WNĘTRZA
Związki dla odważnych
fot. Max-Fliz
Marzysz o wnętrzach luksusowych i wyrafinowanych. Kochasz tradycję, ale nie chcesz rezygnować z funkcjonalności. Doskonale znasz swoje potrzeby i wiesz, co jest dla Ciebie najważniejsze. Neoeklektyzm powstał specjalnie z myślą o Tobie. Zaryzykuj i podejmij grę ze współczesnym designem. Któż lepiej od Ciebie zna smak ryzyka?
Przeciwieństwa się przyciągają. Klasyka i nowoczesność, tocząc swój stylistyczny dialog, stają się współtwórcami przestrzeni, w której żyjemy. Dzielą między siebie obowiązki: funkcjonalności, wygody, elegancji i ciepła domowego ogniska. Nadają współczesnym wnętrzom zupełnie nową jakość.
Łączenie różnych stylów we wnętrzu, popularnie zwane eklektyzmem, nie jest zjawiskiem nowym. W architekturze pojawiło się w II połowie XIX w. i przybierając różne nasilenie, trwało do końca XX w. Nurt ten można określić mianem stylistycznego miszmaszu, w którym dozwolone jest komponowanie ze sobą odmiennych stylistyk, nawet tych sięgających korzeniami minionych epok.
— Eklektyzm powstał jako wynik poszukiwań kolejnego stylu — wyjaśnia architektka wnętrz Iwona Cała, właścicielka Studia Projektowego Iwona Cała w Warszawie. — Był to silny trend, wyraźnie łączący formy i treści z poprzedzających go stylów historycznych, takich jak klasyczny, barokowy czy renesansowy.
Nowe oblicze stylu
W obecnych czasach zestawianie we wnętrzach elementów o różnych rodowodach przybrało formę uaktualnioną i poszerzoną o nowe obszary. Współczesny design, inspirując się przeszłością i dokonaniami wielkich poprzedników, idzie o krok dalej, wpisując się w szerokie pojęcie trendu neoeklektycznego.
— Neoeklektyzm jako pojęcie stylowe nie występuje. Zostało one stworzone na potrzeby współczesnych trendów w projektowaniu wnętrz — zaznacza Iwona Cała. — Działa na podobnej zasadzie jak eklektyzm, z tym że inspiracje czerpie się nie tylko z historii, ale również ze stylów kulturowych. Jest to taka hybryda, czyli połączenie wszystkiego ze wszystkim. Wszystko jest dozwolone. Nie ma tutaj reguł.
Trend ten nie ogranicza się tylko do historii. Sięga też po różnorodne wytwory kulturowe, zestawiając obok siebie elementy etniczne, np. marokańskie czy dalekowschodnie, z wizją przestrzeni proponowaną przez współczesnych projektantów.
— Jest to mieszanina stylów. Z jednej strony łączy nowoczesność, elementy współczesnego wzornictwa z meblami, na przykład w stylu biedermeierowskim, z drugiej zaś zestawia współczesne, europejskie trendy chociażby z wpływami azjatyckimi — wyjaśnia architektka.
Efektowne, nie efekciarskie
Meble zaczerpnięte z minionych epok są jak perły z lamusa. Odkurzone, odrestaurowane antyki zyskują nowe życie we wnętrzach, stworzonych w ramach współczesnej architektury. W otoczeniu funkcjonalnych rozwiązań, w miejscach wręcz technicyzujących, staroświeckie przedmioty zaczynają błyszczeć. Pełne swoistej egzotyki, piękna i oryginalności, podkreślają indywidualny rys danego wnętrza. Niełatwym zadaniem jest połączenie ich w taki sposób, aby zaspokajając nasz zmysł estetyki, całość nie ocierała się o kicz.
— Granica kiczu jest bardzo subtelna i zindywidualizowana, w każdym wnętrzu inna — ostrzega Iwona Cała. — Kiczem, w tym niedobrym znaczeniu, staje się coś, co zaczyna być zbyt dosłowne, czyli formą, treścią lub materiałem zaczyna kopiować, „cytować” coś, co już było. Zamiast rozwijać myśl, przetwarzać formę, traktować ją jak inspirację i sprawiać, by pojawiła się „wartość dodana”.
Projektanci, wpisujący się w nurt nowego eklektyzmu, tworzą dzieła o wysmakowanych, klasycznych liniach, bogatych wzorach z epoki baroku, subtelnych zdobieniach w stylu rokoko. I na tym kończą się zapożyczenia. Materiały bowiem, z których wykonano poszczególne elementy, nawet nie śniły się twórcom z czasów Ludwików, epoki wiktoriańskiej czy elżbietańskiej.
Nie bójmy się kontrastów
Stylizowane żyrandole z tworzywa sztucznego czy papieru to wierzchołek góry lodowej. Obok pojawiają się gięte sofy i fotele z całkiem współczesną tapicerką. Esencją nowego eklektyzmu staje się pojedynczy mebel, który sam w sobie kompiluje różne estetyczne kody. Współczesny design bawi się przeciwieństwami, a śmiałe kompozycje projektantów ożywiają minimalistyczne i ultranowoczesne przestrzenie.
— We wnętrzu zawsze dobrze działa kontrast — potwierdza projektantka. — Powinien on być silny, widoczny, łączący rzeczy odległe, np. połączenie bardzo nowoczesnej kanapy z bardzo starym fotelem. Zbyt bliskie sąsiedztwo stylowe czy kulturowe może być nudne, a nawet niebezpieczne. Powstają wówczas „zgrzyty”. Z kompozycjami stylów we wnętrzu jest tak, jak z kolorami. Połączenie czerwonego z różowym może być niebezpieczne, ale czerwonego z czarnym? Już tak nie razi. To mocny, ciekawy duet.
Złoty środek
Projekt wnętrza w duchu neoeklektycznym nie jest sprawą oczywistą. Łatwo tu o przerysowania i stylistyczne wpadki. Jak komponować ze sobą poszczególne elementy wyposażenia wnętrz, aby w twórczym zapale ustrzec się błędów? Zdaniem Iwony Cały, najlepszym rozwiązaniem jest poszukiwanie „złotego środka”.
— Neoeklektyzm jest dużo silniejszy w swym wyrazie formalnym niż minimalizm. Do łączenia stylów podchodziłabym więc z dużą ostrożnością. Elementy odrębne, wywodzące się z innych epok, są jak wisienka na torcie. Powinny wieńczyć dzieło, a nie przytłaczać. Dlatego dobrze jest przyjąć jeden styl jako wiodący i uzupełniać go kontrastującymi elementami. Do współczesnego, minimalistycznego wnętrza wstawić, na przykład zapożyczony w stylu czy formie z poprzednich epok, jeden element, taki jak fotel czy sofa.
Elementy zapożyczone warto więc traktować jako stylistyczną dygresję. Aby zostało nieco miejsca na dopowiedzenia i rozwijanie wnętrzarskiego wątku. Pełne przepychu, bogactwa i efektownej dekoracyjności wnętrza mogą być nieco ryzykowne, a w rezultacie, zamiast cieszyć, będą po prostu męczyć.
Wieczne powroty
We wnętrzach, tak jak w innych dziedzinach życia i sztuki, trendy ciągle się zmieniają, przynosząc nowe pomysły wraz z nastaniem kolejnego sezonu. Powroty do przeszłości, głośne i spektakularne, promowane są nazwiskami słynnych twórców, tworzących dla prestiżowych marek. Zwłaszcza jeśli to, co proponuje nam dzisiejszy design, znacznie odbiega od tego, co fascynowało jeszcze wczoraj.
— Trendy działają na zasadzie odbić sinusoidalnych, pewnych skrajności. Neoeklektyzm jest odpowiedzią na bardzo silny trend minimalistyczny. Ludzie zaczęli oswajać swoje mieszkania, wstawiając do wnętrz elementy z zupełnie innych epok i stylów, burząc chłodny, minimalistyczny porządek. Zaczęło się to rozwijać tak intensywnie, że doszło do stylu wręcz buduarowego, nazywanego obecnie glamour — twierdzi Iwona Cała.
Jedność w różności
Nowoczesna łazienka to obecnie modny pokój kąpielowy, do którego wstawiamy szezlong o uszlachetnionej linii. Stylizowanej ramie lustra towarzyszy purystyczna bateria łazienkowa. Szklane czy stalowe fronty szafek kuchennych nabierają wyrafinowania, jeśli zdobią je chwosty o etnicznych korzeniach. Przed ascetyczną kanapą „odpoczywa” turecki dywan, a wokół drewnianego stołu „czuwają” plastikowe „ludwiki”… Niekiedy jeden, wyrazisty mebel wystarczy, aby całkowicie odmienić charakter przestrzeni. Od nas zależy dobór i nasycenie jej poszczególnymi elementami.
— Neoeklektyzm wymaga pewnej odwagi i otwartości. Minimalizm jest łatwiej ogarnąć, niż wnętrze pełne przepychu, z dużą ilością form i wzorów — twierdzi Iwona Cała.
Jednak wytrawni poszukiwacze własnego stylu często decydują się na rozwiązania mocno wyszukane. Nie boją się wyrazistych, tłoczonych w barokowe wzory tapet, które stają się tłem dla stylowej kanapy, rzeźbionej komody lub antycznego fotela. Nad plastikową konsolą o giętych nóżkach z fantazją wieszają kilkuramienne lampy, a ich biurka i toaletki muszą być inkrustowane kryształami Swarovskiego.
Propozycji na aranżację wnętrza w duchu neoeklektycznym nawet nie warto liczyć, każda z nich bowiem jest absolutnie indywidualna. Dopasowana do wrażliwości mieszkańca.
Sztuka wyboru
Głosy, że dawny nurt eklektyczny czy współczesny neoeklektyzm powstały w wyniku wyczerpania myśli twórczej, wydają się mało przekonujące. Każda wielka epoka czerpała z dokonań swoich poprzedników. Twórcza inspiracja, przekładana na nowe treści, sprawia, że dzieła sztuki użytkowej nie są zunifikowane, a wnętrza nabierają zupełnie nowego charakteru.
Ogromne pole do popisu mają właściciele rezydencji. Obszerne wnętrza w ich domach są wręcz stworzone do ekspozycji przedmiotów z różnych światów.
— W takich miejscach, gdzie te przestrzenie są większe, możemy pełniej wyeksponować pojedyncze meble i ciekawe formy. Łączenie stylów jest dobrym kierunkiem i powoduje, że wnętrze nie jest sztampowe. Wszystko, w granicach dobrego smaku i złotego środka, jest dozwolone — podsumowuje Iwona Cała.
Trend neoeklektyczny jest niejednoznaczny. Jest grą rozpoczętą dawno temu, w której udział biorą dzisiejsi uczestnicy. Możemy z niej zrezygnować lub z uwagą obserwować jej przebieg, pamiętając, że ryzyko czasem się opłaca.
Autor: Aneta Gawędzka-Paniczko