uzurpowanie sobie wyłączności do Hebronu jest tak mocne, że w grę nie wchodzą żadne argumenty. Z tego względu żydowska enklawa oddzielona jest od części arabskiej: murem, zamurowanymi ścianami, wyludnionymi domami, zablokowanymi ulicami, zasiekami, drutem kolczastym, bramkami bezpieczeństwa i wieżami strażniczymi. Gdy UNESCO wpisało Hebron na swoją listę dziedzictwa jako miasto palestyńskie, Stany Zjednoczone ostentacyjnie wystąpiły z organizacji, a w krok za nim zrobił to Izrael.

Odwiedziny u Abrahama

Będąc w Hebronie należy odwiedzić najwspanialszy zabytek miasta, czyli sanktuarium grobu patriarchy Abrahama. Świątynię podzielono na dwie części z dwoma strzeżonymi wejściami – jedno do meczetu, drugie do dużo mniejszej synagogi. W podziemiach świątyni, które tworzą zespół jaskiń i nisz grobowych znajduje się prawdopodobne miejsce grobu proroka. Do jaskiń nie można wchodzić. Z tego względu w części żydowskiej w niewielkiej okratowanej wnęce znajduje się symboliczny nagrobek (cenotafem) Abrahama, a w części muzułmańskiej zabezpieczony szyb, prowadzący bezpośrednio do jaskini, na której dnie palą się świece, wyznaczając przybliżone miejsce pochówku patriarchy. W świątyniach znaleźć można także cenotafy upamiętniające żonę Abrahama – Sarę oraz pozostałych patriarchów i ich żony: Izaaka, Jakuba, Rebekę i Leę. Miejsca ich pochówku być może znajdują się w podziemnych jaskiniach. Hebrońskie stare miasto w części żydowskiej enklawy wygląda jak miasto duchów. Oprócz kilku zamieszkałych domów i sklepów próżno szukać tutaj oznak życia. Turyści, po sprawdzeniu paszportów, są wpuszczani na teren tego dziwnego tworu urbanizacyjnego, gdzie bezpieczeństwa 500 żydowskich mieszkańców strzeże aż 2500 strażników. Część muzułmańska natomiast tętni życiem niewielkich zakładów produkujących wyroby ze szkła oraz sklepików oferujących wspaniałe skórzane torby i paski, piękne bawełniane chusty, kamionkę, świeżo tłoczony sok z granatów i wyjątkowo smaczne słodycze. Na wzgórzu – tuż za ścisłą zabudową centrum Hebronu – znajduje się niestety martwy już dąb, który według miejscowych wyznacza miejsce, gdzie Abraham miał widzieć trzech aniołów, zapowiadających narodziny jego syna Izaaka.

Zgubione wsie

W zasadzie każda, nawet najmniejsza wieś na terenie Judei wymieniona była w Biblii lub innej świętej księdze. Penetrując region, natrafia się na skarby przeszłości znajdujące się ot tak po prostu – w dziurze – na środku palestyńskiego pola uprawnego. Tak jest w przypadku wioski Zif pamiętającej czasy biblijne. Kierując się zatem na wzgórze mija się kilka pokaźnych dziur w ziemi, w których znajdują się niedawno odkryte stanowiska archeologiczne. W jednej znajdziemy domy mieszkalne, w innej magazyny na żywność, a w kolejnej pozostałości tłoczni oliwek. Na szczycie wzgórza okupujący te tereny Izraelczycy wznieśli przerażającą wieżę strażniczą, która na szczęście straciła już na znaczeniu. W pobliżu znajduje się następna dziura mieszcząca pozostałości bizantyjskiej bazyliki. Jej piękno oraz wielkość definitywnie wskazują, że dzisiejsza, niemal wyludniona wieś kiedyś musiała być dużym i prężnym ośrodkiem rolniczym.

Odkrywcy historii

Tropienie przeszłości na terenach palestyńskich jest niezwykle intrygujące. Poszukując czegoś, o czym czytało się jedynie wzmiankę sprawia, że czujemy się jak prawdziwi odkrywcy. Niedaleko Zif, przy głównej drodze podziwiać można zadaszoną namiotem mozaikę podłogową dawnej izraelickiej synagogi w Ma’on oraz administrowaną przez Izrael wioskę Susya, w której udostępniono do zwiedzania ruiny jednej z najstarszych synagog w Judei. Z kolei w As Samu, w samym centrum muzułmańskiej wsi dumnie wznoszą się ruiny dawnego zamku krzyżowców, w którego ścianach tkwią części pogańskich świątyń i prawdopodobnie wczesnej synagogi. Wstęp na teren ruin możliwy jest poprzez, graniczący z kompleksem, zakład naprawy samochodów. Uśmiechnięci właściciele usuwają z budynku zakładu tylną ścianę z blachy falistej i otwierają wrota do zwiedzania skarbów przeszłości. Momentalnie zjawia się miejscowy archeolog, który – choć nie mówi po angielsku – z radością w sercu i dumą w oczach prezentuje to piękno.

Tam, gdzie wzrok nie sięga

Dużym przeżyciem są także odwiedziny w jednym z wielu obozów dla uchodźców palestyńskich. Miejsca te powstały w trakcie wojny między Arabami i Żydami, a mieszkają w nich Arabowie, którzy uciekli ze swoich domów lub zostali z nich wypędzeni. Do obozów można wjeżdżać i nie jest tu mniej bezpiecznie niż na innych terenach regionu. Wzbudza się w mieszkańcach niemałe zainteresowanie, z uwagi na fakt, że komercyjne wycieczki omijają te miejsca szerokim łukiem. Jednym z nich jest obóz Al Arroub, w którym znajduje się pamiętający czasy rzymskie ogromny zbiornik wody pitnej. Jeszcze większy rzymski zbiornik i na dodatek przekształcony w basen kąpielowy znajdziemy w pobliskiej, palestyńskiej miejscowości Al Karmil.




Autor: dr Radosław Kożuszek/www.podrozebezbiura.pl