STYL ŻYCIA

STRONA GŁÓWNA  /  STYL ŻYCIA  /  NOTATKI Z PODRÓŻY  /  Norwegia - królestwo trolli str. 1

Norwegia - królestwo trolli

Norwegia - królestwo trolli


Norwegia uważana jest przez wielu podróżników za jeden z najpiękniejszych krajów świata. Gigantyczne fiordy olśniewają pięknem i ogromem, a opowieści o trollach je zasiedlających dodatkowo rozbudzają wyobraźnię planujących podróż w te strony.


Każdy turysta odwiedzający Norwegię wcześniej czy później zetknie się z norweskim, szkaradnym ludkiem. Troll zazwyczaj ma człekopodobną postać. Może być mały lub wręcz przeciwnie – ogromny. Małe trolle kryją się w pobliżu zabudowań ludzkich, w rozpadlinach i ogródkach. Z kolei trolle‑olbrzymy zamieszkują mokradła, góry i przeczesują fiordy. Trolle mogą być zarówno głupie i naiwne, jak i przebiegłe, złośliwe, a nawet mściwe. Jednak bywają też pomocne. Pierwsze doniesienia o tych stworzeniach pochodzą z zamierzchłych czasów, kiedy ludzie w Norwegii trudnili się głównie rolnictwem i rybołówstwem. Podczas długich jesienno‑zimowych wieczorów snuli opowieści o lichu, które czaiło się w lasach, górach i pośród mokradeł. Czasami owe licho zakradało się do domów. Największe zainteresowanie trollami przypada na czasy, kiedy na początku XIX wieku spisano norweskie opowieści ludowe. Trolle odegrały ważną rolę w tradycji bajkopisarstwa i stały się jednym z elementów narodowego romantyzmu, który wzmacniał tożsamość narodową w okresie, kiedy Norwegia zaczynała walkę o niepodległość. Wielu ówczesnych pisarzy wprowadzało trolle do świata literatury, a artyści i plastycy obdarzyli je specyficznym wyglądem. Obecnie wielu Norwegów wolałoby zastąpić trolla innym symbolem, gdyż ich kraj należy do najnowocześniejszych na świecie w związku z wydobyciem i przerobem ropy naftowej oraz dzięki rozwojowi nowych technologii. Inni twierdzą, że w żadnym wypadku nie można usunąć trolli z norweskiego piedestału, gdyż to właśnie im Norwegia zawdzięcza dobrą koniunkturę.

Najwspanialsze fiordy świata

Norweskie fiordy, będące motorem napędowym krajowej turystyki, położone są wzdłuż niemal całego wybrzeża. To wąskie, długie, wrzynające się w ląd, często rozgałęzione i głębokie zatoki morskie o nierównym dnie oraz stromych i skalistych zboczach. Fiordy skandynawskie powstały przez zatopienie doliny lodowcowej, przy jednoczesnym wypiętrzeniu się pasma górskiego. Najprawdopodobniej najbardziej malowniczym ze wszystkich fiordów jest Geirangerfjord, którego długość przekracza 15 kilometrów. Został on wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wśród wielu wpadających do niego wodospadów za najbardziej znane uchodzą Brudesløret (Ślubny Welon) i De syv søstrene (Siedem Sióstr). Z kolei Sognefjord to najdłuższy i najgłębszy fiord Norwegii, wcinający się w głąb lądu aż do parków narodowych Jotunheimen i Jostedalsbreen. Tu szczególnie popularne są zimowe wycieczki statkiem, gdy szczyty gór okrywa śnieg, a wodospady są skute lodem. Rejs ten można połączyć z przejażdżką kolejką Flåmbana. Z malowniczego Flåm, wtulonego w najdalszy zakątek Aurlandfjordu, można dojechać zabytkowymi wagonami do górskiej stacji w Myrdal. Trasa wiedzie przez dzikie górskie krajobrazy, a z okien, nawet późną wiosną, można oglądać ośnieżone szczyty, hałdy śniegu zalegające w głębokich wąwozach i zamarznięty wodospad.

Uwaga na trolle

Trollstigen (Droga Trolli) to miejsce, gdzie trolle czują się najlepiej. Malowniczą trasę otwarto w 1936 roku. Całość składa się z 11 serpentyn. Asfaltowa droga wije się po trzech stokach doliny na wysokości 800 metrów n.p.m., czasami zakręcając pod kątem 180 stopni. Droga nie jest dostępna przez cały rok. Zazwyczaj otwiera się ją w połowie maja i udostępnia do końca sierpnia. Trasa jest bardzo wąska, nie ma żadnych barierek, a jedyną ochronę przed ewentualnym wypadkiem stanowią nieco wyższe niż standardowe krawężniki. Miejscowi mówią, że droga przebiega przez krainę trolli, dlatego należy tam szczególnie uważać na te istoty. Podobno, niezadowolone z hałasu generowanego przez turystów, mogą wyrządzać im różne psoty. To właśnie tu znajduje się prawdopodobnie jedyny na świecie znak drogowy, który przestrzega przed trollami.

Drewniane Bergen

Stolica kraju – Oslo nie należy do zbyt urokliwych. Co innego można powiedzieć o Bergen. Stare nabrzeże w Bergen, zwane Bryggen, jest niezaprzeczalnym świadectwem znaczenia miasta będącego kiedyś częścią Ligi Hanzeatyckiej. Hanza była tak prężnym związkiem, że każde miasto hanzeatyckie utożsamiano z bogactwem. Nawet dziś ośrodki miejskie, które kiedyś należały do Hanzy, podkreślają to na każdym kroku, aby jak najlepiej wypromować się turystycznie. Gdzie w takim razie w tak dużym i bogatym mieście mogły schować się trolle? Mimo splendoru Hanzy, możemy znaleźć na starym Bryggen wiele zakamarków, choć dawniej takich miejsc było znacznie więcej. Oczywiście, każde z nich potencjalnie może być zamieszkane przez trolle, które penetrując miasto w ciągu nocy, nie zdążyły nad ranem zbiec do lasu. W zależności od tego, jaki troll spędzał dzień pod danym domem, takie szczęście bądź nieszczęście mogło spotkać jego mieszkańców. Z nieszczęść można wyliczyć liczne pożary, które wielokrotnie rujnowały charakterystyczną drewnianą zabudowę. Z drugiej jednak strony każdorazowo odbudowywano ją zgodnie z oryginalnymi, starymi wzorami przy użyciu tradycyjnych metod. Do dziś przetrwało, jako pozostałość dawnego pejzażu miejskiego Bryggen, około 60 budynków. Aby uchronić drewniane zabudowania przed pożarem, wprowadzono zakaz palenia ognia w domach, nawet w trakcie surowych zim. To z kolei powodowało przypadki śmierci z wychłodzenia. Mieszkańcom doskonale znane były metody wypędzania lub też zapraszania różnych rodzajów trolli. Wygląda na to, iż przez 500 lat na tyle się one sprawdziły, że w Bergen, jak i w całej Norwegii, pozostały tylko dobre trolle. Dzięki tym nieuchwytnym pomocnikom dzisiejsze Bergen olśniewa każdego przyjezdnego.

Zawsze obecny

Drewniane domy ustawione są blisko siebie frontem do nabrzeża i najpiękniej wyglądają podczas wiosenno‑letnich zachodów słońca, gdy ostatnie promienie czerwienieją na ich ścianach. Prawie wszystkie były dwupiętrowe i nie szersze niż 6 metrów. Mieszkali w nich bogaci kupcy, zazwyczaj Niemcy ze służbą. We frontowej części domu ważono ryby, przyjmowano towar, w tym egzotyczne produkty, często też prowadzono sklep lub biuro. Przez zadaszony pasaż, który prowadził między dwoma domami można było dostać się do magazynów na tyłach długiego budynku z licznymi przybudówkami. Również dziś między budynkami znajdują się wąskie uliczki, które jak przed wiekami wyłożone są drewnem. Odnosi się wrażenie, jakby Bryggen na tle całego Bergen wyrwało się spod panowania czasu i żyło tak, jak nakazują mu turyści. W sieci uliczek mieszczą się sklepy z pamiątkami, galerie, restauracje oraz bary. Nie ma chyba miejsca, gdzie nie znajdziemy norweskiego trolla.

Coś dla ciała i ducha

Podania mówią, że trolle, które zamieszkiwały wzgórza okalające miasto, wieczorami zapuszczały się do Bryggen po światło. Może i dziś uda się nam spotkać małego trolla, kiedy nocą będziemy wracać z Torget – targu rybnego usytuowanego w sercu miasta. Oprócz licznych pubów, gdzie serwowane są wyśmienite piwa z całego świata, na Torget można spróbować mięsa z wieloryba, kalmarów, krewetek i licznych odmian łososia wędzonego na najróżniejsze sposoby. Liczne trolle bytują w lasach okrywających wzgórza nieopodal miasta. Na dwa z nich prowadzą kolejki linowo‑szynowe, a jedna Floibanen wjeżdża praktycznie w samo centrum trollego parku. Znajdziemy tam liczne rzeźby przedstawiające te miłe stworzenia, a dodatkowo czeka tam na nas niezapomniany widok na Bergen, zatokę oraz kultowy budynek akwarium morskiego.




Autor: dr Radosław Kożuszek/www.podrozebezbiura.pl