STYL ŻYCIA
Jak pachnie Twój dom
Na odbiór wnętrz wpływ mają
nie tylko kolory ścian, oświetlenie, meble i drobne gadżety. Bardzo ważny jest także zapach, przez niektórych określany mianem „pozytywnej energii”.
Każdy dom, mieszkanie czy jakiekolwiek pomieszczenie ma swój zapach. Czasami nawet z zamkniętymi oczami jesteśmy w stanie odgadnąć, gdzie aktualnie się znajdujemy. Bo przecież inaczej pachnie wilgotna, ceglana piwnica, a inaczej rozpalony słońcem suchy strych. Ciepła i przesycona przyprawami kuchnia może gromadzić woń pieczywa czy kawy, a łazienka przyjemny zapach świeżego prania. Zapach w pomieszczeniach w dużej mierze kreuje się sam, a my możemy jedynie go akceptować lub nie. Jeżeli nasze mieszkanie czy dom pachnie szczęściem i radością, nie warto nadawać mu innej woni. Można tylko podkreślić nasze doznania lekką nutą zapachową, która nienachalnie przywoła przyjemne skojarzenia.
Piękny zapach jest nieuchwytny, nieokreślony i – co najsmutniejsze – trudny do odtworzenia. Czasami będąc w tropikalnym kraju, pięknym pałacu czy ogrodzie doświadczamy niesamowitej woni. Potem przypadkowo spacerując w zupełnie innym miejscu kojarzymy podobny zapach z przyjemnymi wydarzeniami. Miłe wspomnienia wracają. Chcielibyśmy schwytać dany zapach, zamknąć go we flakonie i przynieść do domu.
Historia zapachu
Od niepamiętnych czasów ludzie wykorzystywali zapachy w celach leczniczych, medytacyjnych i magicznych. Według legendy, najsłynniejsza władczyni Egiptu – Kleopatra – sypiała na poduszkach wypełnionych płatkami róż. Praktycznie każda starożytna kultura wykorzystywała zioła, żywice czy drewno do okadzania domów. Ludy zamieszkujące tereny dzisiejszej Polski używały do swoich obrzędów religijnych ziół. Izby okadzano miętą, rumiankiem, bylicą, tymiankiem oraz gałązkami drzew (jałowca, świerku).
Zioła nie tylko wypełniały dom atrakcyjnym zapachem, ale zabijały też zapachy zwierząt, które w dawnych czasach dzieliły z ludźmi ten sam dach. Ponadto okadzanie domostw miało wypędzać złe duchy. Szczególnie pilnowano, by dobrze okadzone zostały wszystkie kąty w izbach, gdyż głównie tam gnieździło się licho. Zabieg powtarzano także po każdej awanturze rodzinnej, chorobie czy śmierci. W ten sposób wyganiano nieprzyjazne duchy i przywracano wnętrzom dobrą energię. W tamtych czasach nie mówiło się o działaniu antyseptycznym kadzenia czy właściwościach woni odstraszających zwierzęta, które nie tolerowały dymu i mocnych zapachów. Dziś wiadomo, że wiele kadzideł oraz niektóre olejki mają działanie bakteriobójcze lub nawet owadobójcze. W późniejszych czasach, do północnej Europy zaczęto sprowadzać arabskie kadzidła pozyskane z prawdziwego kadzidłowca, mirrę oraz aromatyczne orientalne zioła. Kadzidło, jako dobro luksusowe, stosowano tylko podczas niektórych nabożeństw w kościele oraz przy śmierci lub chorobie majętnych osób. Ta aromatyczna żywica była bardzo droga, więc na jej stosowanie mogli sobie pozwolić tylko nieliczni. W krajach arabskich, gdzie kadzidło jest o wiele tańsze, spotkać je można praktycznie w każdym mieszkaniu. Szczególnie często umieszcza się je w łazienkach wierząc, że odstrasza złe duchy, które mogą wejść do ludzkiej duszy przez nagie ciało.
Magia odświeżaczy
Odświeżacz kupiony w sklepie nie zmienia diametralnie składu powietrza, nie czyni go bardziej świeżym czy lepszym. Ma raczej za zadanie nadać pomieszczeniu określony zapach i ukryć niewłaściwą woń. Odświeżacze mogą być naturalne lub otrzymane syntetycznie, choć odnośnie tych drugich istnieje wiele kontrowersji. Jedni uważają, że tego rodzaju substancje w niewielkiej koncentracji nie wpływają źle na organizm człowieka, inni twierdzą, że nawet niewielki ich dodatek w powietrzu niekorzystnie odbija się na zdrowiu. Producenci prześcigają się w tworzeniu nie tyle nowych zapachów, ile form ich rozprzestrzeniania. Istnieją zatem: żele zapachowe w plastikowych pojemnikach, żele uwalniające zapach poprzez ich podgrzanie, proszki zapachowe, aromatyzowane suszone rośliny lub skrawki drewna czy papieru (potpourri), atomizery, spraye, urządzenia automatycznie rozpylające zapach, dyfuzory z rattanowymi patyczkami, świece, kadzidła, kadzidełka, naturalne i sztuczne olejki zapachowe, zioła, drewno i wiele innych.
Aromaty świata
Komercyjne zapachy są do siebie podobne. Bywają mocniejsze, słabsze, trwalsze lub bardzo ulotne, mniej lub bardziej drażniące. Można przebierać w zapachach – morskim, leśnym, cytrusowym, lawendowym, kwiatowym czy orientalnym. Po inne zapachy sięgamy zimą, gdy producenci wprowadzają na rynek aromaty kojarzone ze świętami Bożego Narodzenia. Finezja zapachów zaczyna się, gdy sięgniemy po odświeżacze z górnej półki, które można nabyć w sklepach internetowych, perfumeriach czy ekskluzywnych salonach wyposażenia wnętrz. Wśród nich znajdziemy zapachy zapamiętane z podróży, z wizyty u rodziny, w restauracji czy w lesie tropikalnym. Dostępne są na przykład wonie nawiązujące do soczystych i zimnych lasów Syberii, monsunowych wzgórz Chin, lawendowych zapachów Prowansji, ziołowych ogródków południowych Włoch, pól mięty, łanów zbóż, ukwieconych stoków nepalskich Himalajów czy do otchłani oceanu. Możemy też nasycić nasze wnętrza zapachem luksusowej skóry, prawdziwego omańskiego kadzidła, drzewa sandałowego, drewna sosnowego, arabskiej mirry, a nawet wonią świeżo pieczonego chleba czy kuchennych ziół. Jedną z marek, która proponuje podróż poprzez zapachy świata jest Lalique. W jej ofercie można znaleźć kilka zapachów inspirowanych aromatami z różnych zakątków świata, w tym Antarktydy.
Twój ulubiony
Aby nadać pomieszczeniu odpowiedni zapach, musimy najpierw sprawdzić, na jakie wonie korzystnie reagujemy. Jednym do gustu przypadnie aromat liści, innym woń siana, zapach kadzidła czy ziół. Ładny zapach to jedno, ale ładny zapach w odpowiednim pomieszczeniu to zupełnie inna kwestia. Nie zawsze chcielibyśmy, by świeżym chlebem pachniało w naszym salonie, a luksusową skórą w kuchni. W sypialni powinniśmy raczej obyć się bez zapachów. Również pora dnia, pora roku czy pogoda rządzą się swoimi prawami. Rano potrzebujemy pobudzających woni owoców i kwiatów, w południe przyjemnych powiewów morza czy trawy, a wieczorem zapachów kawiarnianych, kadzidłowych lub wręcz medytacyjnych. Zima to czas zapachów ciężkich, słodkich i przyprawowych. Wtedy w naszych domach dominują wonie cynamonu, imbiru, goździków, skóry, ambry, piżma, ale także kojarzonych z Gwiazdką cytrusów, wypieków, a nawet czerwonego wina. Wiosna i lato z kolei to pora na aromaty lekkie, kwiatowo‑owocowe, na przykład te kojarzące się z łąką czy morzem. Deszczowa jesień przywołuje zapachy z dalekich krajów. Dominują wówczas aromaty Orientu, lilii, kwiatów lotosu, bułgarskiej róży czy ziół.
Zatrzymać woń
Kompozycje zapachowe tworzą perfumiarze obdarzeni fenomenalną pamięcią do woni i znaczną wyobraźnią, która pozwala im nazywać i kolekcjonować zapachy w swojej pamięci. Do opisywania określonych zapachów używane są nuty zapachowe. Każdy naturalny czy sztuczny zapach składa się z trzech nut: głowy, serca i bazy. Najpierw wyczuwa się nutę głowy, potem nutę serca, a następnie uwalniana jest nuta bazy. Wszystkie te trzy nuty oddziałują na siebie wzajemnie, a bystry odbiorca jest w stanie wyczuć każdą z nich. Umiejętnie skomponowany zapach bywa efektem łączenia nawet kilkudziesięciu składników, które – jak wspominano – mogą być pochodzenia naturalnego lub sztucznego. Zazwyczaj projektowany zapach ma jedną wyrazistą nutę, dominującą w odbiorze. Wówczas do zapachu wiodącego dokłada się zapachy towarzyszące, aby łagodziły – lub wręcz odwrotnie – wzmacniały zapach przewodni. Uzupełniają go, zaokrąglają lub nadają mu nowe znaczenie. Wszytko zależy od tego, w jakim celu i dla kogo tworzymy daną woń.
Autor: dr Radosław Kożuszek, www.podrozebezbiura.pl