WNĘTRZA

STRONA GŁÓWNA  /  WNĘTRZA  /  STREFY W DOMU  /  Od zmierzchu do świtu str. 1

Od zmierzchu do świtu

Od zmierzchu do świtu

Hastens, www.lozkahastens.pl


Wszystkie drogi prowadzą do... sypialni. Jedynego miejsca w domu, gdzie wolno nam absolutnie wszystko. Jak ją urządzić, aby móc korzystać z całego wachlarza wygód, jakie nam oferuje?


Aby znaleźć klucz, dzięki któremu stworzymy idealne oblicze tego wnętrza, musimy zadać sobie kilka pytań. Jaki jestem, co sprawia mi przyjemność, a czego nie znoszę, w jakim otoczeniu czuję się dobrze? Oto pytania, które proste wydają się być tylko z pozoru. Wszak w codziennym biegu rzadko zdarza nam się poszukiwać na nie odpowiedzi.
 

Jaki jestem?
 

Oto kwestia godna filozofa! Skoncentrujmy się jednak na sprawach przyziemnych i zastanówmy, jak wygląda nasza codzienność. Jeśli lubimy późno kłaść się spać, a potem zwlekać z łóżka około 9‑tej, pomyślmy o sypialni ulokowanej od strony zachodu lub północy. Przez większość roku słońce wstaje o dość wczesnych godzinach, więc zbudzi nas swoimi promieniami zdecydowanie zbyt szybko. Zadowoleni z takiego scenariusza będą natomiast wszyscy, którzy wstają „z kurami” i od 6‑tej rano są w pełnej gotowości do działania. Zastrzyk energii słonecznej, który dopadnie ich przez okno, doda im animuszu i pozytywnie nastroi.
 

Jak żyję?
 

Od naszego stylu życia powinna być też uzależniona lokalizacja sypialni w obrębie domu. Nie jest dobrym pomysłem umieszczanie jej w pobliżu pomieszczeń, gdzie ożywione życie rodzinne tętni od świtu do późnej nocy. Do klasyki architektury wnętrz wszedł już układ przestrzeni, w którym parter zarezerwowany jest na pokój dzienny, jadalnię i kuchnię, na piętrze zaś mieszczą się sypialnie dzieci czy wręcz kompleksy sypialniane właścicieli z bezpośrednim dostępem do garderoby i salonu kąpielowego oraz wyjściem na balkon. Architekci chętnie też sięgają po rozwiązanie open space, w którym strefa snu swobodnie przenika się ze strefą kąpieli. Lokalizacja na poddaszu stwarza też ciekawe możliwości aranżacyjne. Okna dachowe pozwolą przed zaśnięciem liczyć gwiazdy, a skosy – poczuć klimat przytulnej bliskości.
 

Co mi sprawia przyjemność?
 

Jedni lubią chłodny minimalizm, dla innych w sypialni musi być miło i miękko. Bez względu na preferencje, w bieżącej ofercie rynkowej wyposażenia sypialni każdy znajdzie coś interesującego. W wersji dla ascetów może ono ograniczyć się do wygodnego łóżka. Zwolennicy maksymalnych rozwiązań mają do wyboru: komody, szafy i szafeczki nocne, biblioteki oraz toaletki z dużym lustrem. Sypialnia bowiem, poza zdrowym wypoczynkiem w łóżku, może nam też zaoferować kącik do czytania książek czy miejsce do pracy przy komputerze. Są też tacy użytkownicy sypialni, którzy za największą przyjemność, jakiej mogą się poddać we własnym łóżku, uznają... oglądanie telewizji.
Stylistycznie wnętrze nie powinno odbiegać od pozostałych pomieszczeń w domu, choć preferowane są w nim mimo wszystko pastelowe kolory, miękkie tkaniny i delikatne dekoracje.
 

Czego nie znoszę?


Najbardziej dotkliwą porażką przy urządzaniu sypialni jest jednak wybór niewłaściwego łóżka. I nie chodzi wcale o pomyłkę przy dobraniu stylu mebla, a bardziej o jego użytkowe właściwości. W przypadku małżeńskiej sypialni minimalne wymiary posłania to 160 x 200 cm, które bezwzględnie należy uzupełnić dobrze dobranym materacem. To on bowiem decyduje o tym, czy podczas snu w pełni zregenerujemy siły, mięśnie rozluźnią się, a nerwy uspokoją. Materac ma zapewnić kręgosłupowi odpowiednie podparcie, a więc jego wielkość powinna iść w parze z naszym wzrostem. Podstawowa zasada mówi o tym, że powinien być 20 cm dłuższy od osoby, która będzie z niego korzystać. Idealny nie jest ani zbyt twardy, ani zbyt miękki, a dopasowany do naturalnych krzywizn kręgosłupa. Bardziej miękkie modele przeznaczone są jednak dla osób lekkich, twardsze – dla użytkowników o nieco większej wadze.
 

W jakim otoczeniu czuję się dobrze?


W takim, które daje mi poczucie bezpieczeństwa. Sypialnianą przestrzeń możemy wykreować na wiele sposobów, nie może w niej jednak zabraknąć aury wyciszenia i izolacji. Zbudować ją wcale nie jest trudno, wystarczy tylko podejść do tematu kompleksowo. Od wpływów świata zewnętrznego oddzielić się za pomocą rolet, żaluzji czy tkanin w oknach, a intymność budować przy pomocy właściwego doboru oświetlenia. Warto też zrezygnować z mocnego, górnego światła na rzecz licznych, rozproszonych w różnych miejscach, punktów świetlnych. Swobodna nimi manipulacja umożliwi nam też kreowanie, stosownych do sypialnianych sytuacji, nastrojów. n




Autor: Agata Piszcz-Wendołowicz