TECHNOLOGIE
Sekrety kina domowego
Fot. Av.net Sieci Audiowizualne
Jesteś miłośnikiem hitów filmowych i marzysz o własnym kinie? Teraz to możliwe. Podpowiadamy co zrobić, aby cieszyć się doskonałą jakością obrazu i dźwięku w domowym zaciszu.
Przygotowany w kuchni popcorn i żadnych intruzów. Tylko zaproszeni goście. Pozbądźmy się ich, jeśli zaszeleszczą opakowaniami po chipsach albo zasłonią ekran kapeluszem. Trzeci gong. Pora na ulubiony film. Bez przerw na reklamę.
Wolnoć Marcinie w swoim kinie
Oto przepis na kino domowe. Szczypta sygnału ze źródła, np. z odtwarzacza Blu-ray albo DVD. Dodajemy sprzęt audio gwarantujący przestrzenność dźwięku i opakowujemy umiejętnie zaaranżowanym wnętrzem. A na deser serwujemy film. Na srebrnym ekranie... telewizora? Kinomani domowi z politowaniem kiwają głowami.
— Magia kina to wielkość ekranu — wyjaśnia Stanisław Nowicki, właściciel firmy Hdcinema. — Chcąc komfortowo oglądać film w telewizorze, nawet 55-calowym, nie możemy znajdować się dalej niż 2,5 metra od odbiornika. Dla sali kinowej taka odległość jest niewystarczająca. Dopiero projektor i ekran o przekątnej minimum 100 cali pozwala nam z odległości około czterech metrów cieszyć się prawdziwą projekcją. Telewizor zostawmy sobie do oglądania wiadomości.
Oczom obraz dać uroczy
Ucztę dla zmysłu wzroku przygotują trzy elementy systemu kinowego: urządzenie do odczytu materiału filmowego, projektor i ekran. Sięgnijmy więc najpierw do źródła... sygnału. Tę rolę może pełnić odtwarzacz DVD lub Blu-ray, komputer domowy, serwer wideo. Już na tym etapie liczy się jakość.
— Jeśli chcemy rzucić obraz telewizji analogowej przez projektor generujący 1080 linii, nie spodziewajmy się rewelacji. Obraz będzie nieostry i rozmyty. Dopiero film odtworzony z płyty Blu-ray zagwarantuje jakość na najwyższym poziomie. Wtedy każdy punkt na ekranie odpowiada punktowi ze źródła — tłumaczy Stanisław Nowicki.
Rzutu wektor przez projektor
Najlepszy sposób przesłania sygnału to cyfrowe łącze DVI lub HDMI, przekazujące obraz bez strat od źródła przez jednostkę centralną – serce całego kinowego systemu – do projektora.
— Dla użytkowników domowych najważniejszymi parametrami projektora są: rozdzielczość, kontrast ANSI oraz jakość optyki, która decyduje o ostrości obrazu — mówi Bartosz Pętlak, przedstawiciel handlowy AV.Net Sieci Audiowizualne. — Biorąc pod uwagę wyłącznie specyfikację techniczną producenta, jedynie rozdzielczość bezpośrednio określa klasę projektora. Reszta parametrów mierzona jest w laboratoriach i w praktyce niewiele mówi o rzeczywistych
możliwościach sprzętu. Warto też wybierać modele wytwarzające jak najmniejszy poziom hałasu i zwrócić uwagę na pochodzenie urządzenia. Najtańszy sprzęt często pochodzi spoza oficjalnej dystrybucji.
Pomyśl panie o ekranie!
Czym kierować się przy wyborze ekranu? Na pewno musi on być dopasowany do modelu projektora i sposobu projekcji. Możemy zdecydować się na trwałą instalację w sali kina domowego albo wersję rozwijaną, na przykład do salonu. Niekiedy głośniki umieszczane są za ekranem. W tym przypadku stosuje się specjalne tkaniny projekcyjne przepuszczające dźwięk. Nie bez znaczenia jest również kolor ekranu.
— Dobór barwy ekranu zależy od stopnia oświetlenia pomieszczenia: im ciemniej, tym jego powierzchnia powinna być jaśniejsza, a przy idealnym zaciemnieniu: biała — mówi Bartosz Pętlak. — Jeżeli ekran wisi w salonie i nie ma możliwości całkowitego wyeliminowania światła, powinniśmy raczej wybrać ekrany szare lub dostępne od niedawna czarne. Absorbując niekorzystne światło, poprawiają one kontrast.
Basów huk zwali z nóg
Pora nacieszyć się dźwiękiem. Wszystko zależy od akustyki sali kinowej, klasy wzmacniacza oraz jakości i lokalizacji głośników. Wrażenia audio niczym w nowoczesnym multipleksie? Zapewni je zestaw minimum pięciu głośników i dodatkowego subwoofera – głośnika niskotonowego.
— Obecnie króluje technologia wielokanałowej ścieżki dźwiękowej, ale wciąż najważniejsze są dwa bazowe głośniki: lewy i prawy — przekonuje Stanisław Nowicki. — Na ich jakość zwróćmy więc baczną uwagę. Za pośrednictwem tych dwóch głośników odbieramy przecież podstawową ścieżkę dźwiękową filmu i słuchamy muzyki z płyt CD. Do tego dochodzi głośnik centralny, służący głównie do odtwarzania dialogu oraz dowolna liczba kolumn podkreślających efekty. Ale nie przesadzajmy, zazwyczaj pięć do siedmiu głośników plus subwoofer wystarczą.
Akustyka z planu wynika
Zamiast mnożyć w nieskończoność kolumny, lepiej zadbać o walory akustyczne pomieszczenia, zlecając fachowcom wykonanie projektu. Podniesie to koszty, ale zaowocuje wysoką klasą dźwięku. O sali kinowej w odpowiednich wymiarach, które sprzyjać będą akustyce i wygodzie kinomanów, warto pomyśleć już w fazie projektowania budynku. Zaś aranżację pomieszczenia, dobór sprzętu i jego ustawienie powierzyć specjalistom.
Klucz do sukcesu to właściwa wielkość sali kinowej. Kubatura pomieszczenia nie może być mniejsza niż 40 metrów sześciennych, a optymalna wysokość powinna wynosić nie mniej niż trzy metry. Można wtedy zaplanować dwa rzędy widowni na różnych poziomach. Uważajmy, aby poszczególne wymiary nie stanowiły swoich wielokrotności.
Aranżację zrobię z gracją
— Prawidłowo zaprojektowana i wykonana sala wydobędzie najdrobniejszy detal dźwiękowy: głębokie tony niskie, naturalnie brzmiące średnie oraz pełne detali soprany — mówi Bartosz Pętlak. — Wszystko, od wymiarów pokoju, poprzez wyposażenie wnętrza, materiały wykończeniowe ścian, podłóg i sufitu, może poprawić parametry akustyczne pomieszczenia lub je kompletnie zniszczyć. Ze względów estetycznych, możemy zdecydować się na zabudowę głośników, ale musimy pamiętać o odpowiedniej lokalizacji, izolacji akustycznej, likwidacji odbić i wielu innych elementach dobrego projektu.
Elementy aranżacji kina nie tylko zdobią, ale wpływają też na jakość projekcji. Każde obce światło padające na ekran, zakłóca obraz i osłabia kontrast. Dlatego wybierzmy ciemną kolorystykę ścian i sufitu sali kinowej. Należy też unikać refleksyjnych powierzchni we wnętrzu i zadbać o jak największe zaciemnienie pokoju w czasie projekcji.
A seanse zmienię palcem
Aby magia kina zadziałała w stu procentach, potrzeba jeszcze dwóch składników: estetycznego wykończenia sali, o co zadbają architekci wnętrz i... wygody. Firmy zajmujące się kompleksowym wyposażaniem kin domowych proponują nam komfortową obsługę całego systemu jednym pilotem. Radzą także wykorzystać przestrzeń, jeśli jest ona spora, na urządzenie kącika do rozrywek „po seansie”, np. małej siłowni albo stanowiska do gier wideo. W jednej z amerykańskich aranżacji uwzględniono nawet opcję przekształcenia sali kinowej, w razie potrzeby, w sypialnię dla gości.
— Jeśli warunki na to pozwalają, warto aby pomieszczenie mogło służyć także jako pokój zabaw – z miejscem na stół do piłkarzyków, minibar. Zaś oświetleniem, automatycznie zasuwanymi roletami na okna, klimatyzacją i oczywiście urządzeniami do wyświetlania filmów sterujemy za pomocą jednego pilota — opisuje Stanisław Nowicki.
Widok nędzny bez pieniędzy
Na świecie specjalistyczne firmy urządzają kina domowe na specjalne zamówienie, w stylu Gwiezdnych Wojen albo łodzi podwodnej kapitana Nemo. Ekstrawaganckie stylizacje pochłaniają bajońskie sumy. Fachowcy przekonują, że personalizacja projektu według ulubionego motywu konsumenta jest możliwa i w naszym kraju.
— Projektanci coraz śmielej aranżują wnętrza. Nowoczesne kuchnie, salony i łazienki są tego najlepszym przykładem, więc nie bójmy się puścić wodze fantazji, urządzając kino domowe. Dlaczego możemy mieć kuchnię w stylu angielskim, a mielibyśmy rezygnować z kina w stylu Bollywood — zastanawia się Bartosz Pętlak.
Pozostaje kwestia pieniędzy. O ile sam zakup sprzętu nie wydaje się przedsięwzięciem bardzo kosztownym – może zamknąć się w kwocie 15 tys. złotych, to kompleksowe przygotowanie wnętrza do roli sali kinowej łączy się ze sporym wydatkiem.
— Zaadaptowanie salonu jako pokoju do komfortowego oglądania filmów kosztowałoby ok. 40–50 tys. złotych. Pełne i profesjonalne wykonanie sali kina domowego o wymiarach 6 na 4 metry, od surowych ścian po oddanie klientowi pilota, to kwota rzędu 150 – 200 tys. i więcej. Taniej profesjonalnej sali kinowej urządzić się nie da — puentuje Stanisław Nowicki.
Autor: Karol Usakiewicz