WNĘTRZA
Harmonia na kilka sposobów
Skomponowane z wyczuciem wnętrza tchną świeżością, i przyjaznym ciepłem. W ten świat wkraczają wielkie nazwiska: Verner Panton, Ray i Charles Eames, Philippe Starck. To ich dzieła sprawiają, że przestrzeń domu „nie zastygła” w pozie sprzed kilku wieków.
Salon, pełniący funkcję miejsca do codziennego odpoczynku, jest jednocześnie sceną, na której odbywa się w tym domu najwięcej stylistycznych „dialogów”.
— W jednym wnętrzu, obok siebie występują rzeczy stare i nowe, a także materiały tak odmienne, jak drewno, plastik, metal czy szkło. Nie jest to więc zupełny eklektyzm, a raczej styl, który określiłbym jako fusion — wyjaśnia architekt Rafał Łosiak, współwłaściciel pracowni „Architekci Łosiak&Siwiak” z Łodzi.
Świat w harmonii
Obok narożnej kanapy, w strefie wypoczynkowej salonu, ulokowano wiekową komódkę z dekorującą ją marmurową rzeźbą, oraz staroświecki stoliczek, który zdobi kolejna, tym razem stołowa, lampa Pantona.
— W salonie staraliśmy się maksymalnie wykorzystać przestrzeń. Z tego powodu wcześniejszą, wolno stojącą sofę zastąpiła narożna, a tuż przed nią stanął szklany, optycznie nie zabierający miejsca, stolik — wyjaśnia Rafał Łosiak.
W pomieszczeniu zrezygnowano z górnego oświetlenia. W jego roli świetnie sprawdziła się czarna lampa o nowoczesnej formie. Elementem, który pozostał po poprzednim wystroju mieszkania, jest gresowa posadzka. Z jej subtelną, bladoróżową kolorystyką skomponowano szary odcień ścian.
— Jest to kolor trochę nieokreślony. Zawiera w sobie domieszkę fioletu, brązu i szarości — tłumaczy twórca wnętrza. — Chodziło o to, żeby był on jak najbardziej neutralny. Każda z obecnych w mieszkaniu rzeczy ma swoją własną historię. Kolor ścian stał się tłem dla całej tej opowieści.
Dialog artystów
Niezwykły charakter tego domu bez wątpienia określa też obecność sztuki. Liczne dzieła, które od lat kolekcjonuje właścicielka, potraktowano z należnym im szacunkiem, eksponując je w widocznych miejscach. Nad kominkiem zawisł secesyjny autentyk Franciszka Żmurki, przedstawiający portret kobiety. W części wypoczynkowej uwagę skupia płótno z rozpędzonymi końmi, namalowane przez łódzkiego artystę Andrzeja Stysiaka. Obok niego zawisły nastrojowe pejzaże Stanisławskiego, Wołka i Gnatowskiego.
Aranżacja salonu świadczy o konsekwencji, z jaką połączono nowoczesność z przeszłością. Strefę wypoczynku określa współczesny dywan, zaprojektowany przez Rafała Łosiaka, a wzorowany na dywanach Fendiego. W centrum pokoju ustawiono prawdziwą perłę designu – fotel Lounge Chair projektu Ray i Charles’a Eamesów, mebel ultrawygodny, wprost stworzony do popołudniowych spotkań z lekturą. Na wyróżnienie zasługują też rzeźby autorstwa łódzkiego twórcy Zbigniewa Władyki. Jedna z nich to popiersie kobiety, stojące na kolumnie w wykuszu, kolejne zaś to rzeźby wtulonych w poduszkę śpiących kobiet. Idealnym miejscem dla nich okazały się dywan w salonie, tuż pod stolikiem kawowym, oraz podłoga w sypialni, przez co podkreślone zostało przeznaczenie wnętrza.
W krainie snów
Sypialnia to miejsce niezwykle klimatyczne. Horyzontalne podziały, podkreślone przez ciemny fornir łóżka, oraz niewielka rzeźba na nocnym stoliku, sugerują inspirację stylem art déco. Po obu stronach posłania architekt umieścił funkcjonalne szafeczki, które służą pani domu za podręczną biblioteczkę. Ścianę zdobi egzotyczny obraz-ornament, w rzeźbionych, pozłacanych ramach, przywieziony z podróży do Peru. Egzotyczna pamiątka doskonale komponuje się z lampami Bourgie, które dla marki Kartell zaprojektował Ferruccio Laviani, oraz z przezroczystym krzesłem Louis Ghost, autorstwa Philippe’a Starcka.
— Właścicielka mieszkania ma bardzo dobry gust, dużo podróżuje, interesuje się designem i architekturą. Dużo dyskutowaliśmy nad koncepcją mieszkania, co pozwoliło nam połączyć wszystkie te, jakże różnorodne, „składniki” w spójną całość — opowiada projektant.
Bogatych ornamentów, tym razem nawiązujących w formie do baroku, nie zabrakło nawet w oknach. Wzory zdobią rzymskie rolety, ale też poduszki na łóżku. Ciemne, niezwykle wymowne elementy wystroju wnętrza podkreślają halogenowe lampki w kryształowych oprawach oraz jasne podłogi. O tym, że sypialnia to strefa intymna świadczy sąsiadująca z nią garderoba.
Miejsca widokowe
Właścicielka mieszkania z zawodu jest lekarzem, projekt mieszkania musiał więc uwzględnić również miejsce, w którym mogłaby przyjmować pacjentów. Do gabinetu wchodzi się z jednego z dwóch korytarzy. Strefa ta jest równocześnie poczekalnią dla pacjentów, stąd zastosowana w niej, ze względów praktycznych, nieco ciemniejsza kolorystyka ścian i podłogi. Oczywiście, również w tym miejscu nie mogło zabraknąć oryginalnych pomysłów aranżacyjnych. Jednym z nich jest kolumna z czarnego granitu i czerwonego marmuru, na której wyeksponowano XIX-wieczną rzeźbę z brązu. Elegancki element, nawiązujący do wyposażenia salonu, podkreśla stylistyczny związek obu wnętrz. Naprzeciwko kolumny ustawiono dwa czarno-białe „ludwiki” Starcka oraz radio w obudowie w stylu retro, które umila pacjentom czas w poczekalni. Niesztampowo potraktowano również obraz, przedstawiający pole gryki, który zyskał ciekawą oprawę w postaci podwójnej ramy. Wnętrze optycznie powiększa lustro, pokrywające jedną ze ścian.
Życie ze sztuką
Wysmakowane połączenie starych mebli i elementów współczesnego designu wpłynęło na niebanalny i pełen swoistego uroku charakter przestrzeni. Okazuje się, że dumne antyki, rzeźby i kolekcjonowane od lat obrazy, doskonale „czują się” w towarzystwie „młodszego pokolenia”. W ich otoczeniu znakomicie czuje się też sama właścicielka, która mieszkając w przestrzeni komfortowej i funkcjonalnej, posiada również niebywałą przyjemność obcowania na co dzień z prawdziwą sztuką.
Autor: Aneta Gawędzka-Paniczko, fot. Linea